Pokazujesz twarz i dane karty same się wpisują. To nowość od Google'a
Google usprawnił proces płacenia kartą w sieci. Teraz wystarczy, że pokażesz twarz, a dane karty same się wprowadzą.
Google Pay poszedł w automatykę i jeszcze bardziej ułatwi proces płatności w internecie. Będzie szybciej, łatwiej i przede wszystkim bezpieczniej. Nowości będą dostępne niezależnie od platformy – zarówno w przeglądarce Google Chrome na komputery osobiste, jak i na smartfonach wyposażonych w system operacyjny Google Android.
Pokażesz twarz lub przyłożysz palec. Dane karty płatniczej same się wprowadzą
Google ogłosił trzy nowości, które zostały przygotowane dla usługi Google Pay. My jednak skupimy się na jednej – najbardziej przydatnej, która pozwala na wypełnienie danych karty za pomocą odcisku palca, skanu twarzy lub prostego kodu PIN. Jeśli często korzystacie z Google Pay do płatności w internecie, to możecie mieć pewnego rodzaju Déjà vu.
Bo tak, opcja wprowadzenia danych karty już była… ale działała ona w taki sposób, że musieliśmy wpisać trzycyfrowy kod CVC (najczęściej znajduje się na tyle karty). Funkcja zatem nie była w pełni automatyczna, bo jednak wciąż musieliśmy coś wpisywać. Teraz działa to zupełnie inaczej, oczywiście w zależności od platformy.
Automatyczne uzupełnienie wykorzystuje określone sposoby weryfikacji użytkownika, więc działa tak, jak gdybyśmy odblokowywali urządzenie. Po kliknięciu pola do wypełnienia danych wyświetlą nam się przypisane do portfela karty płatnicze. Wybieramy, którą chcemy zapłacić i będziemy musieli zweryfikować swoją tożsamość, przykładając palec do czytnika linii papilarnych lub skanując twarz (jest też opcja wpisania PIN-u).
Wydaje się, że jest to zdecydowanie bezpieczniejsza metoda niż wcześniejsze rozwiązanie. Wszystko dlatego, że wcześniej tak naprawdę wystarczyło znać trzycyfrowy kod, aby móc automatycznie wypełnić dane karty do formularza. Teraz wpisanie kodu CVC tak naprawdę nic nie da – trzeba bowiem potwierdzić naszą tożsamość. Dodatkowo można skonfigurować obowiązek odblokowania telefonu przed ujawnieniem pełnych danych karty.
No dobra, a co z komputerem, który nie ma wbudowanego czytnika linii papilarnych? Sam spróbowałem nowego automatycznego wypełniania haseł w przeglądarce Chrome i proces zajmuje dłuższą chwilę, więc najpewniej Google Pay analizuje, czy jesteśmy faktycznymi posiadaczami konta. W informacji dot. nowości w usłudze gigant technologiczny twierdzi, że autouzupełnianie najczęściej działa bez dodatkowych wymagań, natomiast jeśli wykryje coś podejrzanego, to może pojawić się obowiązek dodatkowej weryfikacji.
Zmiana jest mała, ale przydatna. Z nowych zabezpieczeń możecie korzystać już teraz – nie musicie wykonywać dodatkowych aktualizacji przeglądarek czy systemu.
Więcej na temat nowości, które wprowadził Google przeczytasz na Spider's Web: