Reklamy w Windowsie mają trafić nawet do Menu Start. Oni naprawdę nie wiedzą, kiedy przestać
Czy to nie miało być tak, że Google jest firmą od reklam, a Microsoft dostawcą zwiększającego produktywność oprogramowania? Produkty świadczą o czymś odwrotnym.
Od czasu Windowsa 8 firma Microsoft szuka coraz to nowszych sposobów na wyświetlanie na ekranie rozmaitej formy reklam (Microsoft większość określa mianem porad). Za niektóre wręcz odpowiadają relatywnie złożone mechanizmy, aktywujące się tylko w danej sytuacji. Dla przykładu, biada tym, którzy porzucą systemową przeglądarkę Windowsa na rzecz Google Chrome. Windows zacznie opowiadać o atutach przeglądarki Microsoft Edge nawet w powiadomieniach.
Microsoft wydaje się też być ślepy na krytykę i ignorować potencjalne zmęczenie użytkowników, którzy na skutek powyższego mogą zechcieć wybrać Maca lub Chromebooka za swój następny komputer, gdzie reklam jest znacznie mniej. Starając się maksymalizować przychody ze swojego systemu operacyjnego właśnie poinformował, że betatesterzy Windowsa będą testować niebawem ekscytującą nowość. Reklamy w Menu Start.
Nie przegap tych tekstów:
Otwierasz Menu Start w Windowsie a tam reklama aplikacji do edycji tapet
Póki co, w ramach testów, reklamy będą emitowane wyłącznie u członków Niejawnego programu testów systemu Windows w kanale beta, tylko na terenie Stanów Zjednoczonych. Reklamy będą, przynajmniej na razie, dotyczyć wyłącznie gier i aplikacji oferowanych przez Microsoft Store. Będą się pojawiać w sekcji Proponowane w Menu Start, gdzie do tej pory system umieszczał skróty do prawdopodobnie potrzebnych w danej chwili plików i aplikacji.
Dobre wieści w tym wszystkim są jedynie takie, że jak większość modułów reklamowych Windowsa, również i ten ma być wyłączalny. W ustawieniach personalizacji Menu Start dostępny ma być przełącznik pozwalający wyłączyć okazjonalne rekomendacje. W konsumenckich wersjach Windowsa będzie jednak domyślnie włączony. Można też założyć że znaczna część użytkowników nie będzie wiedziała jak nowe reklamy wyłączyć i że jest taka możliwość.
Jest nadzieja, że ktoś powstrzyma to szaleństwo. Tym kimś może być Pavan Davuluri
Windows jest na dziś w Microsofcie z punktu widzenia korporacji bardzo problematycznym tworem. Z jednej strony odpowiada niezmiennie za znaczną część przychodów firmy i jest technicznie związany z kilkoma innymi ważnymi produktami Microsoftu - więc pozbycie się go nie wchodzi w grę. Z drugiej jednak jako produkt i koncepcja kompletnie nie pasuje do nowego Microsoftu, skupionego na sztucznej inteligencji, chmurze obliczeniowej, cyfrowych usługach i informatycznych platformach dla firm. Efekty braku pomysłu na wciśnięcie Windowsa w bieżący kształt Microsoftu niestety widać.
Wewnątrz Microsoftu produkt Windows w ostatnich latach wędrował z rąk do rąk, ze struktur do struktur, co z zewnątrz wręcz mogło wręcz wyglądać jakby każdy z głównych działów firmy chciał jak najszybciej podrzucić sąsiadom ze struktur to zgniłe jajo. W pewnym momencie wręcz produktem zajmowały się dwa działy: warstwą technologiczną ten od Azure, warstwą aplikacyjną dział związany z oprogramowaniem konsumenckim.
Windows stał się jednak znów ciekawy dla Microsoftu, za sprawą rewolucji związanej ze sztuczną inteligencją nowej generacji. Firma z Redmond, ku zdziwieniu wszystkich z samą sobą włącznie, wydaje się być aktualnie na tym polu zdecydowanym liderem i trendsetterem, którego poczynania nerwowo i pośpiesznie stara się imitować reszta informatycznych gigantów. Sztuczna inteligencja, w tym ta generatywna, to jednak nie tylko chmura - dotychczasowy konik Microsoftu. To również modele SI działające offline, na urządzeniu użytkownika. Oraz prowadzona lokalnie praca deweloperska. PC z Windowsem i koprocesorem NPU stały się dla Microsoftu znacznie ważniejsze.
Microsoft po raptem pół roku od ostatniego przerzucenia Windowsa do kolejnego korporacyjnego kąta zdecydował się wypromować na szczeblu korporacyjnym znaczenie systemu i połączyć go dodatkowo z działem Surface. Szefem tego nowoutworzonego pionu został Pavan Davuluri, zatrudniony od 23-lat w firmie weteran. Jego największymi osiągnięciami są prawdopodobnie wspólne prace z Qualcommem i AMD, w wyniku których powstały dedykowane Windowsowi i Surface’om układy scalone Ryzen SE, Microsoft SQ i Snapdragon X Elite.
To nie oznacza, że Davuluri zdecyduje się powstrzymać politykę prowadzoną przez jego poprzedników, którzy chcąc zwiększyć wewnątrzkorporacyjne znaczenie Windowsa zaczęli go sukcesywnie zamieniać w słup reklamowy. Windows jednak znów ma uwagę szefostwa Microsoftu, a prezes Nadella wprost zasygnalizował konieczność daleko idącej poprawy jakości produktów i usług firmy na rynku konsumenckim. Pozostaje trzymać kciuki by taki w istocie był plan.