REKLAMA

Google jak Microsoft - łączy Androida, Chrome i Pixela. Stawia wszystko na jedno

Już nie tylko reklama, ale i sztuczna inteligencja. Google właśnie dokonał istotnych zmian w swoich strukturach. Te kluczowe wydają się być mocno inspirowane zmianami, jakich dokonał u siebie bieżący lider związanej z SI rewolucji: Microsoft.

Pixel Fold oficjalnie
REKLAMA

Microsoft dość niespodziewanie uplasował się na pozycji lidera bieżącej rewolucji w informatyce. Jego gigantyczne inwestycje w sztuczną inteligencję nie tylko popłaciły - na dziś Microsoft jest najpotężniejszą firmą na świecie, jeśli za miarę przyjąć kapitalizację rynkową - ale i zmieniły kierunek rozwoju całej branży. Amazon, Meta, Google, Apple i reszta Big Techu: wszyscy aktualnie inwestują ogromne kwoty, by dogonić (i przegonić) duet OpenAI i Microsoftu.

REKLAMA

Jednym z niedawnych manewrów, jakie wykonał Microsoft, to uczynienie sztucznej inteligencji absolutnego priorytetu. Azure, Microsoft 365, Xbox - wszystko ma przeć w stronę AI, która w ocenie Microsoftu będzie najważniejszą i kluczową technologią większości dziedzin informatyki. Dodatkowo, firma skonsolidowała dział Surface i Windows, na nowo interesując się użytkownikami indywidualnymi by dopilnować, by jak największa ich liczba korzystała z usług i aplikacji SI na platformach Microsoftu.

Nie przegap:

Co więc robi Google? Dokładnie to samo.

Android i Pixel stają się jednością. Chodzi o wypchnięcie Google AI gdzie tylko się da

Nowoutworzony w Google’u dział Platformy i Urządzenia połączy ze sobą dział sprzętowy Pixel, ale też działy Android, Chrome, Chrome OS i Google Zdjęcia. Przewodzić nim będzie Rick Osterloh, dotychczasowy szef działu sprzętowego Google’a. A co z Hiroshim Lockheimerem, który do tej pory przewodził Androidowi, Chrome’owi i Chrome OS-owi? Na razie nie wiadomo, szuka swojej nowej roli w firmie. Jedno jest pewne: kierunek rozwoju tych platform znacząco się zmieni pod nowym przewodnictwem.

Google mówi w komunikacie prasowym dość otwarcie o przyczynach tej konsolidacji. Chodzi o sztuczną inteligencję. Firma ma nadzieję utworzyć z wyżej wymienionych platform i produktów pojedynczy technologiczny pion, co ma z kolei ułatwić wdrażanie do niego kolejnych innowacji związanych z SI. W tym rozwiązań łączonych, a więc polegających zarówno na konkretnym sprzęcie, jak i konkretnych rozwiązaniach programowych. Produkty Pixel zdecydowanie nie mają już tylko roli wizerunkowej. Mają się dobrze sprzedawać i kierować użytkowników na modele SI od Google.

Telefony komórkowe i tablety to nie wszystko. Dlatego Google łączy też DeepMind ze swoimi działami badawczymi

REKLAMA

Przy czym to DeepMind, a więc dział badawczo-rozwojowy Google’a zajmujący się sztuczną inteligencją, ma tu znaczenie nadrzędne. I to z Google Research do DeepMind przenoszeni będą kolejni uczeni i inżynierowie. Począwszy od tych, jak zapowiada Google, zajmujących się zagadnieniem budowania etycznej i bezpiecznej dla użytkowników i światowej gospodarki sztucznej inteligencji. Warto też przypomnieć, że w minionym roku Google zdecydował się też scalić dział Google Brain z DeepMind.

Sam DeepMind zdaje się mieć na dziś w Google’u absolutny priorytet. Nie licząc działu sprzedaży i reklam, choć nawet tu zależy jaką miarą spojrzeć. Google to przede wszystkim firma reklamowa i wszystkie inne podejmowane przez nią działania służą zwiększeniu skuteczności w sprzedaży reklam. Trudno jednak ignorować wpływ GenAI na branżę IT. Google ewidentnie nie chce i nie może sobie pozwolić, by zostać w tyle. Na szczęście dla firmy, model Gemini staje się coraz lepszy i jest brany pod uwagę jako ważny rywal dla LLaMA od Mety czy GPT od OpenAI.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA