REKLAMA

Czy notatnik z e-papierem ma sens? Zabrałem na studia reMarkable 2 i mówię, jak jest

Od kilku miesięcy korzystam z notatnika reMarkable 2. Jak sprawdza się to urządzenie i w jakich sytuacjach warto po nie sięgać? Pokażę to z perspektywy człowieka, który po latach wrócił na studia i używa go do nauki.

30.01.2024 13.35
Czy notatnik z e-papierem ma sens? Zabrałem na studia reMarkable 2 i mówię, jak jest
REKLAMA

Nie potrafię przestać myśleć o reMarkable 2 jako o czytniku, choć jego atutem i wyróżnikiem są tak naprawdę funkcje notowania przy użyciu rysika lub pokazanej niedawno opcjonalnej klawiatury Type Folio. Mówię o nim czytnik, bo główne zastosowanie, jakie znalazłem dla niego to czytanie PDF-ów z artykułami naukowymi. To samo mogłem robić na iPadzie, jednak reMarkable daje doświadczenie obcowania z elektroniką, które doskonale imituje „analogowy” świat Moleskinów, Leichtturmów i innych papierowych notatników.

REKLAMA

Nie roszczę sobie prawa do nazywania tego tekstu recenzją. Wręcz przeciwnie, nie jest moją intencją opisywanie każdej funkcji i dzielenie włosa na czworo. Chcę odpowiedzieć raczej na pytanie, czy człowiek, który musi dużo czytać i ma potrzebę notowania, będzie zadowolony z reMarkable 2?

reMarkable 2

reMarkable - czytnik czy notatnik?

Producent reMarkable 2 nazywa to urządzenie notatnikiem. W komunikacji marketingowej jesteśmy zachęcani do zamiany papierowych notatników i wydruków na tablet dający wrażenie papieru. Zaletą ma być łatwość cyfryzowania notatek, ich zamiany na tekst i synchronizacji. Intencja producenta jest taka, żebyśmy myśleli o reMarkable 2 jako połączeniu świata – nazwijmy go – papieru, który odchodzi powoli w przeszłość i nowoczesności, w której dokumenty trzymamy w chmurze, mamy do nich łatwy dostęp z każdego miejsca i dowolnego urządzenia. 

reMarkable 2 to zwornik między dwoma światami, ale roli głównej wcale nie odgrywa tu sentyment. Chodzi raczej o to, że takie urządzenia jak tablet, owszem zapewniają ogromne możliwości korzystania z aplikacji, synchronizacji danych, obrabiania ich czy notowania, ale odbywa się to w sposób, który nie tyle nie jest wygodny, co nie jest przyjemny.

Jeżeli trudno wam zrozumieć ten tok myślenia, wystarczy, że choć raz weźmiecie rysik i dowolny tablet i zaczniecie na nim notować. Pisanie po szkle nie tylko nie należy do przyjemności, ale wręcz odstręcza. Nie bez powodu na rynku znajdziemy folie ochronne na tablety, które mają zapewniać korzystającym z rysika wrażenia pisania na kartce. Jasne, daje to jakąś namiastkę notowania w kajecie, ale umówmy się, nadal daleko temu do wygody i przyjemności.

W takim świecie całe na biało pojawiają się urządzenia takie jak reMarkable 2 czy ich konkurencja - Kindle Scribe, Onyx Boox Note Air, Kobo Elipsa 2e czy Huawei MatePad Paper. Oferują one doświadczenie nieodległe od papieru oraz chronią nasz wzrok swoimi wyświetlaczami E Ink.

Piszę to wszystko nie po to, by przekonywać was do jakieś snobistycznej idei, zgodnie z którą udajemy, że tablet to papierowy notatnik i po hipstersku marzymy jeszcze, żeby dodano w nim funkcję emitowania zapachu książek. Trochę podkpiwam, a trochę nie, bo nie raz i nie dwa prowadziłem dyskusję z przeciwnikami czytników e-booków, którzy kończyli rozmowę tego typu argumentami.

Skoro naszkicowałem kontekst, spróbuję wreszcie odpowiedzieć na pytanie ze śródtytułu: czy reMarkable 2 to czytnik czy może notatnik?

Producent będzie przekonywał, że jego produkt to notatnik, dla mnie będzie to bardziej czytnik. Muszę jednocześnie zastrzec, że nie jestem reprezentatywny w tej ocenie. Próbowałem wielekroć korzystać z reMarkable 2 do robienia notatek i za każdym razem przegrywałem z samym sobą. Nic nie poradzę, że pisanie na klawiaturze opanowałem w stopniu profesjonalnym i wszelkie testy w moim przypadku dowodzą, że zanotuję znacznie więcej, używając klawiszy, niż korzystając z długopisu czy rysika. 

Zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi – w przeciwieństwie do mnie – nie zatraciło umiejętności ręcznego notowania. Przyznaję również, że ta metoda nadal może być efektywna i szybka. Jest przecież mnóstwo technik robienia notatek przy użyciu rysunków, map myśli itp. reMarkable 2 i inne podobne urządzenia świetnie się sprawdzą w tej roli. Argumentów za ręcznym notowaniem dostarcza również nauka, pokazując, że pomoże ono znacząco w procesie zapamiętywania treści. 

reMarkable 2 jako notatnik: hit czy kit?

Gdy po raz pierwszy zacząłem pisać na reMarkable 2, byłem zachwycony. Z ręką na sercu mogę przyrzec, że to doświadczenie jest bardzo, ale to bardzo zbliżone do notowania na papierze. Rysik, którego używamy potęguje przyjemne wrażenie – ma wyrazistą chropowatą fakturę i świetnie leży w dłoni. Co istotne, nie jest to stylus, który wymaga ładowania, jak to jest w iPadach czy innych tabletach. Nigdy nie odmawia posłuszeństwa, a jedyne, o co musimy dbać, to wymiana końcówek, te bowiem się ścierają. W zestawie dostajemy ich 10.

reMarkable 2 pozwala tworzyć szybkie notatki i notatniki. Po utworzeniu jednej z nich, otrzymujemy do dyspozycji „kartkę” na której możemy pisać i szkicować. Od nas zależy czy taka kartka będzie "czysta", w linię, w kratkę. Producent oferuje kilkadziesiąt rodzajów szablonów – w tym planery, listy zadań itp.

Do wprowadzania tekstu mamy 8 rodzajów „końcówek”: długopis, cienkopis, ołówek, ołówek automatyczny, zakreślacz, marker, pędzel, pióro do kaligrafii. W każdym przypadku możemy wybrać spośród trzech rodzajów grubości i zdecydować o kolorze pisma. Nie zobaczymy go na ekranie notatnika (bo jest monochromatyczny), ale będzie widoczny w aplikacjach na telefon, tablet czy komputer. Da się też korzystać z klawiatury ekranowej - lub jeżeli zdecydujemy się na taki zakup, zewnętrznej klawiatury Type Folio.

Najbardziej efektownym narzędziem, jakie oferuje reMarkable 2 jest konwersja ręcznego pisma na tekst. Piszemy zatem w typowy dla nas sposób, naciskamy ikonę udostępnienia w bocznym menu, wybieramy opcję convert to text i po kilku sekundach otrzymujemy to, co napisaliśmy w piśmie maszynowym. Jak to działa? Spójrzcie. 

Zrzuty ekranu pochodzą z aplikacji reMarkable na komputer i zostały zsynchronizowane w chmurze, ale odręczny tekst i konwersja powstały na samym urządzeniu. Skuteczność tego narzędzia jest bardzo wysoka. Moje pismo nie jest wybitnie czytelne, a system pomylił się tylko w dwóch miejscach, na przykład interpretując cyfrę 2 jako literę Z. Testowałem to narzędzie na 6-klasiście, który jest strofowany przez nauczycieli i rodziców, że pisze jak kura pazurem, ale reMarkable rozpoznał tekst bezbłędnie (rodzicom mina zrzedła).

Ta funkcja robi wrażenie, bo jest niezwykle przydatna. Notujemy ręcznie, jak lubimy, a narzędzie reMarkable przerobi nasze pismo łatwy do przeczytania tekst. Jakby tego było mało, po zamknięciu dokumentu trafi on do chmury i będziemy mieli do niego dostęp na dowolnym urządzeniu. 

Wspaniałe, prawda? Gdybym potrafił notować tak samo szybko, jak piszę na klawiaturze, korzystałbym z tej funkcji codziennie.

Uwielbiam reMarkable 2 za obsługę PDF-ów

Notatki możemy robić również w PDF-ach czy książkach w formacie EPUB. Szczególnie dobrze działa funkcja zakreślacza. Zamieni bowiem naszą nierówną kreskę w estetyczne podkreślenie. 

I to jest moja ulubiona funkcja reMarkable 2! Na studiach mam do przeczytania tysiące stron. Najczęściej są to artykuły naukowe i książki w formacie PDF. Wspomniałem już o wygodnej funkcji zakreślania, ale oczywiście mogę też robić notatki na marginesach, wskazywać ważne fragmenty poprzez własny system wykrzykników, strzałek i dopisków.

PDF-y skalują się sprawnie, nie ma problemu z dopasowaniem ich do ekranu, tym samym na 10 calach mogę cieszyć się dużą czytelnością. Oczywiście, nie zawsze jest idealnie. Jeżeli skan jest byle jaki i na jednej stronie dokumentu zmieszczono dwie strony książki, trzeba się pomęczyć, żeby osiągnąć optymalny efekt. To jednak raczej bolączka samego formatu, a nie urządzenia. Z drugiej strony Onyx w swoim NeoReaderze rozwiązał to tak, że pozwala dzielić strony na strefy (na przykład 2 lub 4) i wówczas zmiana strony skutkuje przejściem do kolejnej strefy. Jeżeli skan zawiera 2 strony książki, możemy ustawić to tak, że po przejściu na kolejną stronę wyświetli nam się druga połówka (lub ćwiartka), a dopiero po niej nastąpi zmiana na kolejną stroną.

Przy tej okazji przypomina mi się mroczna historia dotycząca próby otwarcia kilkusetstronicowego PDF-a na iPadzie Air 5. generacji z procesorem Apple M1. Plik ważył 10 MB i po jego otworzeniu można było przejść płynnie do około 50 strony, a następnie aplikacja wyłączała się. Po jej ponownym uruchomieniu musiałem zaczynać wszystko od nowa. Problem w tym, że rozdział, który miałem przeczytać znajdował się na 300-setnej stronie i nijak nie dało się do niego dotrzeć z poziomu domyślnej aplikacji (udało się inną aplikacją). Błąd był tak irytujący, że razem z moim redakcyjnym kolegą, Piotrem Grabcem, sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda na mocniejszym iPadzie Pro. Aplikacja również crashowała, tyle że na dalszej stronie. 

reMarkable 2 służy mi głównie do czytania PDF-ów i nanoszenia na nich notatek. Byłbym urzeczony tym urządzeniem, bo ma wiele zalet – od jakości wykonania, po szybką synchronizację i intuicyjną aplikację na różne platformy, gdyby nie jedna, ale bardzo poważna wada.

reMarkable 2 nie ma podświetlenia i to jest naprawdę duży problem

Zanim napiszę więcej, wkleję zdjęcie pokazujące, jak wygląda czytanie na reMarkable 2 wieczorową porą.

Obraz mówi więcej niż tysiąc słów i pokazuje niestety najważniejszy problem opisywanego notatnika. Co ciekawe, inne tego typu urządzenia, jak wspomniany już Onyx Boox Note Air 3 czy Kindle Scribe oferują podświetlenie i to z regulacją temperatury barwowej. Być może doczekamy się tej funkcji w reMarkable 3, ale nie trzeba chyba rozpisywać się nad wagą tego zagadnienia. O ile bowiem korzystanie z urządzenia w świetle dziennym lub – jakby to powiedziała matka Adasia Miauczyńskiego z filmu "Dzień świra" – górnym świetle, jest niezwykle wygodne i przyjemne, to gdy chcemy używać go przy lampce nocnej, nie obędzie się bez dodatkowego źródła.

Skoro już jesteśmy przy wadach, warto też wspomnieć, że po otwarciu fabrycznego etui musimy nacisnąć przycisk na górze czytnika. Nie wybudza się on automatycznie, jak chociażby iPad, dowolny Kindle czy Onyx Boot Note Air 3.

reMarkable 2 – czy warto kupić?

reMarkable 2 to wspaniałe urządzenie. Dzięki niemu w bardzo wygodny i zdrowy sposób mogę czytać książki i artykuły naukowe w PDF, robić do nich notatki, synchronizować je między urządzeniami. Gdy trzeba, mam możliwość zrobienia schematu, mapy myśli czy rozrysowania jakiegoś konceptu zawartego w lekturze. Pomysł, by czytnik z ekranem E Ink zamienić w notatnik jest pierwszorzędny i można powiedzieć, że przyjął się, patrząc jak wielu producentów poszło w tę stronę.

Jeżeli ktoś notuje tylko ręcznie, nie rozstaje się z długopisem lub ołówkiem, pokocha to urządzenie. Ponad 10-calowy ekran pozwala również na bardzo wygodne czytanie książek w formatach EPUB czy PDF. Synchronizacja między urządzeniami za sprawą aplikacji reMarkable odbywa się niezawodnie i błyskawicznie - nie zdarzyły mi się w tej kwestii problemy. Jeżeli nie chcemy płacić za chmurę reMarkable Connect, która kosztuje 2,99 eur za miesiąc, możemy sparować konto z Google Drive, OneDrive czy Dropboksem. Zaletą chmury reMarkable jest nielimitowane miejsce na dysku, ale oczywiście usługi konkurencji oferują większe możliwości.

REKLAMA

reMarkable 2 kosztuje około 2000 zł, czyli podobnie do Onyksa Boox Notę Air 3. Nieco tańsze są Kindle Scribe i Kobo Elipsa 2e. Tym samym zbliżamy się do ceny przyzwoitych tabletów. iPad 10. gen. jest już dostępny za 2299 zł, a iPad 9. gen. kosztuje 1799 zł. Podczas zakupów to tablety Apple'a stają się głównym konkurentem reMarkable czy innego czytnika-notatnika z E Ink. To co prawda dwie różne kategorie produktów, ale tablet oferuje znacznie większą wszechstronność. Nie ma za to ekranu imitującego papier, który sprawia, że czytanie jest bliskie doświadczeniu "analogowemu". Rozważając "za" i "przeciw" trzeba zastanowić się, czy potrzebujemy tabletu do wszystkiego czy notatnika, który oferuje mniej funkcji, ale za to w formie dla tabletu nieosiągalnej.

reMarkable 2 to przepiękne, świetnie wykonane urządzenie, które na pewno nie jest dla każdego. Jeżeli dużo czytasz i notujesz oraz nie chcesz rozpraszać się YouTube'em, pocztą e-mail, komunikatorami i wszystkim tym, co oferuje tablet, wybierz notatnik. Jeżeli chcesz mieć wszechstronne urządzenie do wszystkiego, rozczarujesz się kupując tego typu notatnik. W przypadku takich urządzeń zasada mniej znaczy więcej sprawdza się z nawiązką.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA