W Polsce rośnie liczba kradzieży. W procederze pomagają kasy samoobsługowe
Kasy samoobsługowe na zachodzie budzą sporo emocji i wątpliwości – zamiast oczekiwanych korzyści pojawiły się nowe problemy związane z większą liczbą kradzieży. W Polsce też zdawano sobie sprawę z tych niedogodności, ale mimo wszystko przymykano oko. Tyle że coraz trudniej nie zwracać uwagi na proceder, jeśli lepkich rąk przybywa.
"Skala kradzieży w Polsce z roku na rok rośnie" – donosi „Rzeczpospolita”. Dziennik powołuje się na dane Komendy Głównej Policji, z których wynika, że w 2023 r. odnotowano ponad 40 tys. przestępstw kradzieży w sklepach.
To wzrost o 22,2 proc. w stosunku do 2022 r. Jeszcze bardziej szokująco wygląda to przy zestawieniu z 2021 r. – wzrost jest ponad 60 proc.
Najczęściej występujące kwoty kradzieży w przestępstwach odnotowanych w 2023 r. to 600 zł. Stwierdzono 579 takich przestępstw. Kolejna to 520 zł z 507 przypadków oraz 550 zł – takich przypadków było 391. Dlatego zwraca się uwagę na to, że od października 2023 r. kradzież towaru o wartości 800 zł to wykroczenie, a dopiero powyżej to przestępstwo. Branża handlowa od dawna apelowała o obniżenie, a nie podwyższenie progu kradzieży.
Przepisy, ale i kasy samoobsługowe – to zachęca do kradzieży
"Podniesienie od 1 października 2023 r. progu kradzieży z 500 do 800 zł zachęci złodziei do większej zuchwałości i w opinii branży przyczyni się do zwiększenia skali zjawiska" – wskazywała Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji w komentarzu dla Bizblog.pl. I cóż, dane pokazują, że tak właśnie się stało.
Do kradzieży zachęcać ma nie tylko mało surowe prawo, a także rosnące ceny produktów w związku z inflacją. Po raz kolejny podkreśla się, że "upowszechnienie kas samoobsługowych" ułatwia kradzieże. Tym bardziej że najczęściej do złamania prawa dochodzi właśnie w sklepach wielkopowierzchniowych, w których kas jest coraz więcej.
Na Spider's Web piszemy o kasach samoobsługowych:
Dokładnie ten argument bardzo często pojawia się na zachodzie, gdy dochodzi do rezygnacji lub ograniczenia liczby stanowisk pozwalających na samodzielne rozliczenie się za zakupy. BBC zauważało, że według branżowych szacunków sklepy z kasami samoobsługowymi mają nawet dwukrotnie wyższy wskaźnik strat niż wynosi średnia.
Bez człowieka ani rusz?
Kiedy na początku 2023 r. pojawiły się dane dotyczące rosnącej liczby kradzieży w 2022 r. również zwracano uwagę na kasy samoobsługowe. Przedstawiciele sklepów zapewniali jednak, że nie zamierzają rezygnować z tego rozwiązania. Wydaje się, że w najbliższych miesiącach ekspansja dalej będzie postępować, ale też trudno nie zauważyć częstszych działań złodziei. Być może kasy samoobsługowe muszą zmądrzeć, a może sklepy muszą przypomnieć sobie, że automatyzacja nie może przebiegać zbyt szybko. I że jeden kasjer nie poradzi sobie z wieloma stanowiskami.
To na pewno dobra wiadomość dla każdego, kto obawiał się, że technologia zabierze pracę człowiekowi. Przynajmniej w teorii. Ale skoro na zachodzie stwierdzono, że zbytnie zaufanie kasom samoobsługowym się nie opłaciło, to prędzej czy później i u nas żywi pracownicy będą musieli mieć na nie oko. W Polsce za bardzo polubiliśmy samodzielne kasowanie, aby sklepy lekką ręką zrezygnowały ze stanowisk, więc jeżeli nie chcą kolejnych strat, to po prostu muszą postawić na większą liczbę pracowników. I dla korzystających z samoobsługi to bardzo dobra wiadomość – w końcu kiedy pojawi się komunikat o tym, że "potrzebne są informacje", to w takim scenariuszu ktoś szybciej do nas podbiegnie.
zdjęcie główne: PhotoRK / Shutterstock.com