REKLAMA

Nad Polską zrobiło się bardzo głośno. Wojsko Polskie wydało ostrzeżenie

Wtorek rano, 2 stycznia 2024 r., był dniem pełnym napięcia i emocji dla polskich i amerykańskich pilotów. W związku z "intensywną aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej" w pobliżu granicy polskiej, poderwane zostały polskie i amerykańskie myśliwce F-16. Mieszkańcy wschodnich obszarów Polski muszą liczyć się, że towarzyszyć będzie im huk.

Nad Polską zrobiło się bardzo głośno. Wojsko Polskie wydało ostrzeżenie
REKLAMA

Przetaczający się łoskot i grzmoty słychać było rano nad częścią naszego kraju. Działo się to w związku z wydarzeniami za naszą wschodnią granicą. W celu zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej dowództwo naszej armii zdecydowało się na aktywowanie dwóch par myśliwców F-16 oraz sojuszniczego latającego tankowca.

REKLAMA

Na uwagę zasługuje fakt, że Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych w swoim komunikacie zawarło interesujące ostrzeżenie.

Wojsko Polskie ostrzegało: będzie głośno

Ostrzegamy, że działalność polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza we wschodnim obszarze kraju

- podało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Około godz. 5.45 wystartowała amerykańska para stacjonująca w bazie w Łasku, a około godz. 6.15 polska para z bazy w Krzesinach. Celem tej operacji było "zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej i wykazanie gotowości do obrony sojuszników NATO".

Więcej ciekawych informacji o samolotach myśliwskich znajdziesz na Spider`s Web:

Gdy tylko poziom zagrożenia zmniejszył się, operujące w powietrzu pary dyżurne polskiego i amerykańskiego lotnictwa wróciły do swoich baz. Wojsko Polskie zapewnia, że na bieżąco monitoruje sytuację i jest gotowe zapewnić bezpieczeństwo polskiej przestrzeni powietrznej. Sytuacja wciąż jednak pozostaje napięta i niepewna, co oznacza, że maszyny mogą w każdej chwili wzbić się z powrotem w powietrze.

Dlaczego samolotom myśliwskim często towarzyszy huk?

Huk i grzmot to nieodłączni towarzysze współczesnych samolotów myśliwskich. Cywile, słysząc te dźwięki, czasem czują niepokój. Świadkom wydaje się też często, że to odgłosy burzy. Podobne przypadki opisywaliśmy już w spidersweb.pl w artykule "To nie burza. To huk przelatujących F-16".

Huk, który słyszymy, gdy samoloty myśliwskie lecą z dużą prędkością, jest spowodowany przez falę uderzeniową, która powstaje, gdy samolot przekracza barierę dźwięku. Bariera dźwięku to pojęcie, które oznacza prędkość, z jaką rozchodzi się dźwięk w danym ośrodku, na przykład w powietrzu.

REKLAMA

Gdy samolot leci z prędkością mniejszą niż prędkość dźwięku, to dźwięk, który wydaje, rozchodzi się przed nim i dociera do naszych uszu. Gdy samolot leci z prędkością równą lub większą niż prędkość dźwięku, to dźwięk, który wydaje, nie może go wyprzedzić i gromadzi się na jego przodzie, tworząc stożek fali uderzeniowej. Gdy ten stożek dociera do nas, to słyszymy gwałtowny wzrost i spadek ciśnienia powietrza, czyli huk.

Samoloty myśliwskie często lecą z prędkością naddźwiękową, ponieważ mają taką możliwość dzięki swojej konstrukcji i silnikom. Lecąc z taką prędkością, mogą szybciej dotrzeć do celu, uniknąć przeciwnika lub wykonać manewr bojowy. Jednak lecąc z prędkością naddźwiękową, samoloty myśliwskie generują wiele fal uderzeniowych, które mogą się nakładać na siebie i tworzyć bardzo głośny i nieprzyjemny huk, zwany supergromem. Huk ten może być niebezpieczny dla ludzi i budynków, dlatego samoloty myśliwskie nie mogą lecieć z prędkością naddźwiękową nad obszarami zamieszkanymi.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA