REKLAMA

Spędziłem święta z telefonem za 600 zł. myPhone N23 pozytywnie zaskakuje

Nie ukrywam, że bałem się tego testu. Podświadomie bałem się testu telefonu, który w sprzedaży kosztuje zaledwie 600 zł. Oczami wyobraźni widziałem jak walę w ekran ze złości i jak pomstuję na prędkość działania. Tymczasem okazało się, że żyłem w ogromnym błędzie, a myPhone N23 jest całkiem przyjemnym sprzętem. Zapraszam na jego test.

Spędziłem święta z telefonem za 600 zł. myPhone N23 pozytywnie zaskakuje
REKLAMA

Widziałem ten smartfon podczas targów IFA 2023, rozmawiałem z przedstawicielem producenta i wyraziłem zainteresowanie testem tych urządzeń, bo dobrze wiem, że Polacy wcale nie kupują wyłącznie smartfonów za kilka tysięcy złotych, tylko szukają modeli, które oferują jak najwięcej, za jak najmniej. Koniec końców pod koniec grudnia wreszcie miałem okazję korzystać z tego smartfona. Zastanawiacie się zapewne, czemu obawiałem się tego testu. Otóż jestem trochę rozpieszczony, bo ze względu na moją pracę mam możliwość obcowania z najlepszymi i najdroższymi telefonami dostępnymi na rynku, a najtańsze jakie do tej pory testowałem znajdowały się na znacznie wyższej półce cenowej niż myPhone N23. Jednocześnie żyłem przeświadczeniem wyniesionym jeszcze z dawnych czasów, że tani smartfon to zły smartfon. Zanim jednak opowiem jak się skończyła moja przygoda z N23, to czas na przedstawienie bohatera tego wpisu.

REKLAMA

myPhone N23 - specyfikacja

Smartfon występuje w jednym kolorze - czarnym. Poza tym za 599 zł otrzymujemy:

  • 8-rdzeniowy procesor MediaTek Helio G36,
  • 6 GB RAM LPDDR4, 128 GB pamięci na dane, obsługa kart microSD do 256 GB,
  • 6,51-calowy ekran LCD IPS, rozdzielczość 1600 x 720 pikseli, częstotliwość odświeżania 90 Hz, zagęszczenie pikseli 269 ppi,
  • akumulator 5000 mAh,
  • aparat główny 50 Mpix f/1,8, czujnik głębi 0,3 Mpx, aparat do selfie 5 Mpix,
  • wymiary 165 x 76,34 x 9 mm; waga 207,5 g,
  • czytnik linii papilarnych w przycisku bocznym,
  • gniazdo USB-C, minijack 3,5 mm, NFC (!), DualSIM, Bluetooth 5,

W pudełku znajduje się kabel do ładowania, silikonowe etui, igła do SIM garść instrukcji. Po wyjęciu telefonu jestem bardzo pozytywnie zaskoczony zarówno jakością wykonania, jak i designem. Owszem, z tyłu znajduje się niepotrzebna wyspa apartów, z których tylko jedno oczko to aparat, drugie to czujnik głębi, a trzecie to zaślepka, ale dzięki temu rozwiązaniu smartfon nawiązuje do największych graczy. Jest zgrabnie, dobrze leży w dłoni, nie jest ciężki. Powiem tyle, że smartfon można położyć obok droższych i nie będzie żadnego wstydu. Jakość wykonania oceniam na bardzo dobrą.

Ekran to 6,51-calowy panel LCD IPS o mało flagowej rozdzielczości 1600 x 720 pikseli, ale za to z częstotliwością odświeżania 90 Hz. Wszyscy znamy kilkukrotnie droższe telefony, które jeszcze nie dostały takiej funkcji i wciąż tkwią w przedpotopowych 60 Hz. Wbrew pozorom to bardzo ważne, ponieważ im wyższa częstotliwość odświeżania, tym większe wrażenie płynności korzystania z urządzenia oraz lepszy komfort. Owszem, ekran odstaje od AMOLED-ów i topowych IPS-ów z rozdzielczością FHD, ale korzystałem z niego bez bólu. Jedynym mankamentem, który trochę psuł mi radość z użytkowania telefonu, był dosyć dziwnie działający czujnik światła, który z uporem godnym lepszej sprawy przyciemniał ekran. Jego działanie poprawiło wyłączenie optymalizacji baterii, ale nadal momentami był zbyt ciemny. Problem można rozwiązać poprzez ręczne ustawienie wyższej jasności. I to właśnie zrobiłem i zapomniałem o tym zupełnie. Ramki nie należą do najcieńszych, ale nie jestem pewny czy to wada, bo mam na testach smartfon za prawie 3 tysiące złotych, który ma niewiele mniejsze, a tutaj przynajmniej nikt nie próbuje mi wmówić, że trzymam produkt premium.

Czy telefon za 600 zł nadaje się do codziennego korzystania? myPhone N23 udowadnia, że tak

Smartfona wykorzystywałem w typowy sposób, czyli do przeglądania internetu, mediów społecznościowych oraz konsumowania treści. I w tych zastosowaniach smartfon sprawdza się dobrze. W dużej mierze to zasługa 6 GB RAM oraz praktycznie czystego systemu Android. Jestem wręcz zdziwiony, że aplikacje uruchamiają się całkiem szybko i tak też działają. Mogłoby być lepiej, gdyby producent zdecydował się na pamięć typu UFS 2.1, a nie eMMC 5.1, ale wątpię czy udałoby się wtedy uzyskać tak atrakcyjną cenę. W codziennym użytkowaniu jakość działania wystarczy, czasem przy wyjątkowo zasobożernych aplikacjach (to jak działa Messenger w 2023 r. to nieśmieszny żart) możemy doświadczyć dłuższego otwierania, ale przestaje się na to zwracać uwagę po kilku godzinach użytkowania.

Nadal jestem w szoku, że w tym modelu znalazło się miejsce dla modułu NFC. Użytkownicy dwóch kart SIM docenia fakt, że tacka ma 3 sloty - dwa na SIM, a trzeci na kartę pamięci. To miło, że powiększenie miejsca na dane nie odbywa się kosztem karty SIM. Na smartfonie uruchomicie gry, w najbardziej wymagających będziecie grać w niskiej rozdzielczości, ale da się grać nawet w mobilne Call of Duty bez żadnych większych problemów z działaniem.

Nie nastawiajcie się na super jakość dźwięku, bo nie da się zrobić cudów z jednym głośnikiem do tego umieszczonym na dole urządzenia. Jest głośny, ale brakuje mu głębi. Wystarczy jednak podłączyć słuchawki, czy to bezprzewodowo, czy za pomocą tradycyjnego złącza minijack 3,5 mm. Akumulator trzyma bardzo dobrze i wystarczy bez żadnego problemu na dwa dni pracy. Obsługuje ładowanie z mocą do 18 W. Czytnik linii papilarnych działa bez zarzutu. Dostępne jest jeszcze odblokowywanie twarzą, ale działa na zasadzie robienia zdjęcia, więc bezpieczniej będzie jeżeli ustawicie odcisk palca jako metodę odblokowania.

Aparat jest wystarczający

Nie ma co się oszukiwać, 50 Mpix brzmi bardzo dobrze na papierze, ale w działaniu już nie jest tak kolorowo. Nie jestem ekspertem fotograficznym, nie ustawiam czasu otwarcia przysłony, nie przejmuję się wartościami ISO. Otwieram aplikację, staram się dobrać odpowiedni kadr i klikam na spust migawki. Dlatego zależy mi na jak najlepszym działaniu funkcji automatycznych. Największym zarzutem jaki mam do aparatu jest działanie jego aplikacji. Mamy tutaj mocny shutter lag, czyli czas opóźnienia pomiędzy naciśnięciem spustu migawki a faktycznym zrobieniem zdjęcia. W dzień jest jeszcze akceptowalny, ale nocą trzeba odczekać sekundę lub dwie, zanim aparat wykona ujęcie. Można się do tego przyzwyczaić.

Jeżeli chodzi o jakość zdjęć, to prezentuje się tak:

A tak w nocy:

Filmy nagrywane są w maksymalnej rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Czy mogłoby być lepiej? Tak, ale wtedy ten smartfon nie kosztowałby 600 zł, tylko około 1000 zł i straciłby swój urok. Zdjęcia wystarczą do dokumentowania życia i do pokazania znajomym, czy to na ekranie telefonu, czy w mediach społecznościowych.

REKLAMA

Dla kogo jest ten smartfon?

Na pewno nie dla zaawansowanych użytkowników, ale po ponad tygodniu z nim mogę śmiało stwierdzić, że mógłbym go dać swojemu dziecku, żeby mogło rozpocząć przygodę ze smartfonami, a także moim rodzicom. Im nie potrzebny jest super aparat, ani topowe działanie. myPhone N23 sprawdzi się również u użytkowników, którzy nie chcą wydawać zbyt dużo na smartfona, a chcą być online i mieć dostęp do nowoczesnych technologii. To świetne urządzenie dla tych, którzy szukają taniego smartfona o dobrej jakości wykonania i takim samym działaniu na co dzień. Sam zdziwiłem się, że jego testy przebiegły bez zakłóceń i że nawet tani telefon może być wystarczający dla komfortowego korzystania.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA