DJI Osmo Pocket 3 to kieszonkowa potęga wideo - recenzja
Zmieści się w zwykłej kieszeni spodni, a jednocześnie jest w stanie nagrać materiał wideo w jakości, której niewiele osób spodziewałoby się po tak kieszonkowym sprzęcie. DJI Osmo Pocket 3 nie jest wprawdzie idealnym rozwiązaniem dla wszystkich, ale osoba, która kupi to urządzenie świadomie, będzie miała sporo powodów do zachwytu.
Zacznijmy może od tego...
... czym w ogóle jest DJI Osmo Pocket 3?
Trzecią generacją sprzętu, który jako całość można określić "kamerą", ale w rzeczywistości jest nierozbieralnym zestawem składającym się i z kamery, i z mechanicznego gimbala. Czyli trochę tak, jakbyście z drona DJI wypruli moduł z kamerką i jej stabilizatorem, ewentualnie kupili osobny gimbal i włożyli do niego aparat/telefon/kamerkę sportową. Tyle tylko, że nie ma tutaj mowy o żadnym montowaniu i równoważeniu zamontowanego urządzenia nagrywającego, co jest stałym elementem pracy z osobnym gimbalem - wszystko jest permanentnie złożone i stale gotowe do nagrywania.
Konkurencja, ale taka 1:1? Nie jest przesadnie wielka - biorąc pod uwagę bardziej znane w naszym regionie marki. Feiyu stworzyło cztery wersje swojej kamerki Pocket, FiMI miało modele Palm. Żaden chyba jednak nie odcisnął się na stale w świadomości konsumentów.
Podejrzewam zresztą, że DJI Osmo Pocket 3 nie będzie raczej rywalizował z tymi graczami, a z... osobnymi gimbalami do kamer sportowych i telefonów oraz ewentualnie z samymi kamerami sportowymi. Dlatego ta recenzja będzie miała trochę odwróconą kolejność i najpierw zajmijmy się tym, kto w ogóle powinien rozważać jej zakup, a kto nie - i dlaczego.
Jeśli ktoś wie, że chce kupić Pocketa 3 - może spokojnie przewinąć tych kilka akapitów. Jeśli ktoś wie, że nie chce, to też w sumie może przewinąć i przeczytać resztę tekstu.
DJI Osmo Pocket 3 - kiedy warto rozważyć zakup i dlaczego?
Po pierwsze - z racji matrycy albo raczej jej rozmiaru. W Pocket 3 zastosowano matrycę typu 1" (ale inną niż w dronie Air 2S), co oznacza, że jest po prostu zdecydowanie większa i lepiej poradzi sobie m.in. z kiepskim oświetleniem, niż robi to większość kamerek sportowych i telefonów. Dla małego porównania - 1" znajdziemy też m.in. w dość popularnej serii aparatów Sony, czyli RX100 albo ZV-1.
Po drugie - kamera DJI jest naprawdę malutka i błyskawicznie gotowa do nagrywania. Wkładamy ją do kieszeni, wyjmujemy, obracamy ekranik (tak, obraca się), czekamy jakieś 3 sekundy, wciskamy przycisk nagrywania i już - mamy płynność gimbala, jakość materiałów z matrycy typu 1". Tak, taniej wyjdzie nam kupić gimbal do naszego telefonu, ale wiem doskonale, jak kończy większość smartfonowych gimbali - pokrywa je kurz, po tym jak użytkownik orientuje się, ile roboty jest z wyważeniem takiego zestawu. Albo po prostu nagrywa źle wyważonym gimbalem i sprzęt też ląduje w szafie, bo nie zapewnia tej jakości i płynności, jakiej się oczekiwało. O transporcie gimbala do smartfonu już nawet nie wspominam.
Po trzecie - mimo niewielkich rozmiarów, DJI Osmo Pocket 3 nie do końca można uznać za typową kamerę amatorską, gdzie wszystkie ustawienia są zablokowane w trybie auto. Właściwie każdą pozycję w ustawieniach można zmienić, dowolnie zarządzając ekspozycją, profilem kolorów (uwzględniając 10-bitowy HLG i D-Log M, o których za chwilę), balansem bieli, klatkażem, rozdzielczością... i w sumie większością rzeczy, na których może zależeć osobom, które oczekują czegoś więcej, niż gotowego nagrania prosto z puszki. Aczkolwiek...
... po czwarte - nic nie stoi na przeszkodzie, żeby korzystać z Pocketa 3 w pełnym trybie automatycznym. Ma to swoje drobne wady - o czym za chwilę - ale ogólnie jakość tego, co dostaniemy bez żadnego wysiłku, jest naprawdę zdecydowanie lepsza, niż można byłoby oczekiwać po tak kieszonkowej kamerze.
Po piąte - Osmo Pocket 3 rozwiązuje - dzięki mechanicznemu, trójosiowemu gimbalowi - problem, który mają kamerki sportowe, tj. brak rozmycia wynikającego z ruchu, którego obecność zdecydowanie profesjonalizuje wygląd nagrań. W czym leży problem? Głównie w tym, jak stabilizowane są kamerki sportowe i jak źle na ich systemy stabilizacji działa np. stosowanie filtrów ND, niezbędnych w wielu warunkach do zapewnienia odpowiedniego klatkażu i czasu otwarcia migawki. Między innymi to z tego właśnie powodu powstały gimbale do kamer sportowych, dzięki którym możemy zamienić taką kamerkę w... tak, coś jako Osmo Pocket 3.
Po szóste - nie widziałem jeszcze równie kompletnego zestawu "vlogerskiego", jak właśnie Pocket 3 w pakiecie Creator Combo. Poza masą dodatków dostajemy tutaj też bardzo dobry mikrofon DJI nowej generacji (Mic 2), który przepięknie łączy się z kamerą (wymaga dokładnie 0 konfiguracji) i przy okazji może pełnić rolę pilota do zdalnego uruchamiania i kończenia nagrywania, co zdecydowanie skróci później czas edycji, obejmujący często moment, kiedy odbiegamy od kamerki po tym, jak z ręki włączyliśmy wcześniej nagrywania.
Po siódme - Osmo Pocket 3 mimo swoich całkiem profesjonalnych rozwiązań w niektórych kwestiach, dalej oferuje całą masę opcji ułatwiających nagrywanie i w pewnym stopniu wyręczających użytkownika. Przykładowo świetnie działające śledzenie obiektów z obiektywem podążającym za nimi czy śledzenie twarzy tak, żeby zawsze znajdowała się w centrum kadru. To oczywiście nie wszystko, ale o tym później.
Po ósme - skoro mamy gimbal, to możemy wykonywać "gimbalowe ruchy", które w przypadku kamerek sportowych mogą być naprawdę trudne do odtworzenia.
I wreszcie po dziewiąte - nasz telefon może nagrywać niezłe filmy, ale to jest też nasz sprzęt do wszystkiego. To z kolei oznacza, że jeśli rozładujemy od nagrywania wideo smartfona, to nie sprawdzimy już nawet godziny, nie zadzwonimy, nie zapłacimy i tak dalej. Rozładowanie takiej kamerki owocuje najwyżej tym, że nie będziemy mogli dalej nagrywać.
Ach, no i bonus - nie ma żadnego "cropa" przy włączaniu stabilizacji. Cały czas mamy do dyspozycji to samo pole widzenia, tę samą rozdzielczość i te same proporcje.
Teraz zastanówmy się...
... kiedy DJI Osmo Pocket 3 może nie być najlepszym wyborem.
Przede wszystkim wtedy, kiedy chcemy nagrywać niezależnie od warunków pogodowych. Kamerki sportowe wytrzymają niemal wszystko, natomiast Pocket 3 nie dość, że nie jest odporny na wodę (chociaż lekką mżawkę ze mną przeżył), to jeszcze jest raczej delikatną konstrukcją - a przynajmniej mniej wytrzymałą od GoPro Hero czy DJI Action.
Po drugie - stabilizacja z kamerek sportowych działa jednak trochę inaczej niż ta gimbalowa i trzeba się chcieć nauczyć tego, jak z takigo gimbala skorzystać, żeby uzyskać jak najlepsze efekty. Przykładowo efekt "płynięcia" obrazu podczas marszu czy biegu dużo łatwiej jest uzyskać właśnie kamerką sportową. Z drugiej strony - dużo szybciej nauczymy się korzystania z gimbala na takim zawsze perfekcyjnie wyważonym zestawie niż np. na sklejce telefon + osobny gimbal, gdzie nawet drobne niedoskonałości w równoważeniu mogą wpłynąć na jakość materiału.
Po trzecie - nasz telefon przeważnie ma więcej niż jeden obiektyw/aparat, przeważnie ultraszeroki, szeroki i jakieś tele. Tutaj wybór mamy potencjalnie trochę mniejszy. Główny obiektyw oferuje ekwiwalent ogniskowej równy 20 mm, czyli szeroko, ale jeszcze może nie ultra szeroko, aczkolwiek szerzej niż większość smartfonów (24-28 mm). Bez utraty jakości nagrywanego wideo możemy sięgnąć wyłącznie po... jeszcze szerszy obiektyw w postaci magnetycznej nakładki (do kupienia osobno albo w zestawie dla twórców). Jeśli chcemy coś węższego, to możemy skorzystać z maksymalnie dwukrotnego przybliżenia cyfrowego. Oczywiście teleobiektyw na gimbalu to niekoniecznie często stosowane połączenie, ale warto wiedzieć przed zakupem, że Pocket 3 oferuje głównie opcję "szeroką" i "bardzo szeroką". Jeśli kręcimy vlogi - idealnie. Jeśli nie chcemy się godzić z deformacjami wynikającymi z tak krótkiej ogniskowej - no tu już będzie trochę gorzej.
Po czwarte (tak, ta lista będzie trochę krótsza) - matryca typu 1" też ma swoje ograniczenia. Owszem, w warunkach gorszego oświetlenia spokojnie zawstydzi większość smarfonów, ale nie liczmy na to, że chociaż zbliży się do tego, co zaoferują większe konstrukcje, z jeszcze większymi matrycami. Tyle tylko, że wtedy mówimy też o o wiele większych wymiarach, masie i kosztach zakupu. Trochę nie wypada porównywać Pocketa 3 do jakiegoś A6700, o ZV-E1 z jego wspaniałą nocną matrycą nie wspominając.
I wreszcie po piąte - DJI Osmo Pocket 3 nie jest tani. Mogę już tutaj napisać, że jak na swoje możliwości jest naprawdę uczciwie wyceniony, ale jednak mówimy o samej kamerce, która kosztuje ok. 2800 zł, ewentualnie o zestawie Creator Combo, który ceną zbliża się do 3500 zł. No ale o cenie pewnie i tak już wiecie.
A skoro już wiemy ogólnie, dla kogo jest Pocket 3, a dla kogo nie - przejdźmy do właściwej recenzji.
DJI Osmo Pocket 3 - budowa i użytkowanie
Jak widać po zdjęciach - a nie mam przesadnie dużych dłoni - Pocket 3 to maleństwo, nawet pomimo tego, że z generacji na generację dość wyraźnie urosło (teraz: 139,7×42,2×33,5 mm) i zauważalnie przytyło (ok. 180 g, wcześniej niecałe 120 g). W żaden sposób nie zmienia to jednak faktu, że można korzystać z niego jedną ręką przez naprawdę długi czas, nie odczuwając z tego tytułu żadnego dodatkowego zmęczenia. Kieszeni moich spodni też bez problemu przyjęły tę kamerkę, a gdybym miał plecak albo jakąś małą torbę - mógłbym w ogóle zapomnieć, że mam Pocketa 3 przy sobie.
Mimo niewielkich rozmiarów w Pocket 3 udało się zmieścić większy i lepszy ekran niż poprzednio - dwucalowy, obracany wyświetlacz AMOLED o maksymalnej jasności 700 nitów. Co przyjemne, samo obrócenie ekranu uruchamia kamerę, a jeśli nie nagrywamy wideo w pionie, możemy skonfigurować całość tak, żeby po przywróceniu ekranu do poziomu całość wyłączała zasilanie. Klik, nagranie, klik, chowamy sprzęt do kieszeni. Może i drobiazg, ale cieszy i zdecydowanie zachęca do pracy z Pocketem.
Poza tym na obudowie znalazło się jeszcze miejsce dla przycisku nagrywania/zasilania, joystick do sterowania gimbalem i przywracania go do domyślnej pozycji, slot na karty microSD (V30, do 512 GB), głośniczek, zestaw trzech mikrofonów i złącze USB-C na spodzie.
Czego zabrakło? Tak, mocowania statywowego. Jest ono oferowane w dwóch wydaniach - albo po prostu z przedłużką, w której znajdziemy kolejne gniazdo USB-C (dzięki temu można zasilać Pocketa podczas nagrywania ze statywu) albo w postaci dodatkowego akumulatora, który również oferuje wspomniane mocowanie. Dobra wiadomość - nawet w standardowym zestawie mamy moduł statywowy, więc niczego nie trzeba dokupować (akumulator jest w Creator Combo). Dodatkowo mam wrażenie, że z Pocketa 3 nawet ze standardową przedłużką łatwiej się korzysta, bo inaczej jest odrobinę zbyt krótki.
Poza tym do Pocketa można dokupić (albo otrzymać w pakiecie CC) całą masę innych akcesoriów. Magnetyczne filtry ND - są, niestety zawsze płatne oddzielnie. Filtr Black Mist - również, chociaż bez opcji wyboru "mocy". Mini statyw? Jest. Obudowa ochronna, która przy okazji ułatwia transport DJI Mic 2 i filtrów/obiektywów - jest. Do tego pokrowce, smycze i podobne - jest z czym szaleć.
Natomiast z kategorii "nie tak dobrze" trzeba wspomnieć o tym, że jeśli ktoś ma DJI Mic pierwszej generacji, to nie podłączy go do Pocketa 3 tak łatwo jak Mic 2. Tzn. owszem, podłączy, ale w standardowy sposób, gdzie obowiązkowy jest nadajnik i odbiornik. Przy Mic 2 potrzebny jest tylko moduł mikrofonu i nie bawimy się w żadne przewody podpięte bezpośrednio do kamery.
Najlepsze jest chyba jednak to, że z całości po prostu przyjemnie się korzysta.
Akcesoria montuje się bez większych problemów (choć smycz może być lekkim wyzwaniem, ale to jednorazowe), nic się nie odczepia, nie odpada, wszystko pasuje idealnie. Obsługa interfejsu też nie nastręcza większych problemów, choć na 2-calowym wyświetlaczu upakowano multum opcji i warto przed pierwszym nagraniem przeklikać się przynajmniej przez ich część.
Potem na szczęście jest już dużo lepiej, nawet jeśli ktoś przechodzi np. z GoPro czy podobnych produktów. Swoją drogą - organizacja menu w DJI zdaje się zdecydowanie przyjemniejsza w codziennym użytkowaniu.
Wszystko to, w połączeniu z kompaktowymi rozmiarami, sprawia, że Pocket 3 oferuje to, co lubię - generuje chęć nagrywania, bo jest to po prostu łatwe. Mogę oczywiście targać ze sobą najlepszego pełnoklatkowca z pełnowymiarowym gimbalem, ale wiem, że niekoniecznie będzie mi się chciało go wyciągać. I zresztą często kończy się to tak, że po prostu... noszę go ze sobą, ale żebym coś na nim nagrał, to już różnie bywa.
Nie miałem też - mimo krótkiego okresu od premiery - żadnych problemów z działaniem kamery czy gimbala. Podobnie też bezproblemowe było zdalne obsługiwanie z wykorzystaniem aplikacji DJI Mimo.
DJI Osmo Pocket 3 - jak działa stabilizacja?
Nie będzie to zbyt odkrywcze, ale działa... gimbalowo. Tj. trzeba wiedzieć, jakie są mocne strony tego typu rozwiązań, jakie są słabe i jak sobie z nimi radzić.
Jeśli bowiem ustawimy naszą kamerkę idealnie pionowo, po czym będziemy szli np. po ulicy, stawiając twarde kroki, to na wideo bez wątpienia będzie widzieć, że kamerka w pewnym stopniu porusza się góra-dół. Nie powinno to nikogo dziwić, biorąc pod uwagę, że przy takim ustawieniu gimbal nie jest właściwie amortyzowany i wykorzystywany - ta część połączenia z resztą kamery jest "sztywna". Jeśli natomiast przechylimy kamerę do przodu i nasze kroki będą trochę bardziej "miękkie" - płynność natychmiast się poprawi.
Dlatego ostrzegałem trochę na początku, że tego gimbala - jak każdego innego - trzeba się przynajmniej odrobinę nauczyć. Nie jest to trudne i łatwo sobie wyrobić nawyk, ale jednak trzeba. Oczywiście i bez tego nagrania będą wychodzić zdecydowanie lepiej niż "z ręki", ale mimo to dobrze jest wykorzystać pełny potencjał sprzętu.
Z drugiej strony - nagrywanie efektownych okrążeń dookoła rejestrowanych obiektów jest tutaj wielokrotnie łatwiejsze niż z wykorzystaniem innych sprzętów, szczególnie jeśli skorzystamy z bardzo dobrze działających opcji wspomagających. Tak samo nagrywanie siebie podczas chodzenia i gadania, wychodzi dużo lepiej - ponownie, w dużej mierze dzięki temu, że kamerka ma możliwość śledzenia naszej twarzy i sama dba o to, żebyśmy zawsze byli w centrum kadru. Płynne wideo-panoramy - też wychodzą lepiej, płynniej i atrakcyjniej, i wymagają od użytkownika zdecydowanie mniej wysiłku. Swoją drogą - zdecydowanie bardziej wolę efekt płynności uzyskiwany z mechanicznej stabilizacji niż cyfrowej - wygląda po prostu lepiej i... naturalniej?
Przewagą nad kamerkami sportowymi jest też sam fakt, że stabilizacja ma charakter mechaniczny. Mamy więc zero przycięcia kadru i zero problemów w gorszych warunkach oświetleniowych. Stabilizacja działa absolutnie zawsze tak samo, niezależnie od pory dnia i tego, czy założymy filtr ND. A to w niektórych przypadkach potrafi zmienić naprawdę sporo.
Natomiat żeby nie było, że jest wyłącznie kolorowo - zauważyłem, że przy śledzeniu twarzy, szczególnie jeśli nie mamy założonego obiektywu szerokokątnego, gimbal potrafi w dość brutalny i zbyt gwałtowny sposób ustawiać nas w centrum obrazu. Owszem, przeważnie wszystko jest płynnie i elegancko, ale czasem zdarzają mu się nieprzyjemne odbicia, które trwają może ułamek sekundy, ale jeśli ktoś będzie uważnie oglądał nasze wideo, to pewnie to zauważy. Sprawdzałem przy tym kilka ustawień "mocy" gimbala i dało się to zauważyć niezależnie od wybranego trybu. Więc po prostu nie machajcie kamerą zbyt mocno w trakcie nagrywania.
DJI Osmo Pocket 3 - tryby automatyczne, na które nie ma się co obrażać
Głównie dlatego, że robią naprawdę dobrą robotę i potrafią realnie pomóc w stworzeniu lepszego materiału - szczególnie tym, którzy muszą nagrywać sami.
Automatyczne rozpoznawanie twarzy i odpowiednie centrowanie kadru - z niewielkimi, opisanymi powyżej problemami - działa właściwie bez zarzutu i trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktoś, kto vloguje, wyłączył tę funkcję. Równie dobrze prezentuje się opcja "blokowania" obiektywu na wybranym obiekcie - po prostu włączamy odpowiedni tryb, wybieramy sektor ekranu, w którym znajduje się interesujący nas obiekt, a potem np. powoli go okrążamy, a kamera cały czas kieruje się w jego stronę. Nie można tylko przesadzić, bo gimbal ma jednak ograniczony zakres ruchów w każdej płaszczyźnie.
(tak, ten mikrofon zdecydowanie nie powinien być tak zamontowany na kurtce)
Nie mam też zastrzeżeń do tzw. trybu prezentacji produktu, gdzie ostrość jest automatycznie ustawiana na naszą twarz, chyba że wysuniemy przed nią rękę, żeby coś pokazać - ostrość natychmiast jest przestawiana (odległość minimalna - 20 cm, sprawdzone, działa), a po zabraniu ręki - wraca na twarz. Proste, wygodne i skuteczne, tym bardziej, że inaczej kamerka bardzo mocno trzyma się tego, żeby nasza twarz była cały czas ostra, co przy szerszym kadrze i próbie pokazania czegoś może być sporym problemem.
Pocket 3 oferuje jeszcze tzw. Spin Shot, czyli obrót ustawionej poziomo kamery wokół własnej osi o 90 albo 180 stopni. Gdyby ktoś pytał, jak zrobić "wirujące" wideo albo przejścia - to właśnie w ten sposób. Cały proces jest tutaj ułatwiony do tego stopnia, że wystarczy wybrać odpowiedni tryb, kąt obrotu, zacząć nagrywać, a potem potwierdzić start procedury i to tyle - wszystko zrobi się dalej automatycznie.
Zestaw trybów automatycznych uzupełnia śledzenie wskazanego obiektu, w sytuacji, kiedy Pocket 3 pozostaje nieruchomy, a śledzony obiekt się porusza. Działa to w większości przypadków naprawdę dobrze, chociaż zdarzały mi się sytuacje, gdzie system miał problem z podchwyceniem ponownego działania w przypadki, kiedy wyszedłem poza kadr - widać było, że momentami próbował ponownie złapać mnie w zielony prostokąt, ale ostatecznie odpuszczał. Większość prób zakończyła się jednak sukcesem.
DJI Osmo Pocket 3 - ustawienia wideo
Dobra wiadomość - możemy samodzielnie zmieniać niemal wszystko. Ręczna ekspozycja, ręczny balans bieli, ręczne ustawienie ostrości (np. tryb pojedynczy), samodzielna decyzja o liczbie klatek, rozdzielczości i formacie nagrywanego materiału - możemy to modyfikować do woli.
Jeśli nie chcemy się w to bawić - nie ma problemów, można lecieć na pełnym "auto", tym bardziej, że Pocket 3 oferuje naprawdę przyjemne kolory, które - mam wrażenie - nie są tak przesadzone, co w przypadku Osmo Action czy GoPro. Jedyne, co może trochę psuć końcowy efekt - choć dla niektórych może być zaletą - to to, że Pocket 3 momentami za wszelką cenę stara się dobrać tak ustawienia, żeby nasza twarz była odpowiednio doświetlona. To z kolei oznacza, że czasem - nawet wtedy, kiedy na dworze jest już ciemnawo - za naszymi plecami zobaczymy całkowicie przepalone niebo i dość wyraźną aberrację chromatyczną np. na gałęziach (i HDR-owy tryb HLG nie do końca rozwiązuje ten problem). Ale jeśli naszym celem jest pokazanie głównie naszej twarzy - trudno to uznać za wielką wadę, po prostu będzie wyglądało mniej pro.
Z drugiej strony - plusem automatycznej ekspozycji jest to, że zachowuje się ona w sposób "bezszokowy". Nawet przy przejściach między dobrze oświetlonymi i nieoświetlonymi miejscami zmiana jest na tyle spokojna, że niemal niezauważalna. Warto jednak np. przed rozpoczęciem nagrywania w trudnych warunkach dać Pocketowi chwilę na rozgrzanie się - zdarzyły mi się sytuacje, w których na pierwszych sekundach wideo moja twarz była właściwie całkowicie czarną plamą, żeby po chwili zdecydowanie się rozjaśnić.
Przykładowo mocno pomniejszony zrzut ekranu z początku nagrania:
I zrzut z tego samego nagrania, ale sekundy później i po obróceniu się najpierw tak, żeby te resztki słońca oświetliły moją twarz. Tak, nagranie jest z dokładnie tej samej perspektywy:
Jeśli jednak ktoś ma ochotę na to, żeby trochę bardziej się wysilić i poobrabiać nagranie po jego rejestracji, to do wyboru poza trybem normalnym kolorów (przy kodeku H.265 - 10 bitów 4:2:0) może skorzystać z profilu D-Log M (10 bitów, 4:2:0) albo HLG (10 bitów, 4:2:0). DJI wprawdzie na swojej stronie informuje, że D-Log M nie jest aż tak pełen informacji co pełnowymiarowy D-Log, ale i tak może być świetnym punktem startu do obróbki kolorystycznej i z całą pewnością "rozpadnie się" dużo później niż próby kolorowania gotowego, normalnego materiału wideo. Dodatkowo, co przyda się szczególnie tym, którzy lubią mieć większą kontrolę nad końcowym materiałem - można zmienić nawet ustawienia dodatkowego, programowego wyostrzania i redukcji szumów, i zrealizować je dopiero w postprodukcji.
Na plus trzeba też zaliczyć 3 opcje nagrywania - poziome w 4K, 1:1 w 3K (jeśli ktoś chce łatwo zrobić i poziome, i poziome wideo z jednego pliku) oraz pionowe, również w 3K. Dodatkowo we wszystkich tych rozdzielczościach możemy przebierać w klatkażu od 24 do 60 klatek, a wideo w zwolnionym tempie możemy nagrywać do 4K w 120 klatkach lub 1080p w 240 kl.
Zdecydowanie jest więc na czym pracować.
DJI Osmo Pocket 3 - tryby zdjęciowe i inne
Tutaj - przynajmniej jeśli chodzi o zdjecia - szału wielkiego nie ma. Maksymalna rozdzielczość zdjęć to ok. 9,4 megapiksela, więc na wycinanie z nich mniejszego obszaru raczej nie ma co liczyć. Na plus - ustawienia fotograficzne są równie rozbudowane co w przypadku wideo, więc możemy wykazać się swoją kreatywnością. Drugi raz będziemy mogli się nią wykazać przy obróbce zdjęć w formie RAW, bo Pocket 3 jak najbardziej potrafi takie wyprodukować.
O ile jednak jakością wideo jestem zachwycony, tak zdjęcia są tutaj raczej głównie dodatkiem. Nie wiem, czy chętniej nie sięgałbym do kieszeni po smartfona. Szczególnie biorąc pod uwagę niezbyt wielką rozdzielczość i bardzo szeroki obiektyw. Niespecjalnie też powala szczegółowość tych fotografii - nawet jeśli nie będziemy ich przesadnie przycinać. Inna sprawa, że o ile obróbka wideo w trybie normalnym daje przyjemne dla oka kolory i kontrast, o tyle przy zdjęciach nie jestem już w stanie tego napisać. JPG-i z Pocketa 3 są trochę zbyt wygładzone i zbyt podciagnięte, żebym nie uznał, że sam z RAW/DNG potrafiłbym wyciągnąć coś ciekawszego. Zresztą małe porównanie - tak wygląda JPG przy domyślnych ustawieniach (oba zdjęcia znacznie pomniejszone):
A taki jest oryginał w DNG:
Momentami wychodzi trochę lepiej, np. tutaj:
Ale generalnie nie liczyłbym na to, że uzyskamy z Pocketa 3 powalające zdjęcia.
Z drugiej strony - Pocket 3 oferuje masę okołozdjęciowych rozwiązań, w tym timelapse czy hyperlapse i motionlapse, które może od razu przetwarzać na wideo albo... również wyprodukować z nich RAW-y. Zajmuje to wprawdzie sporo miejsca, ale za to mamy potem niemal nieograniczoną kontrolę nad tym, jak nasza produkcja będzie wyglądała ostatecznie.
Przykładowy timelapse bez żadnej obróbki (ekspozycja manualna):
I jeszcze małe porównanie, ile zyskamy przy obiektywie szerokokątnym i bez niego (zrzut ekranu z wideo - tylko na potrzeby porównania kadru).
Bez nakładki:
Z nakładką:
Ujęcie zostało wykonane oczywiście z dokładnie tego samego miejsca.
DJI Osmo Pocket 3 - jakość wideo i dźwięku
Zacznijmy od tego drugiego. Jakość dźwięku rejestrowana przez wbudowany system mikrofonów jest... zaskakująco dobra. Może nie wybitna i na pewno nie sprawdzi się w głośniejszych miejscach albo w sytuacjach, kiedy chcemy sie znaleźć dość daleko od kamery, ale części osób może to wystarczyć. Jeśli jednak ma brzmieć "pro" - niezbędny będzie dodatkowy mikrofon. Właściwie nie widzę przy tym powodu, żeby w takim przypadku oszczędzać i kupić coś innego niż Creator Combo z DJI Mic 2 - głównie dlatego, że jest to po prostu bardzo dobry mikrofon bezprzewodowy, ale też i dlatego, że działa absolutnie wspaniale w połączeniu z Pocket 3. Właściwie nie trzeba nic robić - wyciągamy go z pudełka, włączamy, włączamy Pocketa - gotowe. Wszystko działa. Zero konfiguracji, zero skomplikowanego parowania czy dodatkowych przekaźników. Możemy nagrywać i to z naprawdę przyjemną jakością.
Jeśli natomiast chodzi o wideo, to jakość - jak na takie małe urządzenie - jest naprawdę świetna. Jasny obiektyw (F2.0) pozwala nie tylko złapać dość dużo światła, ale też przyjemnie - choć i bez przesady - rozmyć tło za nami, tak żeby nie rozpraszało widzów. Nawet przy domyślnych ustawieniach efekt końcowy będzie lepszy niż dobry i jestem w stanie się założyć, że lepszy od tego z większości smartfonów, szczególnie jeśli korzystamy do nagrywania siebie z niezbyt wspaniałych przednich kamerek.
Różnica będzie prawdopodobnie jeszcze większa, jeśli warunki oświetleniowe nie będą nam sprzyjać - Pocket 3 ze sporą matrycą potrafi zapewnić nierozsypujący się od szumów obraz na długo po tym, jak słońce będzie w swoim najwyższym punkcie. Do tego stopnia, że przy wieczornym nagrywaniu miałem momentami ochotę odrobinę skręcić ekspozycję, bo przy domyślnej materiał wideo sprawiał wrażenie, jakby był nagrywany... w środku dnia, wliczając w to kompletnie przepalone niebo.
I tak - Pocket 3 ma swoje momenty graniczne, w których jakość obrazka zaczyna dość wyraźnie spadać. W momencie, kiedy słońca było już naprawdę niewiele, przy oglądaniu wideo na dużym ekranie komputera zdecydowanie widać już pojawiający się w ciemniejszych partiach materiału szum. Jeśli jednak oglądamy to wideo na telefonie... tutaj już nie zwraca to na siebie aż takiej uwagi.
Co ciekawe, nagrywałem też materiały w niemal pełnej ciemności, gdzie większość telefonów pewnie by poległa, o kamerkach sportowych nie wspominając. Osmo Pocket 3 też już wyraźnie walczył o przetrwanie, ale mimo to zapewnił jakość, którą dałoby się do czegoś wykorzystać, przy założeniu, że nasi widzowie albo zrozumieliby, że jednak było ciemno, albo oglądaliby nas na telefonach i nie liczyli każdego piksela osobno. Oczywiście nie będzie to przewspaniały materiał i w pewnym momencie szumy widać nawet na niewielkim, 2-calowym ekranie, ale to wciąż coś - i to coś lepszego, niż to, czego można byłoby wymagać, patrząc na rozmiar tej kamerki.
Plus przyznaję też autofocusowi, który w większości warunków działa wzorcowo. Czasem wprawdzie delikatnie gubi się w nocy i trzeba mu wskazać jakiś kontrastowy punkt do wyostrzenia, a do tego przy wspomnianym wcześniej trybie prezentacji lubi delikatnie "pooddychać", ale w zdecydowanej większości przypadków nie będziemy mieli na co narzekać.
Tutaj jeszcze małe porównanie, jak "wyglądają" w edycji nagrania przy różnych profilach kolorystycznych. W przypadku kolorów "Normalnych" mamy - jak można się spodziewać - obrazek właściwie gotowy do publikacji, z niewielkim polem do manewru:
10-bitowe HLG i D-Log M zostawiają nam natomiast dużo więcej miejsca na zabawę w przygotowanie obrazu w taki sposób, w jaki chcielibyśmy go widzieć:
Ach, wideo możemy zapisać albo z wykorzystaniem kodeka H.265, albo H.265
DJI Osmo Pocket 3 - akumulator i przegrzewanie
Na początek może delikatnie zła wiadomość - akumulator w Pocket 3 nie jest wyciągalny/wymienny, więc za kilka lat przy intensywnym użytkowaniu możemy mieć drobny problem. Albo i nie - czas pokaże.
Szczęśliwie reszta informacji jest zdecydowanie pozytywna. Przede wszystkim Pocket 3 niespecjalnie chce się przegrzewać. Na otwartej przestrzeni, szczególnie przy obecnych warunkach, nie udało mi się w ogóle sprawić, żeby miał z tym jakieś problemy. W zamkniętych pomieszczeniach, przy temperaturze w okolicach 21-22 stopni Celsjusza, około godzinne nagranie w 4K 24 fps nie stanowiło wyzwania.
Do tego mamy jeszcze solidny czas pracy na jednym ładowaniu - przy 4k/24 fps powinniśmy zbliżyć się do 2 godzin (choć raczej nie przekroczymy tej wartości), a jeśli potrzeba nam więcej, to są dwie opcje - albo szybkie ładowanie (16 minut do 80 proc., ale wymagana jest odpowiednio mocna ładowarka, której nie ma w zestawie), albo podłączamy dodatkowy pakiet akumulatorowy. Ma on 900 mAh pojemności, więc może nie zdubluje czasu pracy (główny akumulator ma 1300 mAh), ale dorzuci jeszcze co najmniej godzinkę albo i więcej.
Oczywiście łatwiej byłoby w stylu większych kamer po prostu wrzucić kolejny akumulator, który nosimy przy sobie w kieszeni, ale pewnie taka konstrukcja sprawiłaby, że całość stałaby się jeszcze większa i cięższa.
DJI Osmo Pocket 3 - czy warto?
Najnowsza gimbalowa kamera od DJI ma w sumie dwie twarze.
Z jednej strony może być świetnym i prostym w obsłudze sprzętem do vlogowania. Zmieści się do kieszeni i zapewni świetną jakość obrazu, uzyskiwaną w zupełnie bezwysiłkowy sposób. Kupujemy, wyjmujemy z opakowania, nagrywamy i już mamy gotowy bardzo przyjemny w odbiorze materiał. Zero poważniejszej obróbki, zero wysiłku, a efekty będziemy mieć lepsze niż ze smartfona. I lepsze niż z większego aparatu z osobnym gimbalem - głównie dlatego, że tego ciężkiego zestawu po prostu nie zabraliśmy ze sobą, więc niczego nim nie nagraliśmy. Można się oczywiście śmiać, ale jeśli mamy do wyboru zabrać ze sobą na całodniową wycieczkę zestaw ważący 2 kg albo zestaw ważący mniej niż 200 g, to większość osób ten pierwszy zostawi w domu.
Z drugiej strony - Pocket 3 swoimi możliwościami i opcjami konfiguracji dość znacząco wykracza poza bycie prostą kamerką do vlogowania czy nagrywania rodzinnego urlopu. W rękach osoby, która wie, co robi - albo chce się tego nauczyć - Pocket 3 może stać się naprawdę niesamowitym narzędziem, biorąc pod uwagę jego rozmiary. Zresztą na YouTubie można znaleźć pełno materiałów, w których artystom udało się wykorzystać potencjał Pocketa do granic możliwości i robi to naprawdę niesamowite wrażenie. I nie, nagrywanie gadających głów nie jest zdecydowanie wszystkim, co Pocket 3 jest w stanie zaoferować. Oczywiście Pocket 3 niekoniecznie zastąpi nam profesjonalną kamerę z wymiennymi obiektywami i jeszcze większą matrycą - po prostu da się z niego wycisnąć naprawdę dużo.
Odpowiedź na pytanie, czy warto kupić Osmo Pocket 3, jest więc dość prosta i brzmi: tak, ale pod jednym warunkiem. Tym warunkiem jest uczciwe odpowiedzenie sobie na pytanie, czy i dlaczego chcemy mieć dodatkowy sprzęt do nagrywania, jak i co będziemy nagrywać, i czy godzimy się na ograniczenia, które niestety niesie ze sobą użytkowanie Pocketa. Dobra wiadomość jest taka, że tych ograniczeń jest stosunkowo niewiele, a jeśli na nie natrafimy - można z nimi żyć.
W zamian za to dostaniemy naprawdę świetną jakość wideo i stabilizację, a później - jeśli mamy taką ambicję - całkiem spore możliwości obróbki tego materiału w postprodukcji. I nawet jeśli mamy już - albo planujemy kupić - „większą” kamerę lub aparat, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby do końcowego filmu tu i tam wpleść fragmenty nagrane właśnie Pocketem. Jeśli odpowiednio poznamy sprzęt i postaramy się przy obróbce, nasi widzowie pewnie nawet nie zauważą różnic…
DJI Osmo Pocket 3 - zalety:
- wciąż fantastycznie kompaktowe wymiary i niska masa (mimo że kamera urosła z generacji na genercję);
- świetna wygoda obsługi;
- spory, jasny i bardzo dobrej jakości obracany wyświetlacz;
- spora matryca typu 1”, dobrze sprawdzająca się nawet przy gorszym świetle;
- jasny obiektyw, zapewniający przyjemne rozmycie tła, ale bez przesady;
- bardzo dobra, gimbalowa stabilizacja, niezależna od warunków oświetleniowych;
- gimablowa stabilizacja, ale bez konieczności żmudnego wyważania konstrukcji;
- bardzo rozbudowane opcje ręcznej zmiany ustawień parametrów wideo;
- bardzo dobra jakość wideo „prosto z puszki”;
- 10-bitowy D-Log M i HLG;
- dobre, nieprzesadzone kolory w trybie normalnym;
- sprawny autofocus i tzw. tryb prezentacji;
- bardzo dobrze działające tryby automatyczne, w tym m.in. utrzymywanie nas w centrum kadru;
- bezproblemowe sterowanie z poziomu aplikacji na smartfonie;
- przemyślane akcesoria i świetny zestaw Creator Combo;
- magnetyczne nakładki, w tym szerokokątna;
- w dobrych warunkach - sprawnie działający wbudowany system mikrofonów;
- możliwość nagrywania w 3K w „kwadracie” (1:1);
- tym po prostu chce się nagrywać i to, co nagrasz, będzie prawdopodobnie dużo lepsze, niż z twojego telefonu;
- aplikacja DJI ma świetne poradniki dla początkujących twórców, włącznie z przykładowymi scenami i kadrami do samodzielnego odtworzenia.
DJI Osmo Pocket 3 - wady:
- wątpliwa odporność na warunki atmosferyczne;
- konstrukcja zdecydowanie bardziej podatna na uszkodzenia niż Osmo Action czy GoPro Hero;
- stabilizacji z wykorzystaniem mechanicznego gimbala trzeba się nauczyć, poznać jej mocne i słabe strony;
- dla niektórych cena może być zaporowa (aczkolwiek jest adekwatna do tego, co dostajemy);
- obiektyw szeroki i ultraszeroki, zoom cyfrowy tylko dwukrotny;
- zdjęcia będziecie zdecydowanie woleli robić smartfonem;
- w trybie automatycznej ekspozycji może dochodzić do przepalenia jasnego tła (np. nieba);
- w zestawie Creator Combo mogłyby się znaleźć filtry ND;
- brak gwintu statywowego w głównej części kamerki, wymagane domontowanie adaptera (jest nawet w tańszym zestawie);
- starszej wersji mikrofonu DJI nie podłączymy bezpośrednio (potrzebny odbiornik i nadajnik);
- w całkowitych ciemnościach - bardzo wyraźny szum, sięgnijcie wtedy może lepiej po 7S III.
Sprzęt do testów dostarczył dystrybutor INNPRO.