Chciał zarobić, stracił wszystko. Historia tego oszustwa jest jak scenariusz filmu
Pewien 75-letni mężczyzna chciał dorobić się na giełdzie, ale dał dostęp do swojego komputera oszustom. Stracił blisko 350 tys. zł, sprzedając także mieszkanie i samochód.
Szybki i łatwy zarobek potrafi bardzo skusić. Ostatnio informowaliśmy o przypadku, gdzie 43-latek stracił 700 tys. zł, bo w sieci znalazł fałszywy poradnik do inwestowania kryptowalutami. Nowy przypadek 75-latka wydaje się bardzo podobny.
Zainstalował oprogramowanie, które dało dostęp do komputera oszustom
Pewien 75-letni mieszkaniec województwa podlaskiego w marcu tego roku w sieci znalazł stronę internetową, która miała umożliwiać inwestowanie na giełdzie, w czym starszy mężczyzna zobaczył okazję. Postanowił zadzwonić pod podany numer telefonu i już następnego dnia oddzwonił do niego analityk giełdowy, który mówił ze wschodnim akcentem.
Wyjaśnił procedurę, zaznaczając, że proces jest trudny i wymaga wiedzy - z tego powodu to on pomoże mu w inwestowaniu pieniędzy. Jako że pojawiły się bariery językowe, to zasugerował zainstalowanie oprogramowania do zdalnej obsługi komputera. Tutaj już powinna zapalić się czerwona lampka - bo sama instalacje tego typu aplikacji jest podejrzana, zwłaszcza gdy mówimy o „chęci” pomocy w inwestycji od nieznanej nam osoby.
Natomiast starszy mężczyzna postanowił zgodzić się na propozycję oszusta i dał mu dostęp do swojego urządzenia. "Inwestycja" miała zacząć się od 50 tys. zł, ale z czasem oszukany chciał zainwestować większe pieniądze, przez co wziął pożyczki na 70000 zł, a środki pożyczał także od żony i córki. Tak miał zdobyć ćwierć miliona zł.
Sprzedał mieszkanie, samochód, ale i tak stracił 350 tys. zł przez cyberoszustów
Początkowo część z pieniędzy miała trafić na konto bankowe, ale pojawił się problem podatku dochodowego. Ofiara przelała 50 tys. na konto rzekomego urzędu skarbowego.
Następnie mężczyzna chciał spłacić pożyczki i poszedł o krok dalej - sprzedał swoje mieszkanie. Po uzyskaniu środków zadzwonił do niego kolejny oszust, który naciskał na starszego mężczyznę, aby pod żadnym pozorem nie wypłacał środków z konta, ponieważ bank może zablokować dostęp do rachunku, co dało oczywiście przestępcom okazję do wypłacenia 150 tys. zł.
W lipcu oszuści skontaktowali się z 75-latkiem twierdząc, że z inwestycji zrobiło się 500 tys. zł, na co starszy mężczyzna zażądał swoich pieniędzy i podał swój numer konta. Przestępcy odwrócili kota ogonem i stwierdzili, że podali zły numer konta i środki poszły do Austrii i aby je odzyskać, musiał dopłacić kolejne 50 tys. Aby uzyskać te środki, sprzedał swój samochód, ale jak można się domyślić - żadnych pieniędzy nie odzyskał. Stracił blisko 350 tys. zł.
Dlatego edukacja w kwestii cyberbezpieczeństwa jest niezwykle potrzebna - warto rozmawiać o takich sprawach szczególnie z osobami starszymi. Chwila nieuwagi i decyzja kończy się prawdziwą tragedią, niestety.