Tak zmieni się Windows do końca tego roku. Będzie wysyp nowości i świetnych funkcji
Microsoft wydaje się być w pełni skupiony na wdrażaniu mechanizmów generatywnej sztucznej inteligencji, gdzie tylko popadnie. To jednak nie oznacza, że inne prace zostały wstrzymane. Windows 11 niebawem zyska kilka bardzo użytecznych nowości.
Prawdopodobnie jedną z najbardziej medialnych nowości zmierzających do Windowsa jest mechanizm Windows Copilot. Czyli wykorzystujący generatywną sztuczną inteligencję czatbot, który będzie zawsze pod ręką i zawsze gotów pomóc użytkownikowi Windowsa - zarówno w wyszukiwaniu informacji, jak i w obsłudze samego komputera.
Na szczęście konwersacyjny interfejs to nie jedyna nowość, jaka niebawem pojawi się na komputerach z Windowsem. Inne, choć może mniej spektakularne, mogą okazać się co najmniej równie użyteczne i potrzebne. Wszystkie są już testowane w ramach Niejawnego programu testów systemu Windows (Windows Insider). I trudno krytykować którykolwiek z poniższych pomysłów.
Przyszłość bez haseł. Passkeys i Windows Hello zgraną parą
Microsoft jako pierwszy już wiele lat temu zaczął promować wizję paswordless, czyli Internetu i usług online bez uwierzytelniania za pomocą łatwych do wykradzenia lub złamania haseł. Produkty Microsoftu obsługują więc wiele technologii paswordless, ale też z uwagi na dużą liczbę rozwiązań żadna nie jest preferowana, a obsługa niektórych odbywa się w zakresie dość podstawowym. Jednym z mechanizmów passwordless, który zdaje się szczególnie dobrze przyjmować (prawdopodobnie z uwagi na zaangażowanie Apple’a) jest mechanizm passkey. Dlatego Microsoft zdecydował się na jego głębszą integrację z Windowsem.
Już niedługo na Windowsie 11 będzie można w wygodny sposób tworzyć, przechowywać i wykorzystywać passkeye. Co więcej, logowanie za pomocą passkeys będzie zintegrowane z platformą biometryczną Windows Hello - czyli będzie można się zalogować do aplikacji lub usługi wykorzystującej passkeys przykładając odcisk palca lub skanując twarz czy tęczówkę.
Akcesoria dla graczy niczym lampki Hue? Pełna kontrola nad świetlnymi ozdobami RGB
Wśród graczy komputerowych panuje moda na dość specyficzną estetykę akcesoriów komputerowych, której jednym ze stałych elementów są wielokolorowe LED-y rozświetlające myszki, klawiatury i inne podzespoły na miliony kolorów. Do tej pory nie istniał żaden standard działania takiego podświetlenia, każdy producent oferował wymyśloną przez siebie i tylko siebie estetykę i funkcjonalność - zazwyczaj zarządzaną przez obowiązkową do instalacji zewnętrzną aplikację. Microsoft chce to zmienić.
W ramach Windowsa 11 testowany jest już proponowany przez Microsoft standard nazwany HID LampArray. Umożliwia on systemowi operacyjnemu i działającym na nim aplikacjom (to drugie za zgodą użytkownika) na sterowanie podświetleniem podzespołów. Bez aplikacji, na sposoby nawet przez producentów sprzętu nieprzewidziane. Obsługę rzeczonego standardu zadeklarowali już Acer, Asus, HP, HyperX, Logitech, Twinky i Razer. Z czego urządzenia tego ostatniego (BlackWidow, DeathStalker, Huntsman, Ornata, Turret, DeathAdder, Naga) można już używać z nowym testowym Windowsem przy użyciu nowego standardu.
Czystki z aplikacji ciąg dalszy. Będzie można w końcu usunąć WinRAR-a
Na dziś bez pomoc zewnętrznego oprogramowania Windows obsługuje tylko archiwa o formacie .ZIP. Jest już jednak testowana nowa wersja Windowsa, która obsługuje również archiwa tar, tar gz, tar bz2, tar zst, tar xz, tgz, tbz2, tzst, txz, rar i 7z. To oznacza, że nie trzeba będzie już pobierać (a w niektórych przypadkach wręcz kupować) aplikacji do rozmaitych, powszechnie wykorzystywanych formatów. Choć należy mieć na uwadze, że powyższe formaty będą obsługiwane w Eksploratorze plików na podobnych zasadach, co dziś .ZIP. Może się więc okazać, że niektórzy użytkownicy nadal zechcą używać WinRAR-a czy WinZIP-a - na przykład, jeśli pracują z archiwami często i potrzebują do nich bardziej zaawansowanego narzędzia.
Mikser dźwięku. Czyli coś, czego Windowsowi 11 bardzo brakowało
Windows 11 na dziś oferuje bardzo proste narzędzie do regulowania automatycznie odtwarzanego dźwięku. W zasadzie to bez otwierania rozbudowanych okien ustawień można na szybko tylko regulować ogólną głośność i zmieniać aktualnie używane urządzenie dźwiękowe. Dość prymitywne, mając na uwadze konkurencję i potrzeby nowoczesnego użytkownika.
To na szczęście się zmieni. Testowany jest już podręczny mikser dźwięku, który znajduje się zawsze pod ręką, rozbudowując dotychczasowy moduł. Z jego poziomu można, między innymi, regulować głośność poszczególnych aplikacji czy włączać dodatkowe efekty dźwiękowe. W nowym menu znajduje się też łącze do zaawansowanych ustawień (tych oferowanych do tej pory), jeżeli zajdzie potrzeba z nich skorzystać.
Jeszcze inteligentniejsze rozmieszczanie okien. Nie tylko po rozmiarach, ale i po aplikacjach
Jedną z fajniejszych nowości Windowsa 11 jest mechanizm Snap Assist. Po najechaniu kursorem na przycisk maksymalizacji okna, system proponuje kilka stosownych do liczby otwartych okien ich układów mających ułatwić pracę. Jedno kliknięcie i system tworzy całą przestrzeń roboczą. Teraz ten mechanizm ma być jeszcze lepszy. Uwzględniać będzie bowiem rodzaj i przeznaczenie uruchomionych aplikacji, by móc ich okna jeszcze sensowniej rozmieszczać. Stary mechanizm niezmiennie pozostanie dostępny, jeżeli nowe propozycje akurat nie pasują do stylu pracy danego użytkownika.
Kiedy te nowości? Aktualizacje Windowsa 11
Niestety wraz ze zmianą sposobu, w jaki jest aktualizowany Windows, nie sposób przewidzieć, kiedy testowane nowości trafią do wszystkich użytkowników. Microsoft coraz częściej je wdraża przy okazji zwykłych aktualizacji bezpieczeństwa, bez czekania na wydanie nowej wersji systemu. Można jednak bezpiecznie założyć, że wszystko opisane powyżej powinno znaleźć się na komputerach użytkowników nie później niż jesienią bieżącego roku, kiedy pojawi się aktualizacja Windows 11 23H2.
