REKLAMA

Sherman T10 to najdziwniejsza krzyżówka czołgu, jaką widzieliście. Wygląda jak z kreskówki

Widząc Shermana T10 po raz pierwszy, każdy miłośnik militariów może pomyśleć, że trafił na ciekawy eksperyment, albo nawet prototyp z alternatywnej rzeczywistości. Ten amerykański czołg rzeczywiście wyróżnia się na tle innych pojazdów pancernych swojego czasu, ponieważ zdecydowano się w nim zastosować koła zamiast standardowych gąsienic. Nie były to jednak zwykłe koła, lecz specjalne urządzenia służące do niszczenia min. Ten niezwykły pojazd nazywał się Sherman T10 i był oparty na podwoziu najpopularniejszego czołgu alianckiego - M4 Sherman. Jednak, jak to bywa w przypadku eksperymentów, nie obyło się bez wad.

Sherman T10 to najdziwniejsza krzyżówka czołgu, jaką widzieliście. Wygląda jak z kreskówki
REKLAMA

W czasie II wojny światowej powstało wiele niezwykłych projektów broni. Niektóre z nich były tak nowatorskie, że wyprzedzały swoje czasy. Inne wytyczyły nowe ścieżki w rozwoju uzbrojenia. Były też jednak takie, które okazały się ślepą uliczką technologii. Czołg T-10 należy zdecydowanie do tej ostatniej kategorii.

REKLAMA

Ten pojazd wygląda jak zabawka lub nieudane połączenie czołgu i walca. Sherman T10 był jednym z wielu eksperymentalnych wariantów czołgu M4 Sherman, które powstały w czasie II wojny światowej celu poprawy jego możliwości bojowych i dostosowania go do różnych zadań. W tym przypadku zadaniem było przedzieranie się przez pola minowe i niszczenie min, które stanowiły poważne zagrożenie dla alianckich pojazdów pancernych.

Sherman T10

Sherman T10 to czołg, w którym usunięto gąsienice, koła jezdne i zawieszenie oraz zmniejszono grubość pancerza. W miejscu kół napędowych zamontowano dwa olbrzymie koła średnicy 2,5 m i szerokość to 92 cm. Były one wykonane z grubych płyt pancernych i miały specyficzną konstrukcję ułatwiającą przetrwanie bez większych uszkodzeń licznych wybuchów.

Z tyłu pojazdu zamontowano wałek o średnicy 1,8 m, który razem z kołami z przodu zapewniał rozminowywanie terenu o szerokości niemal 4 m. Prześwit czołgu wynosi aż 1,4 m, a wysokość 3,6 m. Całkowita masa czołgu wynosi 52,8 tony.

Sherman T10 zachował wieżę i uzbrojenie czołgu M4 Sherman, czyli armatę kalibru 75 mm lub 76 mm oraz karabiny maszynowe kalibru 7,62 mm lub 12,7 mm. Pojazd ten miał również standardową załogę składającą się z pięciu osób: dowódcy, działonowego, ładowniczego, kierowcy i pomocnika kierowcy.

Jak działał Sherman T10?

Sherman T10 był zaprojektowany tak, aby poruszać się po polu minowym z prędkością około 3 km/h. Koła stalowe miały wywoływać wybuchy min poprzez nacisk lub kontakt z zapalnikiem. Wybuchy te miały być pochłaniane przez koła, które były wystarczająco odporne na uszkodzenia. Tylny wałek miał dodatkowo rozdrabniać miny i inne przeszkody na drodze, tworząc bezpieczny pas dla następnych pojazdów. Sherman T10 miał również możliwość strzelania z armaty i karabinów maszynowych.

Czy Sherman T10 był skuteczny?

Sherman T10 był jednym z wielu prototypów i eksperymentów dotyczących zwalczania min lądowych podczas II wojny światowej. Nie wszedł on jednak do seryjnej produkcji ani nie został użyty bojowo. Powodem tego były problemy techniczne, takie jak awarie silnika, uszkodzenia kół czy nadmierne zużycie paliwa.

REKLAMA

Ponadto Sherman T10 nie był idealnym rozwiązaniem do niszczenia min, ponieważ nie mógł wykrywać min magnetycznych, które nie reagowały na kontakt z kołami. Pojazd ten był również narażony na ostrzał artyleryjski lub lotniczy, który mógł uszkodzić jego kółka lub wałek. Sherman T10 miał ograniczoną zdolność pokonywania trudnego terenu, takiego jak podmokłe łąki czy głębokie rowy.

Choć Sherman T10 nie zdobył takiej sławy jak niektóre inne modele z tamtego okresu, to jednak pozostaje ciekawym eksperymentem inżynieryjnym, który zapisał się w historii technologii wojskowej. Był to jeden z wielu przykładów kreatywności i innowacyjności inżynierów wojskowych, którzy próbowali dostosować czołg M4 Sherman do różnych zadań i warunków.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA