Spędziłem weekend z POCO F5 Pro. Dalej szukać nie musisz
Ile powinien kosztować smartfon, z którego na co dzień będzie się fantastycznie przyjemnie korzystać, bez wyrzucania sobie, że mogliśmy dopłacić do czegoś droższego? Wyciągnąłem kartę SIM z mojego podstawowego telefonu, przełożyłem ją do najnowszego POCO F5 Pro i wyruszyłem prosto w weekend, szukać odpowiedzi na to pytanie.
![Spędziłem weekend z POCO F5 Pro. Dalej szukać nie musisz](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-07.jpg&w=1200&q=75)
Początkowo nie oczekiwałem zbyt wiele - 2799 zł to w obecnych czasach przeważnie cena za rozsądny smartfon, który niczym nie rozczarowuje, ale też niczym przesadnie nie zaskakuje. W tym przypadku jednak było inaczej - POCO F5 Pro okazał się kieszonkową rakietą, jeśli chodzi o wydajność, z szeregiem rozwiązań, których zazwyczaj moglibyśmy szukać w zdecydowanie wyższym segmencie cenowym.
Ale zacznijmy ten weekend po kolei. Czyli od rana.
Rano trzeba telefon oczywiście... naładować.
Zazwyczaj jest to czynność raczej mało ekscytująca - i do tego w większości przypadków realizowana przez noc - ale skoro weekend miał być pełen wrażeń, zdecydowałem się na mały eksperyment. Poprzedniego wieczora nie podłączyłem F5 Pro do ładowania, zakładając, że przed całodziennym wyjazdem naładuję go rano - i to na krótko przed faktycznym opuszczeniem domu. Skoro na pokładzie jest szybkie ładowanie (67 W) i w zestawie dostajemy odpowiednią ładowarkę - dlaczego nie sprawdzić, czy te wszystkie deklaracje są prawdziwe.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-05.jpg&w=1200&q=75)
Ostateczne przygotowania do wyjazdu trochę się przy tym przedłużyły i zamiast planowanych 20 minut, POCO F5 Pro spędził na ładowarce mniej więcej 30 minut. Efekt? Z początkowych 30 proc. wskaźnik naładowania zmienił się na... 99 proc. Pewnie jeszcze chwila i miałbym imponujące 100 proc., ale czas naglił i trzeba było ruszać. 5160 mAh, nawet bez naładowania do pełna, i tak wystarczy mi bez trudu na cały dzień - i to z zapasem. A gdybym przy tym nie był fanem ładowania przewodowego - mógłbym z mocą 30 W ładować F5 Pro bezprzewodowo - na tej półce cenowej to raczej nie zdarza się zbyt często.
Czas ruszać w drogę. I czas na pierwsze zaskoczenie.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-01.jpg&w=1200&q=75)
Jest nim wyświetlacz. Nie tylko jest przyjemnie ogromny (6,67"), nie tylko oferuje bardzo dobrą rozdzielczość (WQHD+ / 3200 x 1440 pikseli), ale też jest po prostu absolutnie pięknym AMOLED-em, z doskonałym kontrastem i odświeżaniem o częstotliwości do 120 Hz, doładowany Pro HDR, wsparciem dla Dolby Vision oraz ultra wysoką częstotliwością próbkowania dotyku na poziomie 420 Hz. Uff.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-06.jpg&w=1200&q=75)
Niestety ze względu na to, jak dobrze wygląda ten wyświetlacz, w drodze do domu zostało jednogłośnie przegłosowane (znaczy: był jeden głos "za"), że wykorzystywanie takiego telefonu do nawigacji to marnotrawstwo, a telefon trafił w ręce żony, która postanowiła przez ten czas ponadrabiać odcinki ulubionego serialu.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-11.jpg&w=1200&q=75)
Zanim jednak straciłem moją weekendową nawigację, miałem okazję przekonać się o jeszcze jednej zalecie AMOLED-a z POCO F5 Pro - jest zaskakująco wręcz jasny. Na tyle jasny, że nawet bardzo słoneczne dni tego weekendu, spędzane na otwartych przestrzeniach, nie sprawiały, że treści na ekranie przestawały być czytelne. Sprawdzenie mapy w trakcie wędrówki? Bez problemu. Zerknięcie na nawigację, kiedy słońce złośliwie świeci właśnie w kierunku wyświetlacza? Zero komplikacji.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-03.jpg&w=1200&q=75)
W drugą stronę zresztą też jest właściwie wzorowo - nawet jeśli korzystamy z telefonu w pomieszczeniach, gdzie światła jest bardzo mało, automatyczny poziom jasności jest dobierany tak, żeby nie wypalić nam oczu. Producent twierdzi przy tym, że poziomów automatycznej regulacji jasności jest 16 000, a czujniki światła umieszczono i z przodu, i z tyłu urządzenia. Oczywiście nie liczyłem, czy faktycznie tych poziomów jest kilkanaście tysięcy, ale efekt jest dokładnie taki, jakiego...
... właściwie nie wiem, czy należy się spodziewać, bo w niemal każdym aspekcie wyświetlacz POCO F5 Pro trochę wykracza poza to, czego można byłoby oczekiwać po telefonie w takiej cenie. A biorąc pod uwagę, że wypełnia on właściwie cały front telefonu i właściwie definiuje nasze wrażenia z codziennego użytkowania - przez cały weekend miałem odczucie, że korzystam ze sprzętu z półki zdecydowanie wyższej, niż sugerowałaby to kwota, jaką trzeba za niego zapłacić.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-02.jpg&w=1200&q=75)
A co najlepsze - nie jest jedyny aspekt F5 Pro, który każe nam zapytać: serio, ten telefon kosztuje tylko tyle?.
POCO F5 Pro jest po prostu piekielnie wydajny.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-08.jpg&w=1200&q=75)
I przy okazji odpowiada na pytanie "czy warto kupić tegoroczny telefon ze średniej półki cenowej, czy sztandarowy model z zeszłego roku". Powód w tym przypadku jest prosty - POCO F5 Pro wyposażono w Snapdragona 8 pierwszej generacji - czyli układ z zeszłorocznych sztandarowych smartfonów - ale w wersji z plusem. To oznacza, że to ten poprawiony - oferujący równie świetną wydajność, ale zdecydowanie lepszy, jeśli chodzi o kulturę i temperaturę pracy, a także utrzymywanie wysokiej wydajności nawet przy długotrwałym, zasobożernym użytkowaniu. Jeśli więc zamierzacie korzystać z telefonu długo i intensywnie, np. grając w gry mobilne - tak, Snapdragon z Plusem zdecydowanie wygrywa. I przy okazji w przypadku większości zastosowań i tak nie widać wielkiej różnicy, czy korzystamy z poprawionej wersji 8 Gen.1, czy zdecydujemy się na sporą dopłatę, żeby tylko mieć telefon z 8 Gen. 2.
Jak to wygląda w praktyce? Miałem okazję sprawdzić to po górskich weekendowych wędrówkach, zalegając na kanapie i zagrywając się w niemal wszystko, co tylko ma do zaoferowania sklep Google Play. Mogę napisać to w dużym skrócie: F5 Pro to wspaniały sprzęt szczególnie dla tych, którzy uwielbiają mobilną rozrywkę w wydaniu growym. Snapdragon 8 Gen 1 Plus w połączeniu z 12 GB LPDDR5 RAM i dużym, fantastycznym ekranem to naprawdę połączenie wręcz stworzone dla tych, którzy właśnie w taki sposób spędzają popołudnia czy wieczory. Płynność rozgrywki stoi na właściwie najwyższym możliwym poziomie, ekrany ładowania znikają błyskawicznie, a do tego telefon praktycznie się nie nagrzewa - po długiej zabawie robi się ciepły, ale nie wpływa to na wydajność ani na wrażenia z użytkowania.
I to by było chyba na tyle, jeśli chodzi o kupowanie zeszłorocznych modeli z najwyższej półki, żeby zyskać wysoką wydajność. Tym bardziej, że spora część zeszłorocznych topowych modeli... dalej jest droższa niż F5 Pro, a przy okazji oferują Snapdragona bez Plusa. Gdyby tego było mało - wydajność POCO F5 doceniłem nie tylko ja - właśnie ta seria jest bohaterem współpracy POCO i ESL Gaming podczas 26 sezonu ESL Mistrzostw Polski w CS:GO.
Ale zaraz. Skoro był wyjazd, to muszą być zdjęcia.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-09.jpg&w=1200&q=75)
I były, a przy okazji - z racji mocno zmiennej pogody - udało mi się sprawdzić, że choć POCO F5 Pro oferuje odporność na kurz i wodę tylko na poziomie IP53, to ani wycieczka w góry i noszenie go luzem w kieszeni, ani zaskakujące opady deszczu, nie zrobiły na nim większego wrażenia.
Wrażenie robi natomiast aparat, a raczej kombinacja trzech elementów - sporej maksymalnej rozdzielczości głównego modułu, wysokiej jasności, bardzo dobrej stabilizacji optycznej i oprogramowania.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-04.jpg&w=1200&q=75)
To pierwsze - w razie potrzeby - pozwoli nam zarejestrować w odpowiednich warunkach bardzo szczegółowe zdjęcia, potencjalnie wyraźnie bogatsze w detale niż te standardowe, o rozdzielczości 16 megapikseli, na które zresztą i tak trudno narzekać. Wysoka jasność obiektywu sprawia natomiast, że w razie potrzeby możemy skutecznie rozmyć tło, nawet bez konieczności wykorzystywania specjalnego trybu - który, swoją drogą, spisuje się naprawdę dobrze.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2FIMG_20230513_133745.jpg&w=1200&q=75)
Nawet przy włosach w nieładzie POCO F5 Pro poradził sobie tak, jak trzeba:
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2FIMG_20230513_133416.jpg&w=1200&q=75)
Całkiem spora matryca i jasny obiektyw dają przy okazji jeszcze jeden przyjemny efekt - nawet jeśli światła jest odrobinę mniej (np. w cieniu), oprogramowanie aparatu i tak stara się dobrać jak najniższe ISO i jak najkrótszy czas naświetlania. To z kolei sprawia, że zdjęcia, na których jest coś, co intensywnie i w sposób nieprzewidywalny się porusza - np. zwierzę lub dziecko - nie wychodzą rozmazane. A to w przypadku mojego psa nie jest wcale taka łatwa sztuka, bo nie usiedzi w miejscu nawet przez sekundę.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2FIMG_20230513_133807.jpg&w=1200&q=75)
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze optyczna stabilizacja w FullHD i 30 kl./s., która naprawdę potrafi upłynnić nasze ujęcia - nawet jeśli podczas nagrywania idziemy albo biegamy. Przy czym sam nie jestem przesadnie częstym użytkownikiem rejestratora wideo w telefonie, ale za to regularnie zdarza mi się robić panoramy. I w przypadku F5 Pro nie było z tym najmniejszego problemu, nawet bez wszystkich standardowych sztuczek w rodzaju wstrzymywania oddechu czy superstabilnego stania na ugiętych nogach. Ot, włączenie trybu panoramy, przesunięcie telefonu we wskazanym kierunku i już - potężna, 50-megabajtowa panorama bez widocznych błędów wylądowała w pamięci mojego telefonu.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2FPANO_20230513_134346.jpg&w=1200&q=75)
To jaki jest POCO F5 Pro po pierwszym weekendzie?
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F05%2Fpoco-f5-pro-10.jpg&w=1200&q=75)
Intrygujący, biorąc pod uwagę jego cenę i to, co oferuje - szczególnie w kwestii wyświetlacza, wydajności, ładowania i możliwości zabawy w robienie w zdjęcia i wideo. Na odkrycie wszystkich wad i zalet F5 Pro przyjdzie jeszcze czas w najbliższych tygodniach i podczas przygotowywania finalnej recenzji.
Ale właściwie już teraz wiem, że to smartfon zdecydowanie lepszy, niż mogłaby to sugerować jego cena. I przy okazji taki, z którego mógłbym z powodzeniem korzystać na co dzień i chyba niczego by mi nie brakowało.