REKLAMA

Naukowcy na tropie wielkiej tajemnicy. Nasz układ słoneczny może skrywać obcą planetę

Może się wydawać, że znamy nasz układ słoneczny na wylot, ale prawda jest taka, że nadal kryje on wiele tajemnic. Jedną z nich jest możliwość istnienia planety wielkości Neptuna, która pochodzi z innego systemu gwiezdnego i została schwytana przez grawitację Słońca.

uran
REKLAMA

Nasz układ słoneczny może mieć więcej planet, niż myślimy. Nie mówimy tu o tajemniczej Planecie X, która rzekomo krąży za Plutonem, ale o olbrzymim świecie wielkości Urana, który może się ukrywać w Obłoku Oorta - ogromnym obszarze złożonym z lodowych komet, który rozciąga się setki miliardów kilometrów poza orbitą Plutona. Nowe badania na ten temat przedstawili właśnie naukowcy.

REKLAMA

Obłok Oorta to ogromna kolekcja lodowych obiektów, które otaczają nasz układ słoneczny jak gigantyczna bańka. Niektórzy naukowcy uważają, że obłok ta jest źródłem komet, które czasem wpadają do wewnętrznych obszarów naszego układu słonecznego. Jednak ze względu na ogromną odległość i małą jasność obiektów w chmurze Oorta, trudno jest je zaobserwować i zbadać. Dlatego też nie wiemy na pewno, co tam się znajduje. Może to być tylko zbiór małych lodowych obiektów, ale może też być tam coś znacznie większego i ciekawszego.

Jak to możliwe?

Większość układów planetarnych, zwłaszcza tych z dużymi planetami gazowymi jak nasz, przechodzi w pewnym momencie swojego życia coś, co nazywa się dynamiczną niestabilnością. Oznacza to, że planety zaczynają zaburzać swoje orbity i wpływać na siebie nawzajem grawitacyjnie. W rezultacie niektóre planety mogą być nawet wyrzucone ze swojego układu słonecznego.

Jednak nie wszystkie planety muszą opuścić układ słoneczny na zawsze. Niektóre z nich mogą zostać później złapane przez oddziaływanie grawitacyjne innych ciał niebieskich, takich czarne dziury czy gwiazdy. I to właśnie taką planetę miało przechwycić nasze Słońce.

Czy istnieją dowody na istnienie takiej planety?

Naukowcy tworzyli symulację komputerową, która pokazuje, że przynajmniej jedna taka planeta może istnieć w Obłoku Oorta i być trudna do wykrycia przez obserwacje astronomiczne. Symulacja uwzględniała różne czynniki, takie jak masa i prędkość planety, odległość od Słońca i wpływ pobliskich gwiazd.

Według symulacji istnieje siedem procent szansy, że taka planeta znajduje się w Obłoku Oorta i ma masę podobną do Urana lub Neptuna (Uran ma promień 25 362 km, podczas gdy Ziemia ma promień 6 371 km). Jeśli tak jest, to mogłaby ona wpływać na ruch komet w Obłoku Oorta i być odpowiedzialna za niektóre zjawiska astronomiczne, takie jak komety długookresowe (obiegające Słońce w ciągu więcej niż 200 lat) czy obiekty transneptunowe (planetoidy obiegające Słońce po orbitach, znajdujących się poza trajektorią Neptuna). Zdaniem naukowców obcą planetę złapaną przez grawitację gwiazdy ma jeden na 200-3000 układów planetarnych.

Czy możemy ją znaleźć?

Znalezienie takiej planety nie jest łatwym zadaniem. Ze względu na jej dużą odległość od Słońca i małą jasność, trudno byłoby ją dostrzec za pomocą teleskopów optycznych lub podczerwonych. Potrzebne byłyby bardziej zaawansowane techniki obserwacyjne, takie jak interferometria radiowa lub mikrosoczewkowanie grawitacyjne.

Interferometria radiowa polega na łączeniu sygnałów z wielu radioteleskopów, aby uzyskać lepszą rozdzielczość i czułość. Mikrosoczewkowanie grawitacyjne wykorzystuje efekt zakrzywiania światła przez grawitację planety, która przechodzi przed tłem jaśniejszej gwiazdy.

Obie te metody wymagają jednak dużej ilości czasu i danych. Dlatego naukowcy szukają innych sposobów potwierdzenia lub zaprzeczenia istnienia planety w Obłoku Oorta.

Co by to oznaczało dla naszej wiedzy o układzie słonecznym?

Odkrycie takiej planety byłoby niezwykle ciekawe i ważne dla naszego zrozumienia historii i ewolucji naszego układu słonecznego. Mogłoby to również pomóc nam lepiej poznać procesy, które zachodzą w innych układach planetarnych i dowiedzieć się, jak częste są samotne planety w galaktyce.

REKLAMA

Ponadto taka planeta mogłaby być fascynującym obiektem do badań naukowych. Moglibyśmy się dowiedzieć, jak wygląda jej atmosfera, powierzchnia, jądro i magnetosfera. Moglibyśmy również sprawdzić, czy ma ona księżyce lub pierścienie i czy istnieje na niej jakakolwiek forma życia.

Nasz układ słoneczny może skrywać dodatkową planetę wielkości Urana w chmurze Oorta. Jest to możliwe, ponieważ wiele planet jest wyrzucanych z układów słonecznych przez niestabilność dynamiczną, ale niektóre z nich mogą zostać złapane na drodze do zewnątrz przez grawitację innych ciał niebieskich. Znalezienie takiej planety jest bardzo trudne, ale jeśli się uda, to będzie to wielkie odkrycie dla astronomii i kosmologii.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA