REKLAMA

Żołnierze, zamiast walczyć, mieli ze sobą romansować. Ta broń to mit czy rzeczywistość?

To temat, który może wywołać zarówno zdziwienie, jak i zainteresowanie. Chodzi o tajemniczą i kontrowersyjną broń zwaną "gay bombą". Czy to tylko kolejna plotka, czy rzeczywiście istnieje broń, która ma magicznie zmieniać orientację seksualną? Zapraszam Was do odkrycia prawdy.

Żołnierze, zamiast walczyć, mieli ze sobą romansować. Ta broń to mit czy rzeczywistość?
REKLAMA

Termin "gay bomba" pojawił się w latach 90. XX wieku w kontekście teorii spiskowych, głównie wśród osób poszukujących informacji na temat eksperymentów wojskowych. Twierdzono, że amerykańska DARPA - Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych Departamentu Obrony, prowadzi badania nad bronią, która miała zmieniać orientację seksualną wrogów.

Choć brzmi to jak fabuła z filmu science-fiction, warto zbadać fakty. Najważniejsze pytanie, jakie powinniśmy zadać, brzmi: czy takie badania faktycznie miały miejsce? DARPA wielokrotnie zaprzeczyła istnieniu jakiejkolwiek broni, która mogłaby wpływać na orientację seksualną ludzi.

REKLAMA

Make love, not war

Niemniej jednak okazuje się, że na temat stworzenia takiej broni spekulowały Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych. "Gejowska bomba" to nieformalna nazwa nadana projektowi nieśmiercionośnej broni psychochemicznej, która zakładała uwalnianie feromonów płciowych na siły wroga, tak aby wzbudzić w nich pożądanie.

W 1994 roku Laboratorium Wrighta w Ohio, poprzednik dzisiejszego Laboratorium Badawczego Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, opracowało trzystronicową pozycję dotyczącą różnych możliwych nieśmiercionośnych broni chemicznych. Opracowanie to wyciekło do organizacji pozarządowej zajmującej się przestrzeganiem zakazów dotyczących rozprzestrzeniania broni biologicznej. I tak sprawa ujrzała światło dzienne.

W dokumencie rozważano możliwość zrzucenia silnego afrodyzjaku na wojska wroga, najlepiej takiego, który spowodowałby również "zachowania homoseksualne". Dokument opisuje też afrodyzjak jako "niesmaczny, ale całkowicie nieśmiercionośny", co daje podstawy do tego, by sądzić, że jakieś eksperymenty, i to na ludziach, jednak przeprowadzano.

Gejowska bomba byłaby chmurą gazu, która zostałaby wyrzucona nad jednostkami wroga. Chmura zawierałaby substancję chemiczną, która spowodowałaby, że żołnierze wroga przestaliby walczyć, ponieważ staliby się nieodparcie atrakcyjni dla siebie nawzajem. Porzuciliby karabiny,a w głowie mieliby tylko miłość.

Co więcej, Laboratorium Wright zdobyło satyryczną Pokojową Nagrodę Ig Nobla 2007 za "zainicjowanie prac badawczo-rozwojowych nad bronią chemiczną - tak zwaną bombą gejowską". Nagroda Ig Nobla to humorystyczny odpowiednik Nagrody Nobla za prace naukowe, które najpierw śmieszą, a potem skłaniają do myślenia oraz za odkrycia, które nie mogą lub nie powinny być powtarzane.

Czy feromony działają?

Nigdy nie opublikowano dobrze udokumentowanych badań naukowych sugerujących możliwość powodowania przez feromony szybkich zmian w zachowaniu ludzi. Niektórzy reklamodawcy sprayów do ciała twierdzą, że ich produkty zawierają ludzkie feromony, które działają jak afrodyzjak. 

W latach 70. opatentowano "kopuliny" jako produkty zawierające ludzkie feromony, które odkryto na podstawie badań na rezusach. Pomimo tych twierdzeń nigdy nie wykazano, aby jakaś substancja feromonowa bezpośrednio wpływała na zachowanie człowieka. 

LSD i feromony dla pszczół

REKLAMA

Wśród wielu opinii na temat gay bomby są też takie, że to przejaw homofobii i dyskryminacji. Z pewnością taki cel nie przyświecał mi przy tworzeniu tego artykułu. Pamiętajmy, że orientacja seksualna to skomplikowany i głęboko zakorzeniony aspekt ludzkiej tożsamości. Współczesna nauka potwierdza, że nie ma jednego czynnika, który by mógł jednoznacznie wpływać na orientację danej osoby. Jest to wynik skomplikowanej kombinacji genetycznych, hormonalnych, środowiskowych i psychologicznych czynników.

Niemniej jednak warto wspomnieć, że w przeszłości armie różnych państw prowadziły eksperymenty związane z kontrolowaniem umysłu lub zmienianiem zachowań człowieka. Na przykład w latach 50. CIA prowadziła tajny program MKUltra, który miał na celu badanie technik manipulacji umysłu z wykorzystaniem substancji chemicznych (w tym środków psychodelicznych, m.in. LSD).

Inny pomysł na wykorzystanie feromonów zakładał spryskanie żołnierzy wroga specjalnymi feromonami dla pszczół, co miało skłonić owady do atakowania wojsk przeciwnika.  

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA