Elon dodaje szyfrowanie wiadomości na Twitterze. Nawet płacący za Twitter Blue dostają półprodukt
Twitter wreszcie otrzymał długo zapowiadane szyfrowanie wiadomości prywatnych. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie ogromne ograniczenia nałożone na konwersacje i rozsypywanie się całego systemu po zalogowaniu na nowe urządzenie. Uroku sytuacji dodaje fakt, że sam Elon Musk nazwał nową funkcję niegodną zaufania.
W pierwszych dniach od przejęcia Twittera Elon Musk nakreślił swój plan na ulepszenie platformy. Jego sercem miał stanowić lud, który bez "cenzury" miał samostanowić o zmianach na Twitterze, a niebieski znaczek miał nie być już tylko przywilejem: "Moc dla ludu!" - pisał w listopadzie miliarder.
Jednak czas zrewidował to, jak naprawdę Musk widział swój ulubiony serwis społecznościowy. Od faworyzacji przez algorytm, poprzez dostęp do weryfikacji dwuetapowej, aż po dawanie głosu jedynie tym którzy płacą za ptaszka, Elon Musk nową subskrypcją Twitter Blue wyraźnie podzielił bazę użytkowników na lepszych i gorszych.
Kolejny przejaw takich podziałów wkroczył na platformę w nocy z 10 na 11 maja, bowiem wprowadzono zapowiadane wcześniej szyfrowanie wiadomości prywatnych na Twitterze. Ponownie dostępne jest ono jedynie dla subskrybujących Twitter Blue, jednak jak się okazuje, Musk swym subskrybentom dał dziurawy półprodukt.
Twitter w końcu z szyfrowanymi wiadomościami prywatnymi. Bardzo kiepsko zrobionymi szyfrowanymi wiadomościami prywatnymi
O wprowadzeniu nowej funkcji poinformował Christopher Stanley, jeden z inżynierów pracujących dla SpaceX i Twittera. Jak możemy przeczytać w centrum pomocy Twittera, szyfrowane wiadomości dostępne są dla użytkowników Twittera w wersji przeglądarkowej oraz w aplikacjach na Androida i iOS.
Obydwaj użytkownicy muszą być subskrybentami Twitter Blue lub muszą być powiązani ze zweryfikowanymi organizacjami. Ponadto wymagane jest, aby odbiorca wiadomości obserwował nadawcę lub w przeszłości oba konta wysyłały do siebie wiadomości.
Jednak nie wszystko złoto co się świeci, gdyż szyfrowanie wiadomości jest mocno ograniczone. Opcja ta dostępna jest jedynie dla konwersacji pomiędzy dwiema osobami - wykluczono z niej rozmowy grupowe, a w szyfrowanych wiadomościach nie można wysyłać zdjęć ani gifów, a jedynie linki. Szyfrowanych wiadomości nie można też zgłaszać za naruszenia regulaminu serwisu. Oprócz tego po zalogowaniu na Twittera z innego urządzenia (np. po zmianie telefonu) użytkownik nie będzie miał dostępu do już istniejących, szyfrowanych konwersacji.
Niedogodności możnaby wybaczyć Twitterowi gdyby nie fakt, że centrum pomocy otwarcie przyznaje, że w obecnym stanie rzeczy szyfrowanie nie jest w pełni bezpieczne i jest podatne na taki typu "man-in-the-middle". Atak typu "man-in-the-middle" polega na przechwytywaniu i modyfikowaniu komunikacji między dwoma stronami przez nieuprawnionego pośrednika. W ten sposób atakujący może uzyskać dostęp do poufnych informacji, podszywać się pod jedną ze stron lub wprowadzać fałszywe dane.
Obecnie nie oferujemy zabezpieczeń przed atakami typu man-in-the-middle. W związku z tym, jeśli ktoś - na przykład złośliwy informator lub sam Twitter w wyniku obowiązkowego postępowania sądowego - naraziłby na niebezpieczeństwo zaszyfrowaną rozmowę, ani nadawca, ani odbiorca nie wiedzieliby o tym.
- czytamy w centrum pomocy Twittera
Cała sprawa jest o tyle kuriozalna, że nagłówek otwierający artykuł poświęcony szyfrowanym wiadomościom nawiązuje do słów Elona Muska "jeśli chodzi o wiadomości prywatne, standardem powinno być, że nawet jeśli ktoś przystawi nam pistolet do głowy, to i tak nie będziemy mieli dostępu do Twoich wiadomości". Podczas gdy sam Elon Musk około 10 godzin po uruchomieniu szyfrowanych wiadomości prywatnych poinformował, by je "przetestować, lecz im nie ufać".
Ci, którzy są subskrybentami Twitter Blue i chcą wypróbować szyfrowane wiadomości, mogą zrobić to poprzez menu dostępne w danej konwersacji (to samo menu, w którym można znaleźć opcje blokowania i zgłaszania konwersacji). Po włączeniu szyfrowania, zaszyfrowane wiadomości pojawią się jako oddzielna konwersacja, a przy zdjęciu profilowym rozmówcy widoczna będzie kłódka.