Elon Musk mówi do Polaków: wyskakujcie z 50 zł co miesiąc moje małe ptaszki. Twitter Blue wjechał na grubo
Niby zgodnie z przelicznikiem, ale i tak polskie ceny Twitter Blue zaskakują. Benefity z subskrypcji są droższe niż choćby niejeden abonament VOD.
Twitter Blue to "lepsza pozycja w odpowiedziach i wynikach wyszukiwania", mniej reklam czy możliwość przesyłania dłuższych filmów w lepszej rozdzielczości. Dużo i szybko piszących skusić ma też opcja edytowania Tweetów.
Taka próba podreperowania finansów Twittera budzi sporo kontrowersji. Na przykład bez subskrypcji nie będzie można korzystać z dwuetapowej weryfikacji kodami SMS. Wprawdzie eksperci do spraw bezpieczeństwa w sieci podkreślają, że nie jest to idealna metoda zabezpieczenia i ma swoje wady, to jednak istnieje ryzyko, że niepłacący zostaną z niczym. Ich konta będą po prostu gorzej chronione.
Polskie ceny Twitter Blue
Wersja dla korzystających z aplikacji kosztuje 49 zł, natomiast dla przeglądarek – 36 zł. Mniej więcej odpowiada to odpowiednio 11 euro i dol. oraz 8 euro i dol., które płaci się na zachodnich rynkach.
To ceny za miesiąc dostępu do Twitter Blue. Roczna subskrypcja jest nieco tańsza i wynosi 514,99 zł/374,99 zł.
Co ciekawe, Twitter Blue niby już w Polsce działa, ale jeszcze nie można wykupić dostępu do usługi. Opcja weryfikacji telefonu póki co nie działa. Taki jest właśnie Twitter w ostatnich miesiącach - sprawny inaczej.
Nie da się ukryć: jest drogo. Twitter Blue jest droższy niż roczny dostęp do Amazon Prime czy miesięczna opłata za Disney+ czy HBO Max. Ciekawe, jak zareagują prawdziwie duże konta: celebrytów i firm. Mimo wszystko u nas Twitter nie jest tak kluczową aplikacją jak inne portale społecznościowe, więc nie zdziwiłbym się, gdyby ci bardziej popularni po prostu machnęli ręką.
Gorzej, że z opcji mogą skorzystać ci, którym bardzo zależy na dotarciu do większej liczby osób ze szkodliwym przekazem
Już wiemy, że Twitter pełen jest trolli czy szkodliwych propagandzistów, a nowa opcja Twittera tylko ułatwi im misję.
"To, co będziemy widzieć w feedach mediów społecznościowych będzie jeszcze bardziej sztuczne, jeszcze mocniej wynaturzone i jeszcze bardziej antagonizujące odbiorców" – wieszczył Przemysław Pająk. I nie ma w tym cienia przesady, skoro Facebook już zapowiedział, że on także będzie promował płacących użytkowników, a sama usługa ma być nawet droższa niż abonament na Twitterze. Możemy tylko czekać, aż kolejne kolosy pójdą tą samą drogą. Płatne media społecznościowe to bardzo niebezpieczne zjawisko, bo widoczni będą jedynie ci, którzy zapłacą.
Jasne, od dawna byliśmy na łasce algorytmów i konto znikąd ot tak nie mogło się przebić, ale gdy abonamenty zaczną obowiązywać nie będzie na to nawet teoretycznej szansy.
zdjęcie główne: Sattalat Phukkum / Shutterstock