REKLAMA

Nowa broń w rękach armii. Ludzie będą przerażeni skalą dezinformacji

Najpotężniejsze siły zbrojne na świecie, planują wykorzystanie technologii deepfake. Chodzi o sianie dezinformacji i zamętu w szeregach wroga i wrogich społeczeństwach. Jednakże, pomimo potencjalnych korzyści, ta kontrowersyjna technologia budzi obawy związane z etycznymi implikacjami.

Nowa broń w rękach armii. Ludzie będą przerażeni skalą dezinformacji
REKLAMA

W telewizji, na wszystkich kanałach pojawia się orędzie prezydenta, który poważnym głosem mówi, że kraj podpisał akt kapitulacji po tym, jak wrogie mocarstwo w druzgocącym, skoordynowanym ataku pociskami manewrującymi zniszczyło najważniejsze bazy lotnicze, porty, obronę przeciwlotniczą oraz sztab główny wraz z całym personelem.

Prezydent wzywa wojsko do niestawiania oporu, inaczej celem bombardowań przeciwnika mogą być miasta i cywile. Orędzie pojawia się też w mediach społecznościowych, które zalewane są filmami, na których znani politycy popierają podpisanie aktu kapitulacji.

REKLAMA

Jednocześnie najważniejsi dowódcy dostają wideo od swoich bliskich, którzy twierdzą, że zostali porwani. W sieci zaczynają krążyć nagrania, na których widać jak znany generał zastrzelił młodego szeregowca. Na innych widać popularnego aktora, przedstawiciela największej mniejszości etnicznej w kraju, który wita kwiatami i uściskami wojska najeźdźcy. Rozpoznawalny polityk umieszcza w internecie wezwanie do secesji północnych części państwa.

Deepfake to niebezpieczna broń

To oczywiście tylko scenariusz szeroko zakrojonego ataku na państwo z wykorzystaniem hakerów i technologii deepfake. Takie filmy mogą być rozpowszechniane przez media społecznościowe i wywołać chaos i niepokój. Deepfake mogą być użyte do stworzenia fałszywych filmów przedstawiających ruchy wojskowe lub ataki na obce państwo. Mogą one wywołać panikę wśród obywateli, a także skłonić rząd do podejmowania błędnych decyzji. Szerzenie dezinformacji i podejrzeń może spowodować niestabilność polityczną i chaos społeczny.

Deepfake może być wykorzystany do manipulacji wideo z wydarzeń społecznych, takich jak protesty lub zamieszki. Można stworzyć sfałszowane nagrania, które pokazują przemoc lub incydenty, które nigdy się nie wydarzyły. Takie nagrania mogą prowadzić do eskalacji konfliktu i wzrostu napięcia społecznego. Deepfake poddaje w wątpliwość wiarygodność wszelkich treści i informacji, ostatecznie niszcząc fundamenty państwa.

Atak, który budzi wątpliwości

Wojna informacyjna jest obecnie jednym z największych wyzwań dla wojskowych na całym świecie. Właśnie dlatego, jednostki takie jak SOCOM, czyli Dowództwo Operacji Specjalnych Stanów Zjednoczonych, starają się pozyskać jak najnowocześniejsze narzędzia do walki psychologicznej.

REKLAMA

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych punktów na liście jest możliwość tworzenia deepfake'ów. Władze SOCOM chcą wykorzystać deepfake'i w działaniach propagandowych, jako element militarnych operacji psychologicznych.

Jednak takie podejście budzi kontrowersje i wątpliwości, zarówno wśród specjalistów, jak i wśród zwyczajnych ludzi. Wielu uważa, że deepfake'i to narzędzia, które nie powinny być stosowane przez wojsko, ponieważ mogą skutkować nieprzewidywalnymi konsekwencjami, w tym fałszywymi alarmami, atakami biologicznymi, chemicznymi lub jądrowymi. Czy jednak deepfake'i zawsze są narzędziem nielegalnym? Przydatne mogą okazać się na przykład w sytuacjach, gdy chcemy zastraszyć przeciwnika i zmusić go do poddania się bez krwi.

Ostatecznie, wykorzystanie deepfakr'ów w działaniach militarnych wymaga dokładnej analizy i zastanowienia się nad konsekwencjami. Na razie jednak władze wojskowe kontynuują prace nad tym narzędziem, a decyzja o jego wykorzystaniu będzie zależała od sytuacji na polu walki oraz oceny ryzyka.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA