REKLAMA

Składane smartfony to wstęp. Czekam na urządzenie totalne, rodem z serialu Westworld

Ale się porobiło - kolejni producenci smartfonów hurtowo dołączają do wyścigu zbrojeń pt. składane smartfony. I widać już chyba kierunek, do którego dąży ten rozwój - do stworzenia urządzenia totalnego, łączącego w sobie: smartfon, tablet oraz przenośny komputer. Takiego rodem z serialu Westworld.

Składane smartfony to wstęp. Czekam na urządzenie totalne, rodem z serialu Westworld
REKLAMA

Trzeba przyznać jedno - tym razem to Samsung jest innowatorem, którego pomysły na gwałt kopiują androidowi rywale. I nawet przesadnie się z tym nie kryją, ponieważ zdecydowana większość nowości rynkowych wygląda jak klony Galaxy Flipa z lekkimi modyfikacjami.

REKLAMA

Jest składany telefon od Huaweia - Pocket S - ładny, mocno bazujący na pomyślę Flipa. Jest Oppo Find N2 Flip - naprawdę spektakularnie wyglądający smartfon rozszerzający pomysł Galaxy Z Flipa. Jest składana Motorola razr - trochę mniej bazująca na pomyśle Samsunga, ale mimo wszystko jest oczywiste, że powstała dlatego, że Samsung rozpoczął tę kategorię sprzętu. Jest też oczywiście kilka klonów ze składanymi ekranami od mniejszych lokalnych chińskich producentów.

Składane smartfony mają przyszłość

Tak właśnie wynika z zestawienia przygotowanego przez firmę DSCC. Według niego rynek składanych smartfonów w 2023 r. ma wzrosnąć aż o 30 proc., do 17 milionów sprzedanych sztuk.

Mój redakcyjny kolega Paweł Grabowski sprawdził dane historyczne - w 2020 roku sprzedano 1,9 milionów takich telefonów, a w 2021 r. było to już 7,1 milionów. Szacuje się, że w 2022 r. rozeszło się 13 milionów. W latach 2023 - 2025 r. ma nastąpić wystrzał popularności takiego formatu smartfonów - co prognozuje wspomniany DSCC. Nowa wersja Samsunga Galaxy Z Flipa 5 zapowiada się turbo intrygująco. Może mocno pomóc temu trendowi wzrostowemu.

Innowacje w składakach idą w dwóch kierunkach

Patrząc na przestrzeni kilku sezonów rozwoju kategorii smartfonów ze składanymi ekranami widać dwa kierunki ich rozwoju:

  • udoskonalenia w mechanizmie zaginania ekranu - zarówno po zewnętrznej (obudowa), jak i wewnętrznej stronie (ekran);
  • powiększanie drugiego ekranu na zewnętrznej stronie urządzenia wraz z rozwojem jego funkcjonalności.

Oczywiście czeka nas jeszcze kilka generacji rozwoju składanych smartfonów, w których producenci będą dochodzić do pełni funkcjonalnych dwóch składanych ekranów, ale kierunek rozwoju jest oczywisty - to właśnie wspomniane we wstępie urządzenie totalne, rodem ze świetnego serialu (no, przynajmniej w pierwszych 2 sezonach) produkcji HBO pt Westworld.

Mówiąc urządzenie totalne mam na myśli połączenie trzech rodzajów sprzętów komputerowych w aktualnym użyciu przez współczesnych użytkowników:

  • smartfona,
  • tabletu,
  • przenośnego komputera.

Ręka do góry, kto posiada i regularnie korzysta z tych trzech urządzeń. Widzę las rąk, w tym swoją własną. Dziękuję.

Westworld pokazał urządzenie, które łączy cechy wszystkich tych urządzeń. I prawdę mówiąc tą wizją jednego urządzenia komputerowego spełniającego funkcje wymienionych powyżej trzech sprzętów można się zachwycić.

Popatrzcie tylko

Tu mamy westworldowe urządzenie w wersji składanego smartfona

 class="wp-image-3358871"

Tutaj z kolei jako rozkładany smartfon (lub tablet), a-la Samsung Galaxy Fold

 class="wp-image-3358880"

Tu tablet z dwoma zaginanymi ekranami.

 class="wp-image-3358883"

A tak to samo urządzenie funkcjonujące jako komputer przenośny

 class="wp-image-3358886"

Przyznacie, że fascynujące, prawda?

REKLAMA

Patrząc na rozwój kategorii aktualnych składanych smartfonów naprawdę łatwo sobie wyobrazić, że finalnym osiągnięciem tego pomysłu będzie właśnie takie uniwersalne urządzenie z kilkoma składanymi i rozkładanymi na płasko ekranami.

Patrząc z perspektywy dzisiaj dostępnej technologii, to taka wizja urządzenia komputerowego wydaje mi się dużo bardziej realna do masowego wdrożenia aniżeli okulary VR/AR, które mielibyśmy nosić nonstop na głowie. Mamy tu bowiem formaty, które znamy, które zrobiły furorę skutkującą sprzedażą liczoną w miliardach sztuk każdego roku. Popularyzacja urządzenia łączącego cechy trzech nie oznaczałyby rewolucji społeczno-kulturowej, tak jak musiałoby to mieć miejsce z okularami VR/AR.

Co ciekawe, gdy pierwszy raz zobaczyłem te urządzenia w serialu Westworld w 2016 r., to wydawały mi się kosmicznie odjechane, zupełnie niemożliwe do szybkiego wdrożenia w realnym życiu. Dziś, na początku 2023 r., wcale mi się już tak nie wydaje.

Jesteśmy bliżej niż dalej debiutu tego typu urządzeń.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA