PSVR2 kontra PSVR. Porównanie grafiki w Gran Turismo robi wrażenie
Gran Turismo 7 to w mojej ocenie najlepsza gra na PlayStation VR2 debiutująca w oknie premierowym. Wyścigowy tytuł świetnie pokazuje potencjał nowych gogli Sony, co zostało uchwycone na ciekawym materiale porównawczym.
Gdy pierwszy raz uruchomiłem Gran Turismo 7 na PSVR2, miałem autentyczny opad szczęki. Twórcy przenieśli całą rozgrywkę w środowisko VR, od misji po tryb wieloosobowy. Zakładając gogle Sony byłem pod wrażeniem tego, jak płynnie i dobrze działa GT7, a immersyjna wersja VR szybko stała się moją ulubioną, wypierając "płaski" wariant na salonowym telewizorze.
Teraz możecie (częściowo) zobaczyć skąd ten zachwyt. Wideo porównuje Gran Turismo na PSVR2 i starszym PSVR.
Dlaczego tylko częściowo? Musicie zdawać sobie sprawę, że gogle PlayStation VR2 silnie wykorzystują technologię śledzenia ruchu gałek ocznych użytkownika. Z nią powiązane jest dynamiczne skalowanie rozdzielczości. Tam, gdzie akurat patrzy gracz, zagęszczenie pikseli jest największe, podczas gdy wokół tego obszaru rozdzielczość ulega obniżeniu, co pozwala zaoszczędzić moc obliczeniową. Sprytne i praktyczne.
Tego efektu nie czuć jednak na "płaskich" zrzutach ekranu oraz wideo, jak te poniższe. Mimo tego różnica oprawy między generacjami PSVR wciąż jest bardziej niż widoczna. Nie tylko w obszarze samej rozdzielczości, ale również wygładzania krawędzi, jakości tekstur czy obiektów jednocześnie widocznych na ekranie. Skok jakościowy jest naprawdę wielki.
Ciekawy materiał porównawczy na YouTube przygotował twórca o swojsko brzmiącym nicku Cycu1, znany z produkowania wideo poświęconego oprawie w grach wideo. Cycu1 zestawił te same tory z Gran Turismo Sport dla starszego PSVR oraz z Gran Turismo 7 dla nowszego PSVR2:
Zwróćcie uwagę na znacznie czytelniejsze wnętrze pojazdu, włącznie z kontrolkami oraz ekranami. Czcionki stały się klarowne, a interfejs w samochodzie możliwy do odczytania. Jednocześnie obraz renderowany w lusterkach jest wyższej rozdzielczości, a także obejmuje większy zasięg. Cienie wewnątrz kabiny są bardziej naturalne i jest ich więcej.
Zmieniły się także tory. Wyraźne ząbkowanie balustrad oraz zanikanie drutów ogrodzenia odeszło w niepamięć. Bannery i reklamy są znacznie wyraźniejsze. Tekstury drzew wyglądają o wiele bardziej naturalnie. Otoczenie zyskało kompletnie nowe elementy, co widać na przykładzie pól uprawnych oraz grządek roślin rosnących na wzgórzach za budynkiem na dolnej grafice. Nad torem w PSVR2 przelatują śmigłowce, a dynamiczna pogoda jest z jednej strony bardziej naturalna, z drugiej bardziej zmienna.
PlayStation VR2 po trzech tygodniach wciąż mi się nie nudzi. Pierwsze PSVR było już w szufladzie.
Pamiętam, że pierwsze gogle Sony dosyć szybko zostały odłączone od mojego PS4 Pro. Niska rozdzielczość, konieczność podłączania kamery, pałeczki Move ładowane archaicznym portem micro-USB, jednostka bazowa generująca plątaninę kabli, do tego brak wsparcia dla HDR - wszystko to frustrowało. Dopiero tani, samodzielny i bezkablowy Oculus Quest 2 ponownie rozniecił we mnie pasję do zabawy w VR.
Teraz mijają trzy tygodnie od dostarczenia mi przedpremierowego egzemplarza PlayStation VR2, a ze sprzętu wciąż korzystam codziennie. Właśnie przechodzę na nim Resident Evil Village, które również wygląda fenomenalnie. Do tego uwielbiam mechanikę broni w horrorze Capcomu. Przeładowywanie strzelby cieszy za pierwszym, dziesiątym i setnym razem.
Co dalej? Wszystko zależy od tego, czy Sony zapewni goglom nieprzerwany strumień ciekawych gier. W obwodzie mam jeszcze No Man's Sky i After the Fall, ale PSVR2 zdecydowanie potrzebuje większej liczby projektów na miarę Half Life Alyx. Bez nich nawet najlepszy sprzęt nie zda się na wiele.