REKLAMA

Najpierw Netflix, teraz PayPal. Uważajcie na fałszywe maile

W wiadomości, w której cyberprzestępcy podszywają się pod PayPal, czytamy o wysłanym przelewie. Nieswojo mogą poczuć się ci, którzy nie robili żadnej transakcji oraz ci, którzy regularnie przekazują w ten sposób środki, bo np. suma nie będzie się zgadzać. Na to liczą oszuści.

paypal
REKLAMA

Fałszywa wiadomość informuje o przelaniu środków do firmy związanej z kryptowalutami. Możemy sobie wyobrazić, że nie brakuje takich użytkowników, którzy dokonali transakcji, ale w tym przypadku nie będzie zgadzała im się suma.

Zrobią więc wszystko, żeby jak najszybciej wyjaśnić sprawę - klikną w link lub pobiorą załącznik, w którym teoretycznie ma znajdować się faktura.

REKLAMA

Na to liczą przestępcy. Jednak jak zwraca uwagę PayPal:

Już po tym poznać, że z wiadomością - otrzymał ją jeden z członków redakcji i był pod wrażeniem tego, jak się prezentowała - jest coś nie tak. Na pierwszy rzut oka przypomina ona graficznie treści PayPala, ale wystarczy się wczytać, żeby zobaczyć nieścisłości. Na przykład komunikat zaczyna się od hasła "Dear Customer". PayPal wyjaśnia, że bezosobowe powitanie musi być dla nas czytelnym sygnałem ostrzegawczym:

Luk w działaniach jest więcej. Oszuści informują, że jeżeli w ciągu 48 godzin nie zostaną podjęte jakiekolwiek akcje - np. zgłoszenie sprawy do biura obsługi klienta - nie będzie można liczyć na anulowanie transakcji i zwrot środków. Tymczasem jedna z podstawowych porad związanych z cyberbezpieczeństwem brzmi: nie działaj pochopnie. Tylko spokój może uratować przed stratą pieniędzy.

W takich przypadkach, zamiast klikać w podstawione linki lub pobierać załączniki, lepiej zajrzeć na stronę internetową danej usługi. Po zalogowaniu na konto PayPal od razu można potwierdzić, że nie ma żadnych nieznanych i podejrzanych nam transakcji.

Jak się chronić? Należy też dokładnie sprawdzać nadawcę

REKLAMA

W opisywanej sytuacji wiadomość pochodziła z konta Paypal Customer-care messaging-service@post.xero.com. Jak widać w domenie nie ma nic o PayPalu, przez co powinna zaświecić się nad głową czerwona lampka.

Przekręt nie jest aż tak dopracowany, jak w przypadku niedawnego oszustwa wymierzonego w użytkowników Netfliksa, ale i tak niektórzy mogliby się przestraszyć i działać pochopnie.

Na to liczą internetowi przestępcy, więc dlatego pośpiech jest niewskazany. Sprawdzajmy, kto do nas pisze, jak się komunikuje, a wszelkie wątpliwości próbujmy rozwiać bezpośrednio na stronie danej usługi lub aplikacji. Wejdźmy tam sami, nie korzystając z podstawionych linków czy załączników.

zdjęcie główne: Nopparat Khokthong / Shutterstock.com

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA