REKLAMA

Policja pokazuje, jak przestępcy oszukują Polaków. Nagrania pomagają bronić się przed oszustami

Nie ma dnia, by ktoś w Polsce nie nabrał się na fałszywego przedstawiciela banku, prokuratury i policji. Ofiary myślą, że chronią swoje oszczędności, przy okazji pomagając złapać złodzieja, a tak naprawdę wpadają w jego sidła. Jak to możliwe? Posłuchajcie, jak przebiegli są przestępcy.

oszusci
REKLAMA

Niedawno pisaliśmy o 63-letniej mieszkance Bielska-Białej. Kobieta padła ofiarą oszustwa, w ramach którego straciła oszczędności życia – przeszło 177 tys. zł. Policja o tego typu przypadkach informuje niemal codziennie. Na przykład we Wrocławiu 61-letnia kobieta straciła aż 750 tys. zł, bo uwierzyła, że prowadzone są tajne działania służb w celu zatrzymania groźnych przestępców.

REKLAMA

Przestępcy najczęściej na celownik biorą osoby starsze, a więc mniej świadome zagrożeń. Jednak bardzo łatwo jest paść ofiarą oszustów. Przekonał się o tym np. 35-letni mężczyzna, który posłuchał rzekomego "pracownika banku" i wziął udział w fikcyjnej prowokacji. Zamiast złapać złodziei na gorącym uczynku, wziął kredyt, a pieniądze przekazał faktycznym przestępcom.

Bardzo często bardziej zaawansowani zadają sobie pytanie: jak to możliwe, że ktokolwiek wierzy w to, co przekazują oszuści przez telefon?

Gdy śledzi się informacje o oszustwach, ma się wrażenie, że przekręty są oczywiste, a przedstawione sytuacje niewiarygodne. Wystarczy jednak posłuchać nagrań z rozmów z oszustami, żeby zrozumieć, jak dobrze mają opanowaną socjotechnikę.

Swego czasu takie rozmowy udostępniła policja z Lubina. W tym przykładzie fikcyjny pracownik banku informował o nietypowej transakcji, przeprowadzonej z dala od miejsca zamieszkania właściciela rachunku. Zanim ujawnił szczegóły, dopytywał, kto ma dostęp do konta poza zarządzającym. Cała procedura przypominała więc rozmowę z prawdziwym konsultantem – było naprawdę fachowo.

Następnie rzekomy pracownik banku poinformował, że z konta próbowano zlecić przelew w wysokości 400 zł na rachunek mężczyzny poszukiwanego przez policję, a także wziąć pożyczkę. Przedstawiciel uspokaja, że transakcje zostały zamrożone, ale najpierw należy ustalić źródło wycieku. Stąd pytanie, czy zdarzało się niedoszłej ofierze robić zakupy w sieci. Zapewne większość odpowiedziałaby, że: owszem. Oszust sugeruje, że widocznie trafiło się na fałszywą stronę wykradającą dane, więc teraz należy zainstalować antywirusa polecanego przez bank. Przestępca tłumaczy, jak pobrać program i zainstalować go na swoim komputerze. Tak naprawdę jest to jednak narzędzie do zdalnego udostępniania pulpitu, by przestępcy mogli widzieć, jakie dane są wpisywane i w ten sposób je przejąć.

Podobną rozmowę udostępniła policja z Piaseczna. Schemat był dokładnie ten sam: informacja o próbie kradzieży, uspokojenie, że transakcja została zablokowana, ale konieczne jest zainstalowanie antywirusa.

Co ciekawe, oszustwo "konto jest atakowane przez hakerów" do dzisiaj wygląda bardzo podobnie

Autor youtube'owego kanału "Poszukiwacze Okazji" zamieścił rozmowę z oszustem. W tym wariancie udawany pracownik banku spokojnym i cierpliwym głosem – na dodatek wcześniej co jakiś czas prosił o chwilę przerwy, w celu sprawdzenia bądź zweryfikowania danych, jak w "zwykłej" rozmowie z konsultantem – wyjaśnia, że musi powstać rezerwowe konto, na które przelane zostaną oszczędności, aby złodzieje nie mogli ich wykraść z prawdziwego. Łatwo się domyślić, że konto ma posłużyć faktycznym przestępcom do kradzieży, ale rozmówca wzbudza zaufanie i niczym faktyczny fachowiec prowadzi całą zabezpieczającą oszczędności akcję.

Zwykle internetowi oszuści bazują na tym, że straszą i wymagają szybkiej reakcji. W tych przypadkach jest wręcz odwrotnie. Policja, informując o przypadku 46-letniej kobiety z Warszawy, podkreśla, że rozmowa z fikcyjnym konsultantem trwała aż dwie godziny. Tak złodzieje zdobywają zaufanie, budują relację z ofiarą, uspokajają i prowadzą przez proces, który ma zagwarantować, że pieniądze będą bezpieczne.

REKLAMA

Warto posłuchać rozmów, nawet jeżeli sądzicie, że was to nie dotyczy, bo i tak nie dacie się nabrać. Można poznać sposób działania przestępców i skuteczniej ostrzegać przed nimi bliskich.


REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA