REKLAMA

Coś dziwnego dzieje się ze statkami kosmicznymi. Rosjanie mają potężny problem

W połowie grudnia astronauci przebywający na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zostali postawieni w stan gotowości. Podczas przygotowań do spaceru kosmicznego systemy monitorujące dostrzegły niespodziewany wyciek płynu chłodzącego z układu chłodzenia załogowego statku kosmicznego Sojuz MS-22 przycumowanego do stacji kosmicznej. Po kilku dniach analiz uznano, że w układ chłodzenia statku uderzył mikrometeoroid. Problem jednak wrócił do centrum uwagi kilka dni temu, gdy na stacji doszło do drugiego wycieku. Tym razem ofiarą jest statek transportowy Progress 82. Coś tutaj wyraźnie nie gra.

14.02.2023 08.47
iss
REKLAMA

Pierwsze informacje o wycieku z Progressa mówiły, że także i w tym wypadku doszło do wycieku w układzie chłodzenia, tak samo, jak w przypadku statku Sojuz. Taka wersja, zważając na to, że zbieg dwóch takich samych zdarzeń w krótkim czasie jest niezwykle mało prawdopodobny, natychmiast podała w wątpliwość wyjaśnienie grudniowego wycieku z Sojuza. 11 lutego informacje o wycieku chłodziwa z układu chłodzenia podała także NASA. W tej samej informacji poinformowano, że właz pomiędzy statkiem a stacją pozostaje otwarty, a temperatura i ciśnienie na pokładzie stacji są w normie.

REKLAMA

Czytaj także:

Do samego zdarzenia doszło tuż po zacumowaniu do stacji kosmicznej statku Progress 83. Progress 82, który zacumował do stacji kosmicznej w październiku 2022 roku, miał tymczasem zostać odłączony od stacji 17 lutego i wraz z ładunkiem odpadków wejść w atmosferę Ziemi i spłonąć nad Oceanem Spokojnym. Jak na razie nie wiadomo, czy wyciek opóźni odcumowanie Progressa na tyle, aby astronauci, tudzież inżynierowie na Ziemi mogli przyjrzeć się uszkodzeniu statku, czy też zostanie on odcumowany zgodnie z planem w piątek 17 lutego. W takim wypadku nie dowiemy się co tak naprawdę spowodowało awarię statku.

Jakby tego było mało. 20 lutego w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej miał zostać wystrzelony statek Sojuz, który miałby zastąpić statek Sojuz MS-22 w roli szalupy ratunkowej dla astronautów, którzy mieli w marcu wrócić na Ziemię na pokładzie uszkodzonego statku. Teraz, ze względu na drugi wyciek, rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos postanowiła odłożyć w czasie start Sojuza do czasu wyjaśnienia przyczyn wycieków.

REKLAMA

Cały problem polega teraz na tym, że tak naprawdę nie wiadomo co się wydarzyło. Jedne źródła podają, że wyciek dotyczy układu chłodzenia statku, inne, że jest to wyciek powietrza z wnętrza statku. Rosjanie informują, że właz między statkiem a stacją został zamknięty, Amerykanie - że jest otwarty. Zważając na sytuację międzynarodową, napięcia między cywilizowaną częścią świata a Rosją oraz na liczne rosyjskie groźby rezygnacji z udziału w programie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nie sposób jasno stwierdzić, czy doszło do wyjątkowo mało prawdopodobnego podwójnego uderzenia mikrometeoroidów w rosyjskie statki kosmiczne, czy też jest to element świadomego sabotażu, czy też tak bardzo na łeb i na szyję spadła jakość… kontroli jakości statków przed startem. Na wyjaśnienie tej zagadki trzeba zatem jeszcze poczekać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA