W sieci jest mapa największych trucicieli. Można sprawdzić, kto truje w Polsce
Żeby móc z czymś walczyć, trzeba mieć dane na temat działalności. I chociaż dysponujemy zapewne niezliczoną ilością badań, to mapa Climate Trace w prosty i czytelny sposób pokazuje, kto i gdzie truje.
Już samo uruchomienie mapy daje do myślenia. Trucicieli widzimy głównie w Ameryce, Europie i przede wszystkim Azji. Afryka i Południowa Ameryka pokryte są w większości białymi plamami. A to przecież te regiony już solidnie płacą za globalne ocieplenie.
Mapa pozwala wybrać informacje na temat szkodliwych substancji. Możemy mieć dane na temat emisji CO2 czy metanu. Możemy wybrać, czy chcemy sprawdzić dane ze wszystkich sektorów, czy wolimy się skupić na trucicielach powiązanych z rolnictwem bądź wydobyciem.
Dane zbierane są za pomocą przeszło 300 satelitów czy czujników na lądzie, a następnie przetwarzane przez sztuczną inteligencją. Póki co udaje się śledzić 72 tys. największych emitentów, ale to dopiero początek, bo źródeł emisji ma być więcej.
Na mapie znajdziemy też polskie przykłady
Największy to elektrownia w Bełchatowie, która w 2021 odpowiadała według danych za 25 milion ton emisji CO2. Dało to 25 lokatę wśród największych emitentów CO2 na świecie. I 6 w Europie, co bardzo łatwo sprawdzić właśnie za pomocą mapy. Tyle że narzędzie wlicza w to Rosję. Bez niej bełchatowska elektrownia nie ma sobie równych w Unii Europejskiej. To oczywiście wiemy, bo takie dane pojawiają się od dawna, ale pokazuje, że mapa pracuje prawidłowo.
Z jednej strony to dobrze, że są takie narzędzia, które w wygodny i prosty sposób potrafią zobrazować problem i jego skalę. Z drugiej: nie mam wątpliwości, że kto ma o tych liczbach wiedzieć, ten doskonale o tym wie. Naszym nieszczęściem jest nie to, że politycy nie mają świadomości, a raczej to, że nic z tym nie robią. Owszem, spotykają się na kolejnych szczytach klimatycznych, coś tam poobiecują, ale truciciele dalej mają się dobrze.