Wstrzyknęli ludziom wyhodowaną krew. Nadchodzi ratunek dla osób z rzadką grupą
O tym, że banki krwi bezustannie potrzebują kolejnych dawców słyszał każdy. Problem jednak w tym, że nawet gdy honorowych dawców krwi jest sporo, to mogą oni pomóc jedynie osobom o określonej grupie krwi. Jest jednak nadzieja, że każdy będzie miał dostęp do odpowiedniej krwi.
Naukowcy poinformowali właśnie o badaniach klinicznych, w których dwóm osobom wstrzyknięto w krwiobieg czerwone krwinki wyhodowane w laboratorium. Warto od razu zaznaczyć, że to dopiero pierwsze, niepewne kroki na drodze do sprawdzenia, czy możliwa jest laboratoryjna produkcja krwi, która byłaby bezpiecznym substytutem dla krwi od dawców.
Choć naukowcy przekonują, że krew od dawców zawsze będzie potrzebna i zawsze będzie stanowiła podstawę, to jednak krew hodowana w laboratoriach może być ratunkiem dla osób z rzadkimi grupami krwi, czy dla osób cierpiących na choroby krwi, np. na anemię sierpowatą.
Czytaj więcej:
Jak wyprodukować krew w laboratorium?
Podane pierwszym pacjentom czerwone krwinki zostały wyhodowane z komórek macierzystych pobranych z krwi dorosłych dawców. Jak podaje BBC naukowcy potrzebowali 500 000 komórek macierzystych do wyhodowania 50 mld czerwonych krwinek. Do transfuzji wykorzystano 15 mld będących na odpowiednim etapie rozwoju. Jeżeli liczby te wydają się wam duże, to jest to jedynie złudzenie. Przeciętna zdrowa osoba potrzebuje od 3 do 5 mln czerwonych krwinek na każdy milimetr sześcienny krwi.
W ramach prowadzonych badań klinicznych naukowcy planują sprawdzić na przynajmniej dziesięciu osobach jak długo takie krwinki hodowane w laboratorium są w stanie przetrwać w ludzkim organizmie. Kilka miesięcy po podaniu ci sami pacjenci otrzymają transfuzję krwi pobranej od dawców. Dzięki temu badacze będą mogli porównać „wydajność” obu rodzajów czerwonych krwinek.
Badania tego typu mogą potencjalnie podnieść jakość życia pacjentów wymagających regularnych transfuzji krwi. Gdyby się okazało bowiem, że czerwone krwinki hodowane w laboratoriach przeżywają dłużej w organizmie biorcy niż krwinki pobrane z banku krwi, można byłoby zmniejszyć częstotliwość transfuzji u wielu pacjentów.
Pozostaje zatem trzymać kciuki za pozytywne wyniki trwających obecnie badań. Nawet jeżeli wyniki będą pozytywne, naukowcy będą musieli zmierzyć się z wieloma innymi wyzwaniami, w tym także nad znaczącym zwiększeniem skali produkcji. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy już krok bliżej produkowania krwi w laboratoriach.