Król jesiotr powrócił do Wisły. Przeżył dinozaury, nie poradził sobie z niszczeniem polskich rzek
Ostatni jesiotr został złowiony w Wiśle w latach 70. Tymczasem jeszcze sto lat temu w polskiej rzece pływały prawdziwe giganty - mające 5 metrów długości i ważące do 600 kg. "Król Wisły", jak nazywany jest jesiotr, powraca dzięki staraniom aktywistów i naukowców.
Teraz do Wisły wpuszczone zostały dużo mniejsze okazy. Około 600 młodziutkich ryb ma po 30-50 cm. Cel jest prosty: sprawić, aby jesiotr znowu powrócił nie tylko do rzek, ale i do Morza Bałtyckiego. Ostatni został wyłowiony w 1996 roku w okolicach Estonii.
Młode spędzą w Wiśle 1-2 lata. Następnie popłyną do Bałtyku, gdzie będą dorastały. Cały ten proces trwa niczym u człowieka, bo dopiero za kilkanaście lat powrócą do Wisły na tarło. Naukowcy większość ryb oznakowali, więc będą mogli śledzić, jak wygląda ich wędrówka.
Dlaczego jesiotr w Polsce wyginął?
Powodem było głównie przełowienie. Jesiotr nazywany jest "dinozaurem wśród ryb", więc dla niektórych złowienie takiego giganta było niemałym wyzwaniem. Duże znaczenie odegrała też regulacja koryt rzecznych, a budowa tamy we Włocławku w latach 60. przypieczętowała smutny los ryby, która na Ziemi w niemal niezmienionej formie przebywa od 200 milionów lat.
Fascynujące jest to, że wypuszczone teraz jesiotry za 16-18 lat powrócą na tarło właśnie w te same okolice - czyli rejony w miejscowości Bobrowniki w woj. kujawsko-pomorskim, poniżej tamy we Włocławku. Ryby chcą rozmnażać się tam, gdzie same się wykluły. Dokładnie to samo robią jerzyki, które choć migrują na zimę i w ciągu dnia mogą pokonywać nawet tysiąc kilometrów, i tak wracają założyć gniazdo, z którego same wyleciały w świat. Natura potrafi zaskakiwać.
Dawniej to Wisła i Odra były dla jesiotrów jednymi z najważniejszych rzek w całej Europie
To w nich przede wszystkim się rozmnażały. Jesiotr ostronosy (bałtycki) niegdyś gromadnie płynął Odrą aż do Raciborza, Wisłą docierał na Śląsk.
Czy sytuacja się powtórzy? Ponowne pojawienie się ryb daje taką nadzieję, ale wszystko zniweczyć może dalsze gmeranie przy rzekach.
Zresztą planowana budowa może mieć dużo więcej fatalnych konsekwencji. WWF Polska przestrzega, że zbudowanie zapory w Siarzewie pogłębi problem suszy, a nawet przyczyni się do zwiększenia emisji gazów cieplarnianych. To dlatego, że w środkowej i dolnej części zbiornika zaporowego osadza się materia organiczna, która latem w warunkach beztlenowych rozkłada się, powodując wydzielanie się gazów cieplarnianych (m.in. metanu) i substancji toksycznych (amoniak, siarkowodór).
Dużą rolę w powrocie jesiotra mogą odegrać wędkarze
Może wydawać się to paradoksem, skoro to właśnie przełowienie doprowadziło do wyginięcia jesiotra w polskich wodach. Jeśli jednak łowiący ryby będą podchodzili z szacunkiem do jesiotra i po schwytaniu go zrobią mu zdjęcie, opiszą go, prześlą dane do naukowców, no i oczywiście go wypuszczą, rybie nie powinno nic złego się stać.
Wędkarzom powinno zależeć na tym, by jesiotr znów był atrakcją polskich rzek. Ponoć obecnie najwięksi zapaleńcy lecą do Kanady, aby tam złowić jesiotra.