Stacja kosmiczna odpaliła silniki i uciekła astronautom spod stóp
Jednym z unikalnych doświadczeń niedostępnych dla ludzi na powierzchni Ziemi, dostępnych jedynie dla astronautów realizujących misję na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest długotrwałe przebywanie w warunkach mikrograwitacji. Co się jednak dzieje, gdy stacja kosmiczna odpala silniki, aby zmienić swoją orbitę?
W przeciwieństwie do tego co znamy z powierzchni Ziemi, aby podnieść wysokość nad powierzchnią Ziemi, stacja kosmiczna nie uruchamia silników umieszczonych na "spodniej części" stacji. Aby zwiększyć wysokość stacji na orbicie, wystarczy zwiększyć prędkość stacji. Analogicznie, aby obniżyć wysokość, wystarczy trochę zwolnić prędkość stacji.
Stacja kosmiczna zmienia orbitę i ucieka astronautom
Zwiększenie prędkości stacji kosmicznej oznacza włączenie silników i pojawienie się przyspieszenia. Kiedy natomiast pojawia się przyspieszenie, pojawia się też klasyczna fizyka newtonowska. Na opublikowanym przez Europejską Agencję Kosmiczną nagraniu widać, że przed uruchomieniem silników astronauci poruszają się z tą samą prędkością co stacja, przez co pozostają niejako zawieszeni nieruchomo względem ścian stacji kosmicznej.
Po uruchomieniu silników stacji można odnieść wrażenie, że astronauci zaczynają odpływać w kierunku tylnej części stacji kosmicznej. Oczywiście jest dokładnie odwrotnie. Astronauci nadal poruszają się wokół Ziemi z tą samą prędkością co wcześniej. Przyspieszająca, otaczająca ich niejako stacja kosmiczna zaczyna ich wyprzedzać, przez co odnosi się wrażenie, że astronauci odlatują w kierunku tylnej części stacji.
Co do zasady, w nagraniu nie ma nic niespodziewanego. Mimo to doskonale przedstawia ono, że pozorna nieważkość na pokładzie ISS jest tylko wynikiem tego, że i stacja i astronauci krążą wokół Ziemi z identyczną prędkością. Jak zwykle, wszystko, co fajne okazuje się tylko iluzją.