Rosja znalazła sposób na sankcje. Zalegalizuje piractwo
Co może zrobić Rosja podstawiona pod ścianę przez Big Techy? Wycofać się z Ukrainy? Zdać się na chińskie rozwiązania? Kreml ma lepszy pomysł: legalizacja piractwa. Kremlowi przyklaskuje niższa izba parlamentu, proponując przywrócenie zdelegalizowanej w 2015 strony z torrentami RuTracker.
Jednymi z sankcji, jakie spadły na ludność Federacji Rosyjskiej jest odcięcie Rosjan od usług i oprogramowania oferowanych przez zachodnie korporacje. Mowa tu nie tylko o rozrywce pokroju Netflixa czy grach takich jak na przykład FIFA, ale także rozwiązaniach stosowanych przez firmy, biura i różnego rodzaju organizacje. Aby nie sparaliżować sektorów, których działalność oparta jest na zagranicznym oprogramowaniu, Kreml może pójść w stronę legalizacji piractwa.
Rosyjskie prawo już teraz pozwala rządowi na autoryzację - "bez zgody posiadacza patentu" - na wykorzystanie jakiejkolwiek własności intelektualnej "w sytuacjach wyjątkowych związanych z zapewnieniem obrony i bezpieczeństwa państwa". Moskwa jeszcze nie podjęła takiej decyzji, jednakże decyzja o zmianie prawa i przyzwoleniu na nieautoryzowane użycie oprogramowania wisi w powietrzu.
Kevin E. Mitchell - amerykański prawnik specjalizujący się w prawie technologicznym, zauważył i przetłumaczył fragment artykułu na łamach rosyjskiego Kommersanta, który sugeruje, że rosyjski rząd skłania się ku wykorzystaniu artykułu 1360 Kodeksu Cywilnego Federacji Rosyjskiej na mocy którego rząd ma prawo "w nagłych wypadkach" do podjęcia działań dotyczących wykorzystania wynalazków, użytecznych modeli i wzorów przemysłowych bez zgody właścicieli patentów. Lecz nie jest to jedyny sposób "przeciwdziałania" skutkom zachodnich sankcji, gdyż władze na Kremlu proponują również zawieszenie odpowiedzialności karnej i administracyjnej za korzystanie z nielicencjonowanego oprogramowania w Federacji Rosyjskiej "należącego do posiadaczy praw z krajów, które wspierają sankcje".
Legalizacja piractwa w Rosji. RuTracker zostanie odblokowany?
4 marca rosyjska Gazeta.ru podała, że Dmitrij Ionin, członek Dumy Państwowej zaproponował odblokowanie największego rosyjskiego trackera BitTorrent, RuTracker.ru. Jak powiedział parlamentarzysta, odblokowanie RuTrackera pozwoli użytkownikom rosyjskiego Internetu "oglądać hollywoodzkie filmy" (co ma swoją zasadność, gdyż m.in. Sony, Disney I Warner Bros Pictures wstrzymały dystrybucję filmów w Rosji).
Nielegalna dystrybucja filmów to tylko wierzchołek góry lodowej, gdyż torrenty są wykorzystywane przede wszystkim do nielegalnego pobierania gier i oprogramowania. A piractwo nie jest odpowiedzią na wszystkie bolączki Rosjan.
Choć pirackie oprogramowanie doraźnie pomoże wielu sektorom i branżom, takim jak np. grafika i poligrafia, dla których standardem jest pakiet Adobe (a wycofało się całkowicie z rynku rosyjskiego). To pirackie oprogramowanie nie pozwoli na nielegalny dostęp do chmur takich jak Adobe Creative Cloud, Oracle Cloud czy Microsoft OneDrive.
Patrząc na obecną sytuację - tak na Ukrainie jak i na rynku technologicznym, według Wall Street Journal Federacja Rosyjska może zacieśnić swoje relacje gospodarcze z Chinami. Wobec sankcji nałożonych przez Big Techy, zaopatrzenie półek rosyjskich sklepów w produkty - tak sprzęt jak i oprogramowanie - pochodzące od chińskich producentów. Jednak w praktyce, popularyzacja piractwa wśród rosyjskiego społeczeństwa wydaje się zdecydowanie prostsza.
Zgodnie z wynikami ankiety przeprowadzonymi przez słowacką firmę ESET zajmującą się cyberbezpieczeństwem, 91 proc. zapytanych Rosjan preferowało pirackie oprogramowanie, a 20 proc. respondentów odpowiedziało, że posiada nielegalne oprogramowanie. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy, 75% ankietowanych wskazało zbyt wysokie ceny oprogramowania.
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki decyzyjne, jakimi są izolacja Rosji na rynku IT/tech, trwający kryzys gospodarczy oraz manipulowanie prawem zależnie od nastroju Władimira Putina, legalizacja piractwa w Rosji wisi w powietrzu. Zwłaszcza, że legalizacja jest jedynie formalnością, gdyż Rosjanie preferują oprogramowanie na "wiecznie darmowej licencji", nawet jeżeli wiąże się to z ograniczeniami.