Im starszy jesteś, tym więcej płacisz za Tindera. Serwis dyskryminował użytkowników
Tinder Plus, czyli płatna i rozszerzona wersja najpopularniejszej na świecie usługi randkowej kosztuje... bliżej nieznaną kwotę. Każdy z użytkowników dostaje nieco inną kwotę do opłaty. Badanie wykazało, że usługa w ten sposób dyskryminuje cenowo osoby starsze. Tinder reaguje.
Według przeprowadzonego wspólnie przez Mozillę i Consumers International badania, trudno mówić o stałej cenie za usługę Tinder Plus. Okazuje się bowiem, że wycena przeprowadzana jest indywidualnie dla każdego użytkownika, co akurat było wiadome. Badanie wykazało jednak, że różnice są bardzo duże. Co więcej, głównym czynnikiem decydującym o cenie jest wiek użytkownika.
Czytaj też:
- Ktoś na Spotify piraci płyty polskich artystów. Spotify: niech artyści udowodnią, że to ich muzyka
- To początek końca Facebooka? Finanse się sypią, użytkownicy odchodzą, ale jest plan - wyświetlić więcej reklam
- Wordle kupione przez New York Times. Jeszcze w listopadzie o tej grze wiedziała garstka osób
Badanie zostało przeprowadzone metodą tajemniczego klienta w Stanach Zjednoczonych, Nowej Zelandii, Korei Południowej, Indiach i Brazylii. Wykazało, że użytkownicy w wieku 30-49 lat płacili średnio o 65,3 proc. więcej niż ich młodsi koledzy i koleżanki. Tylko brazylijska odmiana Tindera Plus nie baczyła na metrykę.
Tinder Plus wedle filozofii im starszy, tym bardziej majętny. Nietypowy sposób na szukanie sponsora.
W Nowej Zelandii tajemniczy klienci odnotowali aż 25 różnych kwot za abonament na Tindera Plus, w zakresie od 4,95 dol. do 24,5 dol. Z kolei w Holandii było ich aż 31: od 4,45 dol. aż do 25,95 dol. Różnice są więc olbrzymie.
To nie pierwszy raz, gdy właścicielowi Tindera zarzucano dyskryminację cenową starszych osób. Już w 2015 r. usługodawca musiał się tłumaczyć z tej polityki i twierdził, że to nie osoby starsze płacą więcej, a osoby młodsze płacą mniej. Z uwagi na pogląd, że młodsze osoby mają większe ograniczenia finansowe.
Raport Mozulli i Consumers International musiał jednak zrobić wrażenie na usługodawcy. Zamiast go ignorować, Tinder wystosował oświadczenie, w którym zarzuca raportowi bycie bardzo wadliwym i zawierającym fałszywe i bulwersujące zarzuty. Dodał jednak, że... kończy z tą praktyką. Jak twierdzi Tinder, wszyscy użytkownicy ze Stanów Zjednoczonych, Australii i Wielkiej Brytanii powinni mieć już oferowane stałe i równe kwoty, a wkrótce mają dołączyć do tej grupy pozostałe kraje.
Co to jest Tinder Plus?
Tinder to usługa, w ramach której każdy użytkownik może wypełnić swój profil zdjęciami i krótkim opisem. Korzystanie z Tindera oznacza zdefiniowanie zainteresowań (płci, wieku i odległości od użytkownika) a następnie przeglądanie losowanych przez usługę innych profili spełniających te kryteria. Profile te można zatwierdzać lub odrzucać. Jeżeli właściciel polubionego profilu wylosuje profil, który go zatwierdził, i również go zatwierdzi - wtedy obie osoby otrzymują powiadomienie o wzajemnym zainteresowaniu, a Tinder otwiera możliwość czatu między tymi osobami.
W ramach darmowej wersji Tindera, liczba powyższych zatwierdzeń jest ograniczona do kilku sztuk dziennie. Użytkownik musi sobie zrobić przerwę od amorów aż do następnego dnia. Tinder Plus znosi to ograniczenie, zapewniając nieograniczoną liczbę zatwierdzeń. Dodatkowo, umożliwia też przeglądanie profili z innych lokalizacji niż te nieopodal użytkownika oraz pozwala na cofanie odrzuceń innych profili, jeżeli użytkownik zmienił zdanie i stwierdził, że dana osoba jednak mu się podoba.