To początek końca Facebooka? Finanse się sypią, użytkownicy odchodzą, ale jest plan - wyświetlić więcej reklam
Facebook się kończy. Meta, czyli firma-matka Facebooka, już dawno nie miała takich problemów. Raport finansowy pokazał spadki, akcje poleciały o ponad 20 proc., a użytkownicy odchodzą. Co chce zrobić szef Facebooka? Zgadliście: wyświetlać jeszcze więcej reklam. Kolejny raz bierze za cel użytkowników iPhone’ów.
Facebook zanotował pierwszy w historii spadek dziennej liczby użytkowników. Nie jest on duży, bo liczba dziennych userów obniżyła się z 1,93 do 1,929 mld, ale jest bardzo znaczący, bo jest pierwszy. A przecież od lat mówi się, że prawdziwe problemy dopiero nadchodzą, bo młodzież woli TikToka. Facebook przestaje być serwisem dla rodziców, a zaczyna być dla dziadków.
Do tego doszły problemy finansowe. Wartość Facebooka spadła przez noc o 200 mld dol.
Dzisiejszej nocy Meta, spółka-matka Facebooka, opublikowała raport finansowy za ostatni kwartał i za cały rok 2021. Tym razem nie ma powodów do dumy. Zysk netto był o 8 proc. niższy niż rok wcześniej, co w przypadku Facebooka jeszcze się nie zdarzyło. Od razu przełożyło się to na złe nastroje na giełdzie, gdzie kurs Mety spadł o ok. 22 proc. Wartość Facebooka w jedną noc spadła o dobre 200 mld dol.
Przekłada się to na złe nastroje na giełdzie w całym segmencie mediów społecznościowych. Facebook pociągnął w dół m.in. kursy Twittera, Snapchata i Pinteresta.
Metaverse jednak nie taki świetny, jak chciałby Zuckerberg? No trudno, w zamian będzie więcej reklam.
Zuckerberg upatruje przyczyn problemów finansowych w inflacji, zbyt mocnym kursie dolara ograniczającym przychody spoza Stanów Zjednoczonych, zaburzonych łańcuchach dostaw i pandemii. Trochę mnie do dziwi, bo przecież spółki internetowe raczej zyskują w dobie pracy zdalnej.
Problemem stał się też system iOS, który dzięki zwiększeniu prywatności zaczął generować mniej przychodów dla Mety. Dla przypomnienia, począwszy od iOS 14.5 podmioty utrzymujące się z personalizowanych reklam - czyli m.in. Facebook i Google - mają pod górkę. Użytkownicy iPhone’a dostali możliwość cofnięcia zgody na zbieranie informacji o nich samych. Po cofnięciu zgody Facebook ma znacznie mniejsze możliwości śledzenia użytkownika iPhone’a, a więc wyświetla mu coraz mniej dopasowane reklamy.
Zespół Facebook Business wysyłał nawet maile do osób, prowadzących biznesy na Facebooku. Informował o tym, że przez decyzję Apple takie osoby będą miały problemy z dotarciem do nowych klientów na Facebooku. Niesprawny system reklamowy ma dotknąć nie tylko całą platformę, ale też użytkowników, którzy kupują na niej reklamy.
Całej sprawie pikanterii nadaje fakt, że do sporu pomiędzy Apple’em a Facebookiem włączył się polski UOKiK, który stanął... po stronie Facebooka.
Rozwiązaniem tych problemów ma być nowy system reklamowy, o którym informuje Zuckerberg. W tym miejscu robi się naprawdę ciekawie.
Zuckerberg chce obejść zabezpieczenia iOS, by wyświetlać lepiej dopasowane reklamy użytkownikom iPhone’ów.
Mark Zuckerberg informuje, że w związku z nowymi zabezpieczeniami iOS i regulacjami prawnymi w Europie zaczyna przebudowę swojej infrastruktury reklamowej, by móc "kontynuować dostarczanie spersonalizowanych reklam wysokiej jakości".
Innymi słowy, Zuckerberg szuka sposobu na obejście blokady śledzenia użytkowników. Bez tego nie da się przecież zapewnić spersonalizowanych reklam na poziomie, jaki widzieli użytkownicy iPhone’ów przed wprowadzeniem zabezpieczeń w iOS 14.5. Szykuje się zatem wielka batalia o prywatność użytkowników, prowadzona pomiędzy dwoma gigantami rynku tech, czyli między Apple’em a Facebookiem. Nie mam wątpliwości, że Google w tym momencie tylko siedzi i zaciera ręce. Facebook zabrał się za wytyczenie nowych ścieżek, którymi Google zapewne sam będzie chciał podążyć.
Zdjęcie główne: Wachiwit/Shutterstock