REKLAMA

Silny wiatr w Polsce. Brak prądu, połamane drzewa, a w górach tragedie. Ekspert: dało się ich uniknąć

To był bardzo niespokojny weekend stojący pod znakiem silnego wiatru w niemal całej Polsce. Niestety, okazuje się, że nie zawsze ostrzeżenia przed szalejącym żywiołem traktowane są poważnie. Po raz kolejny przekonaliśmy się o tym w polskich górach, gdzie wichury były dosłownie śmiertelne.

31.01.2022 10.02
silny wiatr
REKLAMA

Jedyny plus to taki, że powietrze w kraju stało się nieco bardziej rześkie – tylko co z tego, skoro raczej nie dało się z tej sytuacji korzystać, bo wiatr zrywał czapki z głów. Żeby tylko. W całym kraju doszło do wielu awarii, bez prądu wciąż jest ok. 30 tys. gospodarstw domowych. Drzewa zrywały linie energetyczne, a w najgorszych wypadkach spadały na samochody. Niestety w wyniku takiego zdarzenia śmierć poniósł 27-letni mężczyzna.

REKLAMA

Nadia: to ten niż odpowiedzialny jest za silny wiatr

Interwencje straży pożarnej liczone są w tysiącach. Wiatr szalał nad morzem oraz w górach. W mediach społecznościowych mogliśmy oglądać zamieć na Zakopiance czy w Dolinie Pięciu Stawów.

W tamtejszym schronisku utknęli turyści – zejście, jak widać, było niemożliwe. Utworzyły się kilkunastometrowe zaspy, a na dodatek służby przestrzegały przed zagrożeniem lawinowym.

Ktoś jednak wcześniej w schronisku się znalazł, mimo że ostrzeżenia przed wichurą zaczęły pojawiać się już w czwartek. Marcin Miotk – pierwszy Polak, który zdobył Mount Everest bez używania tlenu – nie jest tym zaskoczony. Jak napisał na swoim facebookowym profilu, to wręcz polska cecha: nie odpuszczać za wszelką cenę.

O ile dla sportowca jest to ważne, tak w przypadku ludzi bez większego doświadczenia i umiejętności jest śmiertelnie niebezpieczne.

Ekspert radzi więc, aby podczas niepogody ograniczyć się do bezpiecznych szlaków albo poświęcić się innym zajęciom, jak np. narty biegówki

Tylko czy rzeczywiście taka rada trafi do kogoś, kto czekał na wyjazd wiele miesięcy? Rzecz jasna to żadne tłumaczenie, raczej potwierdzenie tego, o czym wspomina himalaista – tęsknota i chęć zdobycia gór przysłania wszystko, nawet zdrowy rozsądek.

REKLAMA

W tym roku w Tatrach zginęło już osiem osób. 29 stycznia w dwóch lawinach - w rejonie Kasprowego Wierchu i w Dolinie Pięciu Stawów Polskich – zginęły dwie osoby.

Problem w tym, że rada od "człowieka gór" jest bardzo uniwersalna i obowiązuje też latem nad morzem, jeziorami czy rzekami. Ile razy powtarza się, że nie powinno wypływać się, kiedy możliwa jest burza – potem zastaje ludzi w łódkach na środku jeziora – lub nie skakać na główkę czy nie wchodzić do wody pod wpływem alkoholu. Wolny czas, chęć wyciśnięcia go jak cytrynę, jest ważniejszy. Płaci się za to najwyższą możliwą cenę.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA