Kominek to nie tylko przyjemności, ale też obowiązki. Karcher AD 2 trochę je ułatwi
Jako świeżo upieczony użytkownik kominka szybko przekonałem się, że trzaskający ogień w jesienny wieczór to ogromna przyjemność, ale dzień później pojawiają się obowiązki, czyli czyszczenie kominka. Prędzej czy później trzeba kupić odkurzacz do popiołu. Sprawdziłem, czy Karcher AD 2 jest urządzeniem, które wystarczy do skutecznego czyszczenia.
Nieco ponad trzy lata temu miałem szczęście, by spełnić swoje wieloletnie marzenie. Kiedy wprowadzałem się do nowego domu, pojawiła się opcja wstawienia kominka w salonie. Sprawdzając ceny co ciekawszych wkładów kominkowych, łapałem się za głowę, ale ostatecznie postanowiłem, że kominek być musi, choćby niewielki.
Musicie wiedzieć, że o kominkach nie wiedziałem absolutnie nic. Na szczęście trafiłem na dobrą firmę, która przed montażem wszystko mi wyjaśniła i przeprowadziła szerokie konsultacje, dzięki czemu mogłem (w miarę) dobrać cały system do moich potrzeb.
Do dziś pamiętam wieczór, kiedy pierwszy raz odpaliłem kominek, jeszcze na długo przed tym, jak w salonie zagościła kanapa i inne meble. Wiedziałem, że to było to. Trzaskający ogień w jesienny wieczór to obrazek z gatunku magicznych.
Wtedy byłem jeszcze nieświadomym użytkownikiem, ale życie bardzo szybko pokazało mi, że kominek to nie tylko przyjemności, ale też obowiązki. Mam tu na myśli czyszczenie wkładu i dbanie o całą instalację. Z zadymioną szybą dobrze radzą sobie specjalne środki chemiczne, ale większym problemem okazał się być popiół. W swojej ignorancji nie byłem świadomy, że popiołu nie można wybierać standardowym odkurzaczem, bo najpewniej byłoby to jego ostatnie odkurzanie.
Dlatego kiedy przychodził czas czyszczenia, pożyczałem od sąsiada odkurzacz przemysłowy, ale przecież nie można tak żyć na stałe.
Jeśli chce się mieć swój kominek, prędzej czy później trzeba zainwestować w odkurzacz do popiołu.
I taki właśnie odkurzacz przyszło mi sprawdzić, kiedy zwróciła się do nas firma Karcher, która wypożyczyła mi do testów odkurzacz kominkowy Karcher AD 2. Przyznam, że nie mam wielkiego doświadczenia z tą kategorią produktów (a kto ma?), ale jako użytkownik kominka wiem, co jest problematyczne i co powinien robić dobry odkurzacz.
Możemy czytać o mocy znamionowej i innych parametrach technicznych, ale w przypadku odkurzacza do pyłu mają one drugorzędne znaczenie. Odkurzacz nie będzie przecież walczył z sierścią wplątaną we włosie dywanu, a będzie wciągał pył, który jest przecież niezwykle lekki. W mojej opinii kluczowy jest filtr. Pył wciągnięty do odkurzacza musi w nim pozostać. Jeżeli choćby część wydostanie się na zewnątrz, a drobne frakcje zanieczyszczą powietrze w mieszkaniu, byłoby to katastrofą przekreślającą sprzęt.
Pod tym względem Karcher AD 2 sprawdza się bez żadnego zarzutu. Filtr falisty wewnątrz spełnia swoje zadanie, a powietrze wydmuchiwane przez tył odkurzacza jest zupełnie czyste. Na górnej ściance odkurzacza znajdziemy przycisk, który mechanicznie opróżnia zawartość filtra (ten system nosi nazwę ReBoost), dzięki czemu po otworzeniu odkurzacza nie przywita nas chmura pyłu, a podczas wyjmowania filtra nie wysmarujemy się sadzą.
Po zdjęciu pokrywy i denka mieszczącego filtr zostaje nam sam pojemnik na popiół. Ma on naprawdę dużą pojemność. Według specyfikacji jest to 14 l, co moim zdaniem jest optymalnym rozwiązaniem. Odkurzacz Karcher AD 2 jest niewiele większy od standardowego odkurzacza, więc nie ma problemu z przechowywaniem go, a mimo to pojemnik wystarczy nawet nie na jedno, a na kilka czyszczeń wkładu kominkowego. Warto też dodać, że średnica pojemnika pozwala na nałożenie na górę worka na popiół, który dostarcza moja firma od wywozu śmieci. To bardzo ułatwia opróżnianie zbiornika bez tworzenia chmury pyłu.
Karcher AD 2 to odkurzacz kominkowy na akumulator. Możesz więc odkurzać bez kabli.
Kiedy dowiedziałem się, że mam do czynienia z odkurzaczem na akumulator, od razu zapaliła mi się czerwona lampka w głowie. Oho, pewnie akumulator będzie rozładowany, kiedy będę chciał użyć tego sprzętu - pomyślałem w pierwszej chwili.
W praktyce nie ma się czego obawiać, a wręcz przeciwnie. Pozostawiony w odkurzaczu akumulator rozładowuje się w stopniu niezauważalnym. Przez dwa tygodnie testów procentowy wskaźnik praktycznie nie malał, a kiedy po raz pierwszy wyjąłem akumulator z nowego pudełka, był od naładowany na ok. 40 proc. To daje nadzieje na to, że sprzęt rzeczywiście będzie trzymał skumulowaną energię i nie będzie nas irytował brakiem gotowości do działania kiedy go potrzebujemy.
Akumulator ma wbudowany wyświetlacz, który pokazuje procent naładowania w czasie pracy, a w czasie ładowania czas pozostały do pełnego naładowania. Trwa to dość sporo, bo prawie trzy godziny.
Najważniejszy okazuje się jednak brak kabli. Każdy posiadacz kominka wie, że wyczyszczenie wkładu kominkowego to tylko połowa sukcesu, bo co jakiś czas trzeba też wyczyścić sadzę z samego szybu kominowego. Osadza się ona na dnie, co jest zupełnie normalnym następstwem procesu spalania. Choćbyś miał to robić tylko raz w roku, to jest to niezwykle uciążliwe. W moim przypadku dostęp do szybu znajduje się na schodach do piwnicy. Są tam drzwiczki techniczne, które znajdują się wysoko. To właśnie przy czyszczeniu tego elementu najbardziej przydał mi się brak przewodów, bo ciągnięcie kabli na schodach do piwnicy jest naprawdę niewygodne.
Do tego przy odkurzaniu dna szybu muszę trzymać odkurzacz w ręce, bo - jak wspomniałem - drzwiczki techniczne są umieszczone wysoko na klatce schodowej do piwnicy. Tutaj sprawdza się fakt, że odkurzacz jest naprawdę lekki. Całość waży 4,4 kg, choć na oko wydawałoby się, że metalowa konstrukcja o takim rozmiarze powinna ważyć więcej.
Karcher AD 2 sprawdzi się też latem, do czyszczenia grilla.
Kolejnego zastosowania dla akumulatora i braku kabli niestety nie przetestowałem, bo jest ono przewidziane na lato. Jeżeli mieszkasz w domu z kominkiem, to zapewne masz też większy lub mniejszy kawałek ogrodu, a jeśli ogród, to i grill. Karcher AD 2 sprawdzi się również do czyszczenia takiego sprzętu, a brak przewodów sprawia, że w przypadku ogrodu jest to dużo wygodniejsze.
Poza tym Karcher AD 2 jest dokładnie taki, jaki powinien być odkurzacz.
Nie ma tu jakichś wymyślnych kształtów czy udziwnionego systemu obsługi. Włącznik jest surowy i wręcz techniczny, więc nie sposób włączyć odkurzacza przypadkowo. Przycisk opróżniania filtra jest ogromny. To samo dotyczy bocznych zaczepów utrzymujących razem górną część i dolny pojemnik. Ich również nie da się otworzyć przypadkiem.
Przechowywanie? Wąż ssący - potocznie nazywany rurą - można odłączyć, ale nie wiem, po co mielibyśmy to robić. Myślę, że większość z nas przechowuje odkurzacze ze wpiętym wężem, a w przypadku Karchera AD 2 w górnej części jest miejsce na metalową końcówkę, by całość nie plątała się po podłodze. Z przewodem zasilania problemu nie ma, bo taki element po prostu nie występuje.
Na koniec trzeba jeszcze dodać, że cała konstrukcja - wliczając w to filtr, wąż ssący i sam metalowy pojemnik - jest żaroodporna. Co prawda nie wyobrażam sobie, by sprzątać popiół przed ostygnięciem, ale producent widocznie zakłada, że klienci mogą mieć różne dziwne pomysły.
Karcher AD 2 w moich zastosowaniach - które określiłbym jako najbardziej typowe w przypadku posiadacza kominka - jest sprzętem, który po prostu spełnia swoje zadanie i nie rozczarowuje na żadnym etapie używania. Dobrze zbiera popiół, w pełni skutecznie filtruje wychodzące powietrze i ułatwia wyrzucanie odpadów do worka. Akumulatorowy system zasilania pomaga nie tylko w domu, ale też w ogrodzie, latem, przy czyszczeniu grilla. Do tego konstrukcja jest bardzo solidna i właściwie nie ma co się w niej zepsuć. Jeśli jakiś sprzęt miałby posłużyć na długie lata, to byłby to właśnie taki odkurzacz.