Po laserach nadchodzi HPM. Marynarka Wojenna USA stawia na broń mikrofalową o dużej mocy
Lasery w wojsku powoli przestają już dziwić. Tymczasem na arenę wchodzi nowa broń - mikrofale. Postęp technologiczny sprawił, że zostały one zamienione w precyzyjne uzbrojenie. Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych już testuje broń HPM i wkrótce zacznie ją montować na swoich okrętach.
Państwowy Instytut Badawczy w specjalnym raporcie poświęconym tej broni stawia sprawę jasno: źródła HPM są bronią masowego rażenia, niezabijającą, nieselektywną - nie ma możliwości uchylenia się przed nią.
Dodatkową cechą takiej broni jest to, że może ona oddziaływać zarówno na pewnym obszarze, jak i być kierunkowaną na ściśle określone obiekty. Ponadto impulsy takie są bardzo krótkie (rzędu nanosekund), a ich prędkość jest praktycznie równa prędkości światła.
Wytworzony impuls elektromagnetyczny skutecznie degraduje lub zakłóca wszelkie systemy łączności i transmisji. Takie działanie, w obecnych czasach, gdy prawie każdy element wyposażenia dowództwa wojskowego powiązany jest z komputerami lub podzespołami elektronicznymi, może prowadzić do całkowitego paraliżu systemu dowodzenia.
Amerykanie intensywnie pracują nad bronią HPM
Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych utworzyła nowy wydział badań i rozwoju zajmujący się bronią o ukierunkowanej energii mikrofalowej o dużej mocy (HPM). Ma on sprawić, że broń mikrofalowa będzie precyzyjna i mogła atakować wybrane cele.
Pamiętać należy też, że amerykańska marynarka intensywnie inwestuje równocześnie w broń laserową. Mikrofale nie zastąpią jednak broni laserowej. Mają zapewnić marynarce wojennej dodatkową warstwę obrony, a oba rozwiązania mają się uzupełniać.
Chociaż klasa broni HPM nie jest sama w sobie nowa, to ciągłe postępy technologiczne w zakresie miniaturyzacji i wydajności sprawiają, że mikrofale zyskały ostatnio znacznie szersze zastosowanie
Wchodząca klasa systemów uzbrojenia wykorzystuje impulsy energii mikrofalowej do zakłócania lub niszczenia elektroniki wewnątrz różnych systemów wroga, w tym w dronach, małych łodziach czy pociskach manewrujących.
Takiej broni jeszcze nie było
Specjaliści podkreślają, że broń HPM bardzo różni się od wszystkich dotychczasowych broni, jakie powstały. Przede wszystkim nie ma podstawowego elementu który od zawsze kojarzy się ze zniszczeniem celu. Nie ma wybuchów. Mikrofale smażą elektronikę i dron czy rakieta zwyczajnie spadają.
Kolejnym wyróżnikiem broni HPM jest możliwość jej skalowania. Operator może zarówno zakłócić np. drona, po to, by go przejąć, jak i fizycznie zniszczyć jego urządzenia elektroniczne.
Jednym z najważniejszych aspektów broni mikrofalowej o dużej mocy i laserów jest fakt, że koszty strzału są dużo niższe w porównaniu z bronią kinetyczna. Pojedyncza rakieta potrafi kosztować setki tysięcy dolarów.
Jeszcze ważniejszą sprawą, zwłaszcza w ogniu walki, jest brak potrzeby przeładowywania i magazynowania amunicji. Broń o ukierunkowanej energii ma nieograniczony magazynek.
Plusem jest też fakt, że broń HPM nie jest śmiercionośna. Dzięki temu Marynarka Wojenna będzie mogła unieruchomić statek przeciwnika albo jednostkę piratów, bez bezpośredniego szkodzenia pasażerom.
Broń HPM wręcz idealnie nadaje się do użycia przeciw bezzałogowym systemom powietrznym. Małe drony stają się coraz większym zagrożeniem dla marynarki wojennej. Są trudne do wyśledzenia i namierzenia przez niektóre systemy obrony powietrznej.
W przeciwieństwie do laserów, które zazwyczaj wystrzeliwują skupioną wiązkę, broń HPM może wystrzeliwać wiązki w kształcie stożka o dużym obszarze rażenia, co pozwala im na atakowanie nawet kilku rojów dronów równocześnie.
Ostatnia, lecz z pewnością nie najmniej istotna zaleta mikrofali to fakt, że HPM może atakować cele, które manewrują zbyt szybko, aby mogły być zniszczone przez inną broń. Jeśli mikrofale smażyć będą wszystko dookoła okrętu, to nawet broń manewrująca będzie musiała przejść przez mikrofale, a więc paść ich ofiarą.