Projektor Anker Nebula Mars II Pro - recenzja. Żona wyrzuciła mnie z salonu, więc musiałem kombinować
To znaczy może nie tyle mnie samego - dalej jak najbardziej mam wstęp do salonu - ale zasugerowała, że ten trenażer stojący na samym środku pokoju, tuż przed telewizorem, to jednak trochę przeszkadza. Trzeba było więc wymyślić coś nowego.
Drugi telewizor oczywiście odpadał, bo niespecjalnie mam gdzie go powiesić i podpiąć do zasilania. Laptopa ani tabletu nie mam, a oglądanie filmów na telefonie - z racji posiadania jeszcze resztek szacunku dla siebie - odpada. Podobnie zresztą jak rzeźbienie na trenażerze bez tła (albo raczej pierwszego planu) filmowego.
Postanowiłem więc sprawdzić opcję, której do tej pory nie brałem pod uwagę - projektor.
W końcu mam kawałek wolnej ściany akurat tam, gdzie mój wpięty rower nikomu nie przeszkadza. Nie ma tam wprawdzie za dużo miejsca, przesadnego dostępu do zasilania też nie ma, ale nie będę wybrzydzał - a już tym bardziej narażał się na gniew żony.
Tym sposobem trafił do mnie na testy projektor Anker Nebula Mars II Pro.
Który już na dzień dobry spełniał kilka, dość nietypowych jak na na projektor, wymagań.
Po pierwsze - projektor Anker Nebula Mars II Pro nie wymaga zewnętrznego zasilania. We względnie niewielkiej i lekkiej obudowie zamknięto akumulator, który - w teorii - pozwala na mniej więcej 3 godziny użytkowania w trybie automatycznym (z włączanym pod koniec trybem oszczędzania) i do 1 godziny w trybie maksymalnej jasności.
Jak jest z tym w praktyce? Prawie tak, jak deklaruje producent. Po kilkunastu obejrzanych filmach mogę już napisać, że przeważnie jedno ładowanie wystarczy na mniej więcej 2:45 godziny ciągłego oglądania. I to oglądania ze streamingu (Netflix), z oczywiście włączonym WiFi i podłączonymi słuchawkami Bluetooth.
Uznaję to za całkowicie wystarczające, choć oczywiście do plenerowego maratonu Władcy Pierścieni raczej nie ma się co zabierać bez zasilacza podłączonego do prądu (zasilacz jest oczywiście w komplecie). Dobra wiadomość dla zapominalskich - moc zasilacza projektora Anker Nebula Mars II Pro jest tak dobrana, że bez problemu można jednocześnie ładować akumulator i oglądać film przy najjaśniejszym trybie pracy, nawet jeśli podłączymy przewód przy kolejnym alercie o niskim stanie naładowania.
A skoro jest akumulator, to projektor jest... tak, przenośny.
Projektor Anker Nebula Mars II Pro ma do tego nawet specjalną, skórzaną rączkę, która spełnia swoje zadanie - nawet jeśli materiał dobrany do jej wykończenia absolutnie nie pasuje do reszty wzornictwa i wygląda, jakby trafił tutaj przypadkiem z innego projektu. Ale do przenoszenia tych mniej niż 2 kg - spokojnie wystarczy.
Trochę za to szkoda, że nie ma w zestawie nawet najprostszego pokrowca i trzeba kombinować we własnym zakresie. Na wypad na działkę trochę szkoda zabierać ten projektor luzem, natomiast pakowanie go za każdym razem w fabryczny karton brzmi trochę absurdalnie.
Jeśli natomiast chodzi o montaż projektora, to opcje są dwie. Można go albo postawić na stole czy czymś podobnym, albo zamontować do dowolnego statywu, po prostu nakręcając go na standardowy statywowy gwint. Można go też nakręcić na szybkozłączkę, z czego sam zresztą korzystam - dzięki temu po seansie mogę zdjąć projektor Anker Nebula Mars II Pro ze statywu i nie martwić się, że strąci go przebiegający pies albo kot.
I tutaj drobna wada - powierzchnia dookoła punktu montażowego szybkozłączki jest całkowicie gładka, więc niespecjalnie da się zamontować ją, przynajmniej w przypadku mojej szybkozłączki, idealnie sztywno. W aparacie nie mam z tym problemu, natomiast tutaj zawsze był jakiś luz. Niespecjalnie to przeszkadza, no ale jest.
Jak się to obsługuje?
Na trzy sposoby, przy czym z jednego pewnie nie będziecie korzystać.
Pierwszym jest sterowanie z poziomu samego urządzenia - umieszczono tutaj zestaw najbardziej podstawowych przycisków, uzupełniając go dedykowanym przyciskiem do przełączania projektora w tryb... przenośnego głośnika Bluetooth.
Drugą opcją jest sterowanie z poziomu pilota, który ma właściwe te same funkcje, co przyciski na obudowie projektora. I jest spora szansa, że nigdy z tego pilota nie skorzystacie. Dlaczego? Bo zakładam, że cała masa osób będzie oglądała na projektorze Projektor Mars II Pro filmy z Netflixa. A aplikacja Netflixa - o czym uprzedza projektor i chyba nawet producent na stronie - niespecjalnie z tym pilotem współgra. Acha, pilot jest na podczerwień, więc musicie celowa w odpowiedni punkt na projektorze. Średnio wygodne. Zostaje więc trzecia opcja.
Tą opcją jest sterowanie z poziomu aplikacji Nebula Connect i już mogę napisać, że jeśli kupicie ten projektor, to będziecie korzystać głównie z niej. Łączy się z projektorem bezproblemowo, nie ma większego opóźnienia, a choć jest bardzo prosta - ma właściwie wszystko, co jest potrzebne do sterowania urządzeniem. Do tego pozwala się przełączać między trybem kontrolera a myszy, co naprawdę przyda się przy sterowaniu Netflixem i podobnymi aplikacjami.
Dobra, odpalamy.
A żeby to zrobić, wystarczy po prostu odsunąć przysłonę projektora i odczekać mniej więcej minutę. W tym czasie uruchomi się system operacyjny (Android 7.1 - niestety, o czym za chwilę), a sam projektor ustawi ostrość i geometrię obrazu.
Jeśli chodzi o te dwa ostatnie parametry, to automatyczne regulacja w Anker Nebula Mars II Pro działa bardzo dobrze. Autofocus może nie jest najszybszy, ale za to zawsze trafia w punkt - nie mam idealnie gładkiej ściany, a mimo to nigdy nie była konieczna ręczna regulacja ostrości (choć jest możliwa).
Korekta geometrii obrazu - ta w pionie - również działa automatycznie i właściwie wzorowo, o ile nie ustawiamy projektora pod ekstremalnym kątem (np. projektor tuż przy podłodze, obraz na wysokości 2 m). Regularnie przestawiałem projektor i nigdy nie bawiłem się w ręczną korektę ustawień.
Próbowałem jej natomiast przy testowych próbach ustawienia projektora pod kątem w stosunku do płaszczyzny, na której wyświetlany był obraz (po ludzku: z boku, nie prostopadle). Niestety w tej kwestii opcje regulacji są ograniczone i lepiej nie kombinować - projektor powinien być jak najbardziej na wprost przed ścianą czy ekranem i tyle.
Na plus - podczas pracy projektor nie jest przesadnie głośny, nawet przy dłuższym oglądaniu. Oczywiście wbudowany system chłodzenia działa i szumi, ale przeważnie dźwięk ten jest zagłuszany przez ściężkę audio z filmu.
I co (i skąd) można na tym oglądać?
Tutaj opcji jest od groma.
Pierwszą jest podłączenie zewnętrznego źródła przez złącze HDMI (1.4 z HDCP) - można sobie podpiąć telefon, laptopa, Apple TV, cokolwiek. W tym cokolwiek z podłączonym np. lepszym zestawem głośników. Głośniki można też podpiąć fizycznie do odpowiedniego złącza w projektorze albo przez Bluetooth. Ale jeśli nie mamy takiej potrzeby - możemy słuchać ścieżki dźwiękowej przez wbudowane głośniki (2x10 W). Nie są wybitne, ale i tak są zaskakująco dobre jak na tak kompaktowy sprzęt, a do tego naprawdę głośne.
Jest też złącze USB, więc można korzystać z pendrive'ów lub dysków przenośnych (FAT32/NTFS/exFAT, do 2 TB). Brak natomiast czytnika kart SD, więc ta opcja odpada - chyba że z adaptarem na USB.
W projektorze Anker Nebula Mars II Pro do dyspozycji dostajemy również 8 GB (teoretycznie - w praktyce raczej 7 GB) pamięci wewnętrznej, w której możemy zapisywać filmy. Można byłoby tu już dać trochę więcej - 8 GB mają w końcu niektóre czytniki Kindle, a to jest sprzęt do konsumpcji multimediów.
Można też zdać się na streaming treści z telefonu, tabletu albo innego sprzętu - da się screencastować zarówno ze sprzętu z Androidem, jak i iOS przez AirPlay. Przy czym niestety w tym drugim przypadku może nas spotkać rozczarowanie - treści chronione DRM nie są obsługiwane.
Natomiast to, co nie jest DRM-owane, działa przez AirPlay jak trzeba.
No i zostaje nam jeszcze jedna opcja, czyli:
Wbudowany Android 7.1 i jego aplikacje
Niestety już na starcie trzeba zaznaczyć, że jest to nie tylko dość leciwy Android, ale też na dodatek Android bez usług Google'a. I co za tym idzie - rodzi to sporo komplikacji.
Po pierwsze - nie ma tu sklepu Google. Jesteśmy ograniczeni, przynajmniej oficjalnie, do "Nebula Manager", w którym lista aplikacji jest w najlepszym przypadku skromna. Owszem, oferuje większość najważniejszych aplikacji serwisów streamingowych, ale tutaj pojawia się kolejny problem...
Taki, że część z tych aplikacji nie działa. Chociażby HBO Go - w sklepie znajdziemy chyba 4 różne aplikacje o tej nazwie, z czego niektóre się nie uruchamiają, a niektóre uruchamiają się i pozwalają się zalogować, ale potem informują nas, że aplikacja jest zbyt stara i wymaga aktualizacji, a cały proces rejestracji zaczyna się od początku. Inna z kolei twierdzi, że bez usług Google działać nie będzie.
Bez zarzutu działa natomiast Netflix i większość pozostałych aplikacji umieszczonych w tym sklepie. Zdecydowanie bym się jednak nie obraził, gdyby na pokładzie projektora Anker Nebula Mars II Pro był tutaj normalny Android uzupełniony o usługi od Google - byłoby zdecydowanie lepiej i przyjemniej.
Poza tym trudno na ten system operacyjny narzekać - działa szybko, stabilnie, oferuje opcję zmiany podstawowych ustawień projektora (większość osób i tak do nich nie zajrzy) i... po prostu działa.
Jak się na tym ogląda?
Na początek może suche parametry. Obraz wyświetlany jest w proporcjach 16:9, maksymalna jasność to 500 ANSI lumenów, rozdzielczość to 720p, a maksymalna przekątna to - zgodnie z instrukcją - 118 cali, uzyskiwane przy odsunięciu projektora na 3 m od powierzchni, na której wyświetlany jest obraz. Minimalna odległość to z kolei 1 m, gdzie uzyskujemy niecałe 40 cali przekątnej. Nie ma opcji zoomowania ani innej formy modyfikacji rozmiaru obrazu - zależy wyłącznie od tego, jak i gdzie ustawimy projektor.
Sam wybrałem - bo po prostu nie miałem więcej miejsca na ścianie - opcję pt. 1,5 m od ściany i obrazek o przekątnej ok. 58". To i tak sporo więcej niż mój telewizor, więc zdecydowanie nie czułem się stratny na wyprowadzce z centrum salonu.
Trzeba przy tym jednak pamiętać, że zdecydowanie Anker Nebula Mars II Pro nie jest najjaśniejszym projektorem na świecie i im większy obraz będziemy wyświetlać, tym bardziej będziemy potrzebowali ograniczyć dostęp światła do pomieszczenia, żeby uzyskać satysfakcjonujący obraz. I tak np. przy ustawieniu projektora tuż przy oknie, jeśli nie chciałbym go przysłaniać, powinienem dość wyraźnie zmniejszyć przekątną - tj. przybliżyć projektor do ściany.
Jeśli jest natomiast trochę ciemniej (czyli np. światło nie wpada prosto na ekran) albo już w ogóle odetniemy większość światła padającego bezpośrednio na tło - możemy spokojnie poruszać się właśnie w przedziale 60-70". W te deklarowane 118" nie wiem, czy chciałbym się bawić przy rozdzielczości 720p - musiałbym siedzieć naprawdę daleko od ekranu, a do tego musiałbym mieć naprawdę ciemno w pokoju.
Początkowo zresztą dość mocno obawiałem się tego, że maksymalna rozdzielczość projektora Anker Nebula Mars II Pro to właśnie tylko 720p. Siedząc jednak tuż za projektorem (czyli pewnie mniej niż 2 m od ściany) i nie mając na co dzień do czynienia np. z telewizorem 4K, nie potrafię jednak uznać tego za jakąś wielką wadę. Obraz jest wystarczająco szczegółowy, nie jest miękki i rozmazany, a moje ulubione filmy - które wcześniej oglądałem na telewizorze - nie stały się nagle nieoglądalne. Jeśli podejdziemy bardzo blisko do wyświetlanego obrazu (jak na zdjęciu powyżej), to możemy sobie pewnie liczyć piksele. Ale jeśli po prostu chcemy pooglądać film, to nie będziemy na to pewnie zwracać uwagi. Chyba że obok stoi telewizor o podobnej przekątnej, ale dużo wyższej rozdzielczości - wtedy tak, to może nam przeszkadzać.
Podobnie jest zresztą z kolorami. Miejscami miałem wrażenie, że obraz jest odrobinę zbyt chłodny - co można na szczęście rozwiązać poprzez zmianę odpowiednich ustawień, które niestety nie pozwalają na zbyt wiele (trzy zdefiniowane profile temperatury).
Całość jednak można podsumować w sposób o wiele prostszy - czy oglądanie filmów na tym projektorze było dla mnie przyjemnością? Oczywiście. Czy było jakąś niesłychaną kinomańską ucztą? Nieprzesadnie. Po prostu doskonale się bawiłem, nie myśląc o tym, czy to 720p, czy może lepiej by było coś więcej, albo czy przydałaby się trochę większa jasność. Aczkolwiek jeśli ktoś nie ma opcji chociaż częściowego, wygodnego zasunięcia rolet, a chce oglądać filmy w środku dnia - cóż, przydałoby się.
Anker Nebula Mars II Pro - dla kogo?
Raczej nie dla tych, którzy szukają alternatywy dla telewizora, z której skorzystają niezależnie od pory dnia czy oświetlenia. Zresztą w takim przypadku chyba nie ma powodu, żeby płacić za możliwość korzystania z projektora bez zewnętrznego zasilania.
Nie wiem też, czy Mars II Pro nada się wybitnie na jakieś kempingi i inne wyjazdy - wymagania odnośnie jakości obrazu są tam pewnie jeszcze niższe, a ważniejsze jest, żeby projektor był jak najmniejszy. I nawet Anker ma w ofercie wyraźnie mniejsze urządzenia.
Gdzie więc sprawdzi się Mars II Pro? Widziałbym dla niego miejsce w domach, gdzie jest potrzeba oglądania filmów czy innych treści w różnych pokojach, ale nie ma miejsca na więcej niż jeden telewizor albo nikomu nie chce się wydawać pieniędzy na zakup kilku takich samych sprzętów. Plus czasem rodzina wpada na pomysł, że warto byłoby zrobić sobie ogrodowy spektakl. Właściwie to nawet w moim położeniu taki projektor miałby sens - mógłbym pozbyć się telewizora (i tak oglądam go tylko wieczorem) i po prostu przekładać projektor ze stanowiska trenażerowego na stanowisko salonowe.
Na plus:
- wygodny do przenoszenia (choć do torebki raczej nie wejdzie)
- banalnie prosta obsługa
- w pełni wystarczająca jakość obrazu do większości zastosowań
- dobry autofocus
- dobre automatyczne ustawianie geometrii (góra-dół)
- niezły dźwięk z wbudowanych głośników
- masa opcji dostarczania treści
- akumulator wystarczający z zapasem na obejrzenie całego filmu
- jasność wystarczająca nie tylko do w pełni zaciemnionych pomieszczeń
Na minus:
- Android 7.1, brak usług Google, ograniczona oferta sklepu z aplikacjami
- niektóre aplikacje są dość trudne w nawigowaniu
- nie sprawdzi się w bardzo jasnych pomieszczeniach
- brak pokrowca w zestawie
- pilot na podczerwień wymaga precyzji
- AirPlay bez wsparcia dla materiałów z DRM