W Bieszczadach buduje się nowa linia widokowa. Liny rozciąga tam dron
W Solinie powstaje linia kolei widokowej, którą pojedziemy już w przyszłym roku. Całość wygląda jak wysoki wyciąg narciarski, ale powstaje w celach turystycznych, do podziwiania pięknych widoków oraz zapory wodnej widzianych z góry. Właśnie został zakończony kolejny etap budowy, a tym razem liny rozciągał dron.
Jeśli zamierzałeś rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady, radzę odłożyć te plany na przyszły rok. Właśnie wtedy ma zostać oddana do użytku gondolowa kolej widokowa, z której będzie można podziwiać - niemal z perspektywy lotu ptaka - Jezioro Solińskie, zaporę wodną i piękną panoramę Bieszczad.
W najwyższym punkcie wysokość linia osiąga aż 75 m (to jak budynek o wysokości 23 pięter), a długość całej trasy wyniesie ok. 1,6 km. Prace nad nową atrakcją turystyczną są już na bardzo zaawansowanym poziomie, a w najnowszym etapie pomagał dron.
Liny pomiędzy kolejnymi podporami rozciągał dron.
Gdybym miał wskazać sposób na to, jak dron może pomóc w budowie linii kolei widokowej, powiedziałbym, że taki sprzęt najbardziej przydałby się na etapie planowania inwestycji. Za pomocą dronów można przecież dokładnie mapować teren w pełnym trójwymiarze, co potrafi ułatwić pracę geodetów, szczególnie na górzystym terenie. Polskie Koleje Linowe, czyli wykonawca inwestycji, postanowiły pójść o krok dalej i „zatrudniły” drona do jednej z najtrudniejszych prac, czyli do rozciągania lin pomiędzy wysokimi podporami całej konstrukcji.
Inżynierowie wymyślili bardzo ciekawy sposób na transport. Stalowa lina ma 47 mm grubości, a obecnie żaden dron nie ma takiej siły nośnej, by rozciągać tak ciężki przedmiot na odległość kilkudziesięciu metrów. Zamiast siłować się z fizyką, inżynierowie postawili na pracę etapami. Dron rzeczywiście rozciągał linę, ale była to lekka linka o średnicy 1 mm wykonana z kevlaru.
Kiedy udało się rozciągnąć linkę o średnicy 1 mm, przetransportowano po niej kolejne: najpierw taką o średnicy 3 mm, później 10 i 24 mm, aż w końcu docelową stalową linę o średnicy 47 mm. Nietypowe wykorzystanie drona możemy obejrzeć na filmie przygotowanym przez Polskie Koleje Linowe.
Przy okazji: gratuluję materiału wideo.
Jestem pod wrażeniem realizacji materiału wideo pokazującego etap budowy przeprowadzony przy wykorzystaniu drona. Poza dość spiętymi pracownikami (nic w tym dziwnego, kamera często peszy), widzimy naprawdę ładne i przemyślane ujęcia zarówno z ziemi, jak i z powietrza. Do tego kadry z drona były wykonywane w różnych parach roku i przy różnych porach dnia, co bardzo uatrakcyjnia materiał. A przede wszystkim materiał zachęcił mnie do tego, by w przyszłym roku odwiedzić Solinę. Dobra robota!