LG UltraGear GP9 to soundbar, głośnik BT, przetwornik DAC i mikrofon w poręcznej konstrukcji
Przetworniki, głośniki bezprzewodowe, grajbelki czy mikrofony - LG postanowiło scalić przydatne urządzenia audio dla graczy w jednej obudowie, biorąc za priorytet stworzenie tak małego urządzenia przy pełni dźwiękowych możliwości, jak to tylko możliwe. Sprawdziliśmy już LG UltraGear GP9 w akcji.
Kładąc zaraz obok siebie solidny głośnik bluetooth, klasyczny soundbar, mikrofon oraz kostkę DAC najlepiej widać skalę przedsięwzięcia, którego podjęło się LG. Znany producent elektroniki postanowił połączyć wszystkie te urządzenia w jedno, zachowując przy tym rozmiary bliższe głośnikowi bezprzewodowemu niżeli porządnej salonowej grajbelce. W ten sposób powstał LG UltraGear GP9: sprzęt, który oferuje wszystkie potrzebne funkcje audio dla gracza, łącząc je z dźwiękiem przestrzennym wysokiej jakości, jednocześnie mieszcząc się na każdym biurku i pod każdym monitorem.
To soundbar! To głośnik bluetooth! To DAC! LG UltraGear GP9 to wszystko po trochu.
W urządzeniu zostały umieszczone dwa dwucalowe tweetery oraz dwa tylne dwucalowe woofery o mocy 10W. Woofery wychodzą bezpośrednio na zewnątrz przez tylne wcięcia w obudowie, generując delikatne, acz odczuwalne wibracje. Na górze obudowy znajdują się natomiast przyciski funkcji oraz pokrętło regulacji. Z przodu charakter głośnika buduje specyficzny grill ala Darth Vader z widocznym, ale jednocześnie stosunkowo subtelnym podświetleniem LED możliwym dla edycji z poziomu darmowej aplikacji.
LG UltraGear GP9 posiada pełen zestaw gniazd i portów: wejście USB-C dla komputerów, wejście optyczne dla zestawów audio oraz konsol, wyjście AUX oraz wyjście słuchawkowe. Za bezprzewodową łączność odpowiada moduł Bluetooth ze wsparciem formatów AAC i SBC. Wewnątrz obudowy znajduje się także przewodnik DAC ESS9038 Pro, za pośrednictwem którego GP9 może służyć jako zewnętrzna karta dźwiękowa dla ulubionego zestawu słuchawkowego. Będąc przy słuchawkach, LG UltraGear GP9 stawia na cyfrowy dźwięk przestrzenny DTS Headphone-X.
Do tego dochodzi wbudowany akumulator pozwalający urządzeniu działać w trybie bezprzewodowym od 3 do 5 godzin, w zależności od ustawionej głośności. Co za tym idzie, GP9 może najpierw służyć jako głośnik w łazience albo ogródku, potem jako grajbelka obok konsoli w salonie, a na końcu jako zestaw głośników przy komputerze gracza. Niestety, cena takiej wszechstronności jest bardzo wysoka, o czym później.
Największą zaletą głośnika LG UltraGear GP9 - poza wszechstronnością - są kompaktowe wymiary.
LG stanęło na głowie, by jak najsilniej skompresować nowe urządzenie. W rezultacie dźwiękowy UltraGear ma tylko 37 cm długości, co może imponować, biorąc pod uwagę liczbę podzespołów zmieszczonych wewnątrz obudowy. Z gabarytami 37 cm na 8 cm na 11 cm i masą 1,5 kg, to jedno z najmniejszych urządzeń takiego typu dostępnych na rynku. Czuć, że LG bardzo zależało na maksymalnej miniaturyzacji, by LG UltraGear GP9 zmieścił się na biurku absolutnie każdego gracza. No i się mieści.
Dzięki charakterystycznej, silnie ściętej po bokach bryle, GP9 idealnie pasuje do monitorów z nóżkami w podstawie. Natomiast przy 8 cm szerokości, głośnik zmieści się na zdecydowanej większości płaskich podstaw monitorów. UltraGear bardzo często nie zabiera graczowi ani kawałka powierzchni roboczej na biurku czy stole, wykorzystując to, co głośnikowi pozostawia konstrukcja monitora. To ważne zwłaszcza w sytuacji, gdy nie mamy przesadnie wiele wolnego miejsca do dyspozycji. Jeśli ważny jest dla nas każdy centymetr przestrzeni, a jednocześnie chcemy korzystać z pełnego wachlarza funkcji audio, LG UltraGear GP9 będzie brylował.
LG UltraGear GP9 to zdecydowanie sprzęt do gier, nie odsłuchu muzyki.
Trzeba postawić sprawę jasno: GP9 nie jest sprzętem dla melomanów. Przeznaczeniem tego głośnika są gry wideo, podczas gdy muzyka stanowi wyłącznie dodatek. Czuć to podczas odsłuchu ulubionych kapel w bezstratnej jakości. LG UltraGear GP9 gra nieźle, ale nieźle grają także kilkukrotnie tańsze urządzenia. Gdy zanurzamy się w muzyce, wszystkie te dodatkowe funkcje na moment przestają mieć znaczenie, a my zostajemy ze sprzętem audio z niższych rejonów średniej półki. Co kompletnie mnie nie dziwi, skoro LG postanowiło zrobić z soundbara jednocześnie poręczny głośnik bluetooth. Gdzieś musiało dojść do kompromisów.
Tych kompromisów nie czuć jednak podczas grania w gry wideo. Tutaj LG UltraGear świetnie się broni. Siłą głośnika jest zwłaszcza średnica oraz wysokie tony. Sprzęt skutecznie, odczuwalnie poszerza scenę audio, dzięki czemu odkryjecie znane i lubiane gry od kompletnie innej strony. Mieliśmy tak z klasykiem Heroes of Might and Magic 3. Gdy przychodzi jesień, lubimy spędzać wieczory na turowej zabawie przed jednym ekranem. Podczas jednej z takich sesji lepsza połówka (która zazwyczaj nie zwraca uwagi na audio) odnotowała, że HoMM brzmi inaczej. Poszerzona scena odsłoniła więcej dźwięków średnicy, zazwyczaj zjadanych w tańszym audio.
Jeśli jednak wolimy grać w zestawie słuchawkowym, LG UltraGear GP9 również spisze się na medal. Głośnik z wejściem na słuchawki oferuje cyfrowy dźwięk przestrzenny DTS Headphone-X. Dla mnie osobiście to preferowany standard, który cenię wyżej niż Dolby Digital, ze względu na lepsze pozycjonowanie kierunkowe, zwłaszcza w aspekcie odległości od celu. Kierunkowość DTS-a doskonale idzie w parze ze zdolnością GP7 do rozszerzania sceny. Pozycjonowanie w grach FPS daje naprawdę dobre rezultaty. Pozwala "widzieć wrogów uszami", dokładnie słysząc ich przez konkretne ściany w Rainbow Six Siege. To z kolei przekłada się na przewagę na serwerach, a przecież na tym zależy wielu graczom.
Mikrofon i słuchawki, czyli nieoczekiwane ale przyjemne niespodzianki w GP9.
Z myślą o graczach LG zainstalowało w głośniku mikrofon, pozwalający na komunikację w grach wideo czy prowadzenie wideokonferencji. Przypuszczałem, że ten element będzie wyłącznie niewartym wzmianki dodatkiem. Jednak już po pierwszym odsłuchu zarejestrowanego audio podnosiłem brwi i ściągałem usta w geście uznania. Jakość mikrofonu jest niesamowita. Rejestrowany dźwięk cechuje wspaniała ostrość oraz duża naturalność. Mój głos był szokująco szeroki i zniuansowany. Jednocześnie GP9 rewelacyjnie tłumi szumy otoczenia. Gdy graliśmy w Forzę Horizon 5 przez sieć, znajomi doskonale mnie słyszeli, ale narzeczonej gotującej za moim plecami ( mamy połączony salon i kuchnię) już wcale.
Jestem także pod wielkim wrażeniem tego, jak UltraGear świetnie izoluje podłączone słuchawki od szumu sprzętowego. Nawet podkręcając poziom głośności do maksimum, charakterystyczny elektroniczny poddźwięk nie był słyszany. Bardzo dobra izolacja w połączeniu z przetwornikiem DAC sprawia, że z ulubionych włpuchawek wyciśniemy 110 proc. Jeśli jednak akurat nie będzie ich pod ręką, żadna strata, bo wbudowany mikrofon zapewni komunikację z pozostałymi członkami klanu.
Cena wszechstronnego głośnika odstrasza. Jest jednak pewne pocieszenie.
LG UltraGear GP9 został wyceniony na około 2200 zł. Otrzymujemy więc nieźle grający sprzęt audio w cenie, za którą spodziewamy się bardzo wysokiej jakości dźwięku. Z tej perspektywy stosunek kosztów do otrzymanego audio nie należy do korzystnych. GP9 gra nieźle, ale nieźle grają także tańsze grajbelki. Oczywiście wysoka cena jest podyktowana procesem miniaturyzacji oraz szeroką paletą możliwości. Nie zmienia to jednak faktu, że wydając ponad 2 tys. zł, mamy prawo oczekiwać powalającego brzmienia. UltraGear z kolei powala głównie w grach wideo, ale nie jest to sprzęt do odsłuchu ulubionych utworów.
Biorąc pod uwagę wysoką cenę oraz unikalny projekt urządzenia, LG UltraGear GP9 wpisuje się w konkretną niszę, przemawiając do klientów o ściśle określonych potrzebach. Takich, dla których oszczędność miejsca stanowi priorytet, a możliwość posiadania dobrej grajbelki, przetwornika DAC i głośnika Bluetooth w jednym poręcznym gadżecie jest ważniejsza niż oszczędność spowodowana kupnem wszystkich tych urządzeń osobno. Graczy o takich potrzebach i preferencjach może zainteresować promocja organizowana przez LG, w której zestaw LG UltraGear GP9 wraz z monitorem LG UltraGear 27GP850 można nabyć za 2750 zł. Cena samego monitora to aż 2100 zł. Rabat jest więc bardzo pokaźny.