Czy wiesz, co jesz? Zdrowe odżywianie wcale nie musi być trudne - podpowiadamy, jak to zrobić
Ile razy w życiu twoje postanowienie noworoczne brzmiało „Będę się zdrowo odżywiać” albo „od nowego roku zacznę chodzić na siłownię”? Brzmi znajomo?
To jedne z najpopularniejszych postanowień, które bardzo szybko kończą się fiaskiem. Brak motywacji i przytłaczający ogrom koniecznej do przyswojenia wiedzy, wcale nie sprawiają, że jest łatwiej.
A okazuje się, że tak naprawdę nie wiemy, jak zdrowo się odżywiać i dlatego tak trudno nam się za to zabrać. Poza tym, do zmian w sposobie żywienia nie potrzebna jest szczególna data - możesz zacząć od teraz, zamiast czekać do Nowego Roku.
Na przestrzeni ostatnich trzech dekad dziki rozwój konsumpcjonizmu doprowadził do sytuacji, w której na półkach jest więcej jedzenia niż kiedykolwiek, ale niestety większość z tych produktów okazuje się być dla nas i naszej diety niekorzystna w długofalowej perspektywie. Każdego dnia, robiąc zakupy w marketach, kupujemy żywność silnie przetworzoną, albo zawierającą skrajnie szkodliwe składniki (o czym za chwilę), mogące powodować nie tylko wzrost wagi czy problemy z poziomem cukru we krwi, ale również sprzyjać innym poważnym chorobom.
Zdrowe odżywianie to nawyk, który warto wyrabiać już od najmłodszych lat. Należy też zrozumieć, że słowo dieta nie powinno odnosić się do chwilowego działania, jedzenia mniejszych porcji czy wyłącznie zup przez tydzień czy dwa. To sposób odżywiania, który powinien być jak najkorzystniejszy dla nas - na stałe, a nie na chwilę.
Jednak wygoda i ogrom możliwości przeważają nad zdrowym rozsądkiem. To nie do końca nasza wina: ewolucyjnie jesteśmy zaprojektowani tak, by zdobywać pożywienie przy najmniejszym możliwym wysiłku. Kiedyś oznaczało to różnicę między zbieraniem plonów, a polowaniem na mamuta. Dziś oznacza różnicę między sięgnięciem po najładniej wyglądające opakowanie na półce, a świadomym wyborem najzdrowszego produktu.
Ale czy naprawdę tak trudno jest postawić na zdrowe wybory? Czy jest to niemożliwe dla przeciętnego obywatela, który nie posiada wiedzy na temat każdego z konserwantów czy łacińskich nazw składników?
Okazuje się, że dziś dbanie o zdrowe odżywianie jest łatwiejsze niż kiedykolwiek. Tematyka dbania o to, co jemy, stała się ostatnimi laty tematem bardzo często poruszanym nie tylko na niszowych forach, ale też w mediach masowego przekazu. Coraz częściej widzimy, że to co jemy ma wpływ na to, jak się czujemy i jak często chorujemy, a nie tylko na zaspokojenie głodu.
A to z kolei przełożyło się na rosnącą popularność sklepów ze zdrową żywnością. A jak wiadomo, im większa konkurencja, tym większy wybór. Lecz który wybór jest właściwy? Wciąż wiele produktów “ekologicznych” czy “naturalnych” jest takimi tylko z nazwy - to efekt zapotrzebowania, które wykorzystują cwani producenci. Jak zatem dobrze wybrać? Jak dokonać naprawdę zdrowego zakupu, bez ryzyka, że damy się nabić w butelkę i kupimy produkt, który w składzie ma całą Tablicę Mendelejewa? Wystarczy trzymać się kilku prostych zasad.
Jak się zdrowo odżywiać? To wcale nie takie trudne.
Każdy z nas może stosować kilka zasad zdrowego odżywiania, które nie wymagają pomocy dietetyka czy lekarza. Są niezwykle łatwe do wdrożenia i wystarczy niewielki okres czasu, by na stałe zagościły w naszych żywieniowych rytuałach.
Po pierwsze - zacznij gotować. Wcale nie chodzi o super skomplikowane, wielodaniowe posiłki. Wystarczy naprawdę chwila, by przyrządzić świetny, bogaty w składniki odżywcze posiłek, nawet jeśli do gotowania mamy dwie lewe ręce.
Gotowe mrożone pierogi, posiłki które wystarczy odgrzać w mikrofalówce po zakupie, pizza, którą wystarczy wyjąć z opakowania - te dania powinny zniknąć z naszego jadłospisu jak najszybciej. To wysoko przetworzone posiłki, które zawierają niewiele dobrych składników, za to całe mnóstwo konserwantów, cukru, sztucznych barwników. Dobrze jest ograniczyć je do minimum, a jeśli już musimy coś zjeść na szybko - postawmy raczej na produkty z jak najkrótszym składem, raczej nie z dyskontu czy sklepu osiedlowego. Starajmy się unikać barów z szybkim jedzeniem, postawmy raczej na miejsca, gdzie posiłki są przygotowywane od zera przez kucharza. Tak naprawdę różnica w cenie jest niewielka, a możemy sporo zaoszczędzić w przyszłości na leczeniu potencjalnych problemów zdrowotnych.
Wszystko jest dla ludzi. Nawet alkohol. Wypicie jednego piwa raczej nie będzie prowadzić do katastrofy, jednak warto ograniczyć alkohol jak i inne używki do minimum.
Dobrą metodą na ułatwienie sobie zdrowego odżywiania jest też taki podział naszego talerza, by warzywa i owoce zajmowały 50 proc. miejsca, zaś pozostałe miejsce przeznaczymy na białko (np. dobrej jakości mięso, Tofu lub fasola) oraz pełnoziarniste produkty zbożowe (na przykład kasza).
To powiedziawszy, zdecydowanie warto spożywać warzywa i owoce sezonowo. Zaoszczędzimy pieniądze, a zyskamy moc substancji odżywczych i witamin, których sezonowe warzywa i owoce mają całkiem sporo. Najkorzystniej jest kupować świeże owoce i warzywa wtedy, kiedy trwa naturalny sezon ich zbiorów. Dynie jesienią, borówki latem, etc. Nie tylko podnosi to świeżość produktów i skraca drogę od producenta do konsumenta, ale też ułatwia urozmaicenie diety. Żeby kupować warzywa i owoce w sezonie wcale nie musimy też jeździć na ryneczek do rolników - wystarczy wybrać sklep, który zaopatruje się u lokalnych dostawców.
Równie istotne jest nawodnienie. Często nie wiemy, czy jesteśmy spragnieni czy głodni. Organizm, gdy potrzebuje wody, może wprowadzać nas w błędne przekonanie, że musimy coś zjeść. Przez to zaś spożywamy więcej niż potrzebujemy. Dlatego odpowiednia podaż wody jest tak bardzo ważna. Nie tylko sprawi, że nie będziemy aż tak głodni, ale ułatwi nam trawienie, pomoże wyregulować różne procesy w naszym organizmie i może zapobiec bólowi głowy, który pojawia się wraz z odwodnieniem.
Dlatego tak ważne jest, by pić często i nie dopuszczać do uczucia pragnienia - w miarę możliwości. To trudne, ale na rynku istnieją produkty, które wspomagają wyrobienie zdrowego nawyku picia wody - na przykład Biozdrowa butelka. Ta butelka, zamiast podziałki mililitrowej pokazuje do jakiej godziny ile powinniśmy wypić. To łatwa motywacja. O 13:00 widzimy, że jeszcze brakuje nam trochę do osiągnięcia celu, dopijamy do odpowiedniego miejsca na butelce wodę i gotowe. Ten patent naprawdę działa, nawet u tych najbardziej opornych.
Wystarczy mieć butelkę zawsze przy sobie, a że ładnie wygląda, wcale to nie jest takie trudne.
Czego unikać w składzie produktów?
Jakich składników unikać w produktach spożywczych? Wystarczy, że nauczymy się rozpoznawać choć kilka szkodliwych składników, by wprowadzić w swojej diecie mnóstwo pozytywnych zmian. Co odpowiada za szkodliwość składu? Oto kilku najważniejszych wrogów zdrowego odżywiania:
- Glutaminian sodu - w składzie żywności możesz go znaleźć pod nazwą E621. To wzmacniacz smaku, który sprawia, że coś smakuje bardziej, niż powinno w naturze. Może powodować osłabienie, w dłuższej perspektywie zaburzenia koncentracji czy inne objawy neurologiczne, jak drętwienie.
- Aspartam, czyli kolejny składnik z serii “E”, której należy szukać pod skrótem E951. To bardzo popularny słodzik, ponieważ ma obniżoną wartość kaloryczną. Jednak mała ilość kalorii nie sprawia, że jest lepszy od zwykłego cukru. Gdy spożywamy dużo produktów z aspartamem, możemy częściej cierpieć na bóle głowy, kłopoty z widzeniem czy inne zaburzenia neurologiczne w tym zakresie.
- Karagen (E407) - zagęstnik i środek żelujący, który znajdziemy w popularnych deserach mlecznych i jogurtach słabej jakości. Widzisz już zależność? To kolejny “E”, który powinniśmy omijać szerokim łukiem.
- Kwas fosforowy (E338) - to z kolei składnik różnych popularnych napojów gazowanych. Widziałeś kiedyś filmik, jak popularnym, ciemno-brązowym napojem ktoś czyści kran w łazience czy wannę z zaciekami z kamienia? To dzięki niemu rdza i kamień ładnie się rozpuszczają, ale rozpuszcza się też szkliwo naszych zębów. Może również pobudzać.
- Azotan sodu (E251 lub E250) - często znajdziemy go w mięsie słabej jakości, takim które nie posiada certyfikatu ekologicznego. Ta substancja jest dodawana do mięs po to, by hamowała rozwój bakterii, bo długo leżące mięso w sklepie może je łatwo gromadzić. Ale gdy spożywamy go bardzo dużo, może utrudniać transport tlenu przez krew a nawet mieć działanie rakotwórcze!
- Dwutlenek siarki (E220) - to konserwant, dzięki któremu warzywa, owoce świeże i suszone nie brązowieją. Zapobiega utlenianiu, jednak spożywamy często prowadzi do uczuleń, bólów głowy. Znajdziemy go też w wielu gotowych przekąskach czy słabej jakości winie.
- Benzoesan sodu (E211) - to produkt, który w dużych ilościach podrażnia układ pokarmowy, a gdy połączy się go z witaminą C, może przekształcić się w rakotwórczy benzen! Ma za zadanie hamować rozwój grzybów i bakterii.
- Czerwień Allura (E129) - to barwnik pochodzenia syntetycznego, który wg. niektórych badań może prowadzić do nasilenia nietolerancji na aspirynę, nasilać objawy astmy czy powodować nadpobudliwość u dzieci! Koniecznie sprawdzaj składy na obecność barwników!
- Koszenila (E120) - to barwnik bardzo popularny, który jest naturalnego pochodzenia, bo wytwarza się go z owadów. Jednak to, że jest naturalny, nie oznacza że jest bezpieczny! Może wywoływać reakcje alergiczne i prowadzić nawet do wstrząsu anafilaktycznego!
- Bisfenol (BPA) - występuje w produktach spożywczych i tańszych kosmetykach, ale przede wszystkim w opakowaniach z plastiku. Powiązano go z rakiem, problemami hormonalnymi, a nawet bezpłodnością, dlatego od 2010 roku jest powoli wycofywany z dozwolonych składników. Ale… wciąż należy na niego uważać, zwłaszcza w tańszych produktach!
- Dwutlenek tytanu - to składnik, który barwi żywność na biało. Może kumulować się w organizmie i prowadzić do uszkodzeń DNA. Obecnie nie jest bezpiecznym składnikiem i należy się go wystrzegać w jedzeniu, lekach czy kosmetykach.
- Acesulfam K - to kolejny słodzik, który spożywany w nadmiarze, prowadzi do przybierania na wadze oraz problemów z poziomem cukru we krwi. Jest słodszy od cukru, ale czy zdrowszy? Niekoniecznie.
W dużym skrócie należy unikać dodanych barwników, słodzików oraz konserwantów (najczęściej oznaczonych przez “E”). Zaufajmy naturalnym składnikom, ich smakom oraz temu, że można jeść smacznie, bez wzmacniaczy smaku, tony soli, drugiej tony cukru i słodzików.
Dobór zdrowych produktów to podstawa.
Jeśli w ogóle można odpowiedzieć na pytanie „co jeść?”, to tylko w takiej formie: powinniśmy jeść żywność najwyższej możliwej jakości. Omijać szerokim łukiem produkty wysoce przetworzone i pełne szkodliwych składników chemicznych. Tylko co to jest ta żywność wysoko przetworzona? Czy to tylko niezdrowe chipsy i gotowe posiłki do odgrzania? Nie do końca.
To żywność, która została przetworzona tak, by jak najdłużej stać w niezmienionej postaci na półce. Przez to traci minerały, witaminy i inne cenne składniki odżywcze, a jest bogata głównie w sól, cukier czy niezdrowe tłuszcze. To te super tanie parówki z dyskontu, zupy w proszku, które trzeba tylko zalać czy półgotowe kurczaki. Dlatego nie należy patrzeć wyłącznie na kaloryczność produktów, co jest częstym błędem, gdy postanawiamy jeść zdrowo.
Kalorie są potrzebne, ale kaloria kalorii nierówna. Znasz to uczucie, gdy krótko po zjedzeniu fast foodu znów czujesz głód? Chociaż kalorie się zgadzają, to pozostałe składniki, ważne dla zbilansowanej diety, już nie. I jemy znów. Za dużo i niezdrowo.
Dobrze jest sięgać po produkty sprawdzonego pochodzenia, najlepiej z gospodarstw ekologicznych. Dotyczy to zarówno roślin, jak i mięs czy nabiału. Takie produkty to nie tylko szczęśliwa kura z wolnego wybiegu, ale również wyższa wartość odżywcza dla nas. Produkty z certyfikatami ekologicznymi nie mogą bowiem zawierać szkodliwych składników, takich jak metale ciężkie czy pestycydy.
Zwierzęta z hodowli ekologicznej nie mogą być dokarmiane paszami z GMO czy przyspieszaczami wzrostu, jak to ma miejsce na farmach zwierząt bez certyfikacji. Jest różnica między piersią z kurczaka tuczonego na siłę, którego mięso jest pełne chemii i ma niższą zawartość białka, a drobiem, który rósł w swoim tempie, rozwijał się odpowiednio, a teraz dostarcza wyłącznie naturalnych składników.
No dobrze, ale jak wybrać te wartościowe produkty?
Skąd mamy wiedzieć, że akurat ten makaron czy taki sos jest lepszy, od tego innego, skoro oba mają w nazwie jakieś słowo, sugerujące ich naturalność? Jeśli nie potrafimy czytać składów produktów - nic straconego.
Istnieje w Polsce sklep, który składy sprawdza za nas, a na jego półkach są jedynie takie produkty, które dopuścili na nie znawcy składów i dietetycy. Takim miejscem jest biozdrowy.pl, gdzie zamówimy wszystko, czego potrzebujemy - od produktów spożywczych, przez naturalne kosmetyki i suplementy, po zioła, przyprawy i produkty higieniczne oraz do sprzątania.
Jeśli nadal trudno się nam będzie odnaleźć, to biozdrowy.pl proponuje szereg udogodnień. Przy kategoriach produktów możemy wybrać filtr z dietą, którą podążamy (np. bezglutenowa, wegańska, paleo, etc.) albo skorzystać z konsultacji z ekspertem od diety. Jest ona możliwa zarówno online na biozdrowy.pl, telefonicznie, jak i w sklepie stacjonarnym w Białymstoku. W razie jakichkolwiek wątpliwości, doradcy pomogą wybrać najlepszy produkt do indywidualnych potrzeb.
Biozdrowy.pl to też znakomity wybór dla konsumentów, którzy od dawna podążają drogą zdrowego odżywiania i lubują się w kuchni innej niż polska, albo szukają wyjątkowych składników. Znajdziemy tam szereg produktów, których ze świecą szukać na półkach w dyskontach.
Nieważne więc, czy dopiero chcesz się zacząć zdrowo odżywiać, czy wiesz co robisz i potrzebujesz wsparcia w dostarczaniu organizmowi świeżych, zdrowych produktów – w biozdrowy.pl znajdziesz wszystko, co niezbędne do tego, by wytrwać w postanowieniu noworocznym i odżywiać się zdrowo nie tylko przez chwilę, ale na co dzień.