Lightroom z zupełnie nowym maskowaniem. To jedna z najważniejszych zmian od dekady
Kiedy słyszę zapowiedź producenta o „groundbreaking improvement”, raczej dzielę entuzjazm przez trzy. Tym razem Adobe ma jednak rację, bo nowość, która trafi do Lightrooma, jest najważniejszą zmianą od lat.
![Lightroom z zupełnie nowym maskowaniem. To jedna z najważniejszych zmian od dekady](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2015%2F01%2Flightroom-mobile.jpg&w=1200&q=75)
Lightroom od ponad 10 lat jest moim podstawowym narzędziem do edycji zdjęć, ale przez cały ten czas nie jest programem w pełni niezależnym. Niestety nadal do bardzo precyzyjnej edycji trzeba przenieść się do Photoshopa. Po nadchodzącej aktualizacji co prawda fotografowie nadal nie będą mogli w pełni pozbyć się Photoshopa, ale Lightroom zyska ogrom nowych możliwości związanych z maskami.
Maskowanie cały czas jest potężnym problemem Lightrooma.
Lightroom - czy to w nowej wersji CC, czy też w tradycyjnym wydaniu Classic - ma kilka narzędzi do lokalnej edycji. Mamy maski na bazie gradientu i okręgu, a do tego pędzel Adjustment Brush. Do tego dochodzą nieco bardziej zaawansowane opcje maskowa.
Przykładowo, popularnym zabiegiem podczas edycji jest zasymulowanie filtra polaryzacyjnego poprzez przyciemnienie błękitu nieba i pozostawienie idealnie białych chmur. Jak zrobić to w Lightroomie? Najłatwiej jest skorzystać z filtra gradientowego, na którego następnie możemy nałożyć maskę zakresu (Range Mask) wybierając np. kolor niebieski określany jako nasycenie lub jako konkretna jasność.
Problem pojawia się w przypadku niejednolitych kolorów, które chcemy wyizolować do dalszej edycji. W Lightroomie mamy co prawda pędzelek, w tym możliwość gumkowania pewnych obszarów maski, ale nadal nie są to tak precyzyjne narzędzia jak we wspomnianym Photoshopie.
Lightroom zyska zupełnie nowe narzędzia maskowania.
W Lightroomie pojawi się zupełnie nowy panel masek, przypominający podobne rozwiązanie z Photoshopa. Zobaczymy na nim listę masek, podobną do listy warstw.
Nowy panel Lightrooma pozwala automatycznie utworzyć nową maskę wykorzystując do tego algorytmy uczenia maszynowego. Poza dotychczasowymi opcjami gradientów i okręgów dostaniemy też dwie nowości, czyli automatyczną maskę nieba i automatyczną maskę obiektu.
Pierwsza potrafi za pomocą jednego kliknięcia zrobić takie zaznaczenie:
![class="wp-image-1876266"](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2021%2F09%2Flightroom-maskowanie-2.jpeg&w=1200&q=75)
A druga takie:
![class="wp-image-1876269"](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2021%2F09%2Flightroom-maskowanie-1.jpeg&w=1200&q=75)
Lub takie:
![class="wp-image-1876272"](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2021%2F09%2Fadobe-lightroom.jpeg&w=1200&q=75)
Podkreślam, że mówimy o całkowicie automatycznym maskowaniu obiektów. W kolejnych krokach możemy dostosować jasność, kontrast, czy np. poziom cieni na samym obszarze maski. Lightroom pozwoli też dobrać ostrość przejścia pomiędzy obszarem objętym i nieobjętym maską.
Do tego w nowym panelu maski będą znacznie lepiej widoczne, bo będą pokazane na liście, a nie w formie kółeczek widocznych na samym zdjęciu.
Lightroom nauczy się tej nowości już lada moment.
Co ważne, nie jest to pokaz funkcji, która trafi do Lightrooma za rok, dwa, a może wręcz nigdy. Adobe daje konkretną datę, czyli 26 października. Nowość trafi do Lightrooma CC, Lightrooma Classic, a także do modułu ACR w Photoshopie.