REKLAMA

Canon EOS R3 - pierwsze wrażenia. Sprawdziłem aparat, który pozwala ustawiać ostrość okiem

W moje ręce trafił na chwilkę Canon EOS R3 - najbardziej zaawansowany aparat tej marki, a zarazem chyba najbardziej oczekiwany model, który debiutuje w tym roku.

Canon EOS R3 - pierwsze wrażenia i cena . Aparat, który pozwala ustawiać AF okiem
REKLAMA

Canon EOS R3 został zapowiedziany już w kwietniu, ale dopiero dzisiaj model ten miał swoją oficjalną premierę. I dopiero dzisiaj dowiedzieliśmy się, jaką ma pełną specyfikację. Miałem okazję zobaczyć go na dosłownie chwilkę jeszcze przed premierą. Niestety, jak często bywa, otrzymałem egzemplarz przedprodukcyjny, do którego nie mogłem włożyć karty pamięci.

REKLAMA
Canon EOS R3 i nowy obiektyw RF 16 mm f/2.8

Canon EOS R3 ma warstwową matrycę 24 Mpix z tylnym podświetleniem. Tajemnica rozwikłana

Od miesięcy na sieci pojawiały się coraz to nowe przecieki, mówiące o tym, jak wielką rozdzielczość ma mieć matryca zastosowana w nowym Canonie EOS R3. Kto wie, być może producent początkowo rozważał zastosowanie sensora o wysokiej rozdzielczości, ale finalnie skończyło się na 24 megapikselach. Jest to jednak zupełnie nowa, warstwowa matryca CMOS z tylnym podświetleniem, czyli mówiąc inaczej CMOS BSI. Tego typu sensory stosuje między innymi Sony w modelach A1 czy A9 II, bo zapewniają one błyskawiczne rejestrowanie obrazu i czas reakcji.

Canon EOS R3 ma matrycę CMOS BSI 24 Mpix.

Jak bardzo zaawansowany technicznie i szybki jest to sensor, niech świadczy fakt, że Canon EOS R3 jest w stanie fotografować z użyciem elektronicznej migawki z czasem w zakresie od 30 s. do... 1/64000 s! Jak do tej pory, nie spotkałem się z żadnym konsumenckim aparatem pełnoklatkowym, który oferuje tak krótki czas naświetlania.

Możliwość uchwycenia 1/64000 s otwiera masę dodatkowych możliwości. W szczególności przyda się w fotografii sportu czy przyrody, gdzie potrzeb naprawdę krótkich czasów naświetlania, jeśli fotografujemy szybko poruszające się obiekty, jak samochody czy ptaki.

Poza tym, Canon EOS R3 jest w stanie nie tylko fotografować niemal bez efektu rolling shutter z szybkością do 30 kl./s ze śledzeniem AE i AF oraz w jakości RAW. Aparat pozwala również na synchronizację elektronicznej migawki z lampami błyskowymi Canon oraz innych producentów. W celu eliminacji tradycyjnych słabości migawek elektronicznych, wprowadzono dwa tryby wykrywania migotania - zwykły oraz zapobiegający migotaniu o wysokiej częstotliwości, których zadaniem jest wykrywanie i korygowanie migoczących źródeł światła oraz zapobieganie problemom z pasami, kolorem i ekspozycją.

3,2-calowy ekran to jeden z najlepszych paneli na rynku.

Warto także dodać, że aparat Canon EOS R3 ma 5-osiową stabilizację matrycy, której skuteczność, po połączeniu ze stabilizacją w obiektywie, wynosi nawet do 8 EV. Jeśli tak dobry element aparatu jest opisywany zaledwie jednym zdaniem, to wyraźnie widać, o jak zaawansowanym sprzęcie mówimy.

Ogromną szybkość Canon EOS R3 widać także w systemie Dual Pixel CMOS AF II.

Szybkość aparatu EOS R3 nie wyraża się wyłącznie w parametrze klatek na sekundę. Canon EOS R3 ma również piekielnie szybki system AF. Według producenta aparat potrafi ustawić ostrość w 0,03 sekundy, co czyni go najszybszym modelem z serii EOS R. Na przedprodukcyjnym modelu, system AF działał błyskawicznie i bezbłędnie, ale to za mało, aby stwierdzić, czy jest aż tak dobrze jak czytamy w materiałach prasowych. 

EOS R3 oferuje trzy różne sposoby wyboru punktów AF: szybki smart kontroler, precyzyjny joystick oraz system sterowania autofokusem z pomocą wzroku.

Canon EOS R3 został wyposażony w technologię Dual Pixel CMOS AF II z ulepszonym algorytmem Deep Learning, oferując śledzenie AF, w tym wykrywanie oczu ludzi i zwierząt, ciała i twarzy oraz całych postaci ludzkich na zdjęciach i filmach. O tym, że EOS R3 to korpus projektowany z myślą o fotografach sportu niech świadczy fakt, że wprowadzono również funkcję śledzenia pojazdów, pozwalającą śledzić motocykle, bolidy wyścigowe, jak również samochody GT i rajdowe – z możliwością nadania priorytetu śledzenia pojazdowi lub kaskowi kierowcy. 

Warto podkreślić, że wykrywanie oczu, twarzy, głowy i ciała jest dostępne we wszystkich trybach AF. W Canonie EOS R3 dodano również nową funkcję elastycznej strefy, umożliwiającą użytkownikowi wybór rozmiaru i kształtu obszaru strefy AF. Jakby tego było mało to dodam jeszcze, że system AF pracuje w zakresie od -7,5 do 20 EV. Możemy nim ostrzyć praktycznie w ciemnościach. 

Sterowanie punktów AF wzrokiem to powrót do dawnych innowacji.

Jedną z największych nowości i innowacji w Canonie EOS R3 jest funkcja ustawiania punktu AF okiem w wizjerze elektronicznym. Dla większości osób brzmi dosyć futurystycznie, ale dla Canona to żadna nowość. Firma wprowadziła takie rozwiązanie w swoich tradycyjnych lustrzankach już w latach 90., prezentując je w modelu EOS 5. Kiedyś oczywiście było to rozwiązanie dalekie od ideału, co być może sprawiło, że nigdy nie zobaczyliśmy go w lustrzankach cyfrowych. Canon postanowił sięgnąć po to rozwiązanie ponownie, ale dzięki dużo bardziej zaawansowanej technologii, system Eye Control działa o niebo lepiej i w końcu ma sens.

Wizjer ma rozdzielczość 5,76 mln punktów (1600 × 1200 px), częstotliwość odświeżenia 120 kl./s (60 kl./s w trybie eco).

Dosłownie na pierwszy rzut oka, system ten działa bardzo dobrze. Jest dosyć szybki i precyzyjny, reaguje z minimalnym opóźnieniem. Warto też podkreślić, że okiem ustawiamy wyłączenie punkt AF. Aparat nie ustawia tam od razu ostrości, nie wykonuje też zdjęcia. W tym celu trzeba wcisnąć przycisk AF-ON lub spust migawki. 

System Eye Control wykorzystuje 6 czujników podczerwieni w wizjerze do sczytywania ruchów gałki ocznej.

Aby ustawienie okiem w Canonie EOS R3 działało naprawdę dobrze, system trzeba najpierw skalibrować pod konkretne oko. System najlepiej działa bez okularów, ale jeśli mamy szkła, to też sobie poradzi. 

Kalibracja trwa może minutę i jest bardzo prosta - trzeba podążać wzrokiem za punktem w wizjerze. Aparat Canon EOS R3 potrafi zapamiętać 6 ustawień.

Po jego włączeniu, na ekranie wizjera widać żółty, okrągły punkt, który wskazuje miejsce, na które patrzymy. Wygląda to trochę jak kurs na ekranie komputera, tylko, że zamiast myszki, mamy własne oko. To pomysł nie tyle innowacyjny, nowoczesny, co wręcz futurystyczny, ale i niezwykle sensowny w teorii. Pozwala wyeliminować opóźnienie wynikające z refleksu czy nawet wciskania joysticka i zapewnia bardziej naturalne połączenie między aparatem a fotografem. W określonych sytuacjach, kiedy liczy się każdy ułamek sekundy, rozwiązanie to może rzeczywiście działać cuda. 

Widok z wizjera elektronicznego w EOS R3. Pomarańczowe kółko w środku to punkt, w którym patrzy nasze oko.

Może, bo trzeba by to sprawdzić w praktyce. Ja miałem na to zaledwie kilkanaście minut, w zamkniętym biurze, w dodatku na przedprodukcyjnym modelu Canona EOS R3, więc za wiele wniosków nie wyciągnę. Poza tym, że jestem niezwykle ciekawy, jak Eye Control będzie działać na boisku sportowym czy w trakcie reportażu ślubnego. Patrząc jednak na to, jak kapitalnie działa system AF w nowych aparatach Canon, mamy pełne podstawy do zaufania, że ustawienie okiem także świetnie się sprawdzi. 

Pamiętajmy też, że współczesne aparaty świetnie radzą sobie z wykrywaniem twarzy i jej śledzeniem, więc w wielu sytuacjach, to aparat sam wybiera miejsce ustawienia punktu AF. 

Canon EOS R3 ma budowę jak profesjonalna lustrzanka, ale jest dużo lżejszy.

Korpus Canon EOS R3 z wyglądu mocno przypomina lustrzankę Canon EOS-1DX Mark III, tylko nieco bardziej zaaokrągloną na rogach i z inną strukturą gumy antypoślizgowej. I rzeczywiście oba aparaty mają ze sobą wiele wspólnego, co może tylko cieszyć, ponieważ 1DX to aparat wzorowo zaprojektowany i wykonany, tyle, że ciężki. Canon EOS R3 mu nie ustępuje. Jego poziom wykonania stoi na wyższym poziomie, niż Canon EOS R5, a o R6 już nawet nie wspominam. Wszystkie elementy są idealnie spasowane, pracują z wysoką kulturą. Przyciski są precyzyjne, mamą odpowiednio, dopracowany skok. Tu naprawdę nie ma się do czego doczepić. 

Canon EOS R3 jest spory, ale zadziwiająco lekki, szczególnie z małym obiektywem, jak RF 16 mm f/2.8.

Canon EOS R3 czerpie od starszego brata wszystko, co najlepsze, ale jest przy tym wyraźnie lżejszy: 822 g lub 1015 g z akumulatorem i kartą pamięci. Dla porównania Canon EOS-1D X Mark III waży 1440 g, ale Canon EOS R5 - 738 g. Gdy chwycił aparat po raz pierwszy w dłonie, czułem wyraźną różnicę. EOS R3 jest zadziwiająco lekki, jak na tak spory aparat, ale nie zbyt lekki, aby dobrze i pewnie leżeć w dłoniach.

Akumulator LP-E19 o pojemności 2750 mAh starczy na wykonanie do 860 zdjęć.

Oba aparaty dzielą natomiast akumulator LP-E19 o pojemności 2750 mAh, ale ze względu na rodzaj konstrukcji, w obu starcza on na wyraźnie inny czas pracy. Canon EOS R3 ma pozwolić na wykonanie 860 (ekran LCD) lub 620 zdjęć (wizjer), podczas gdy EOS-1D X Mark III oferuje do 2850 zdjęć na jednym ładowaniu lub około 610 zdjęć w przypadku korzystania tylko z trybu Live View. Widzimy tu wyraźną i chyba jedyną przewagę starszego brata nad nowym EOS R3.

Korpus Canona EOS R3 jest uszczelniony przed wilgocią czy pyłem w takim samym stopniu, co EOS-1DX Mark III, czyli w praktyce nie trzeba się martwić o zachlapania czy brud, pracując w terenie. 

Nie trzymałem w rękach lepiej zaprojektowanego aparatu.

Co ty dużo pisać - pod względem ergonomii to Canon EOS R3 najlepiej zaprojektowany aparat, jaki miałem w dłoniach. A trzymałem, chociaż przez chwilę, niemal wszystkie korpusy jakie wyprodukowano przez ostatnie 12 lat. 

Canon EOS R3 idealnie leży w dłoniach.

Układ przycisków i pokręteł w Canonie EOS R3 jest podobny jak w modelu EOS-1DX Mark III, ale dokonano tu kilku znaczących zmian i wprowadzono kilka elementów znanych z już istniejących bezlusterkowców EOS R. Moim zdaniem są to zmiany na lepsze. Dużo lepsze.

Przede wszystkim, korpus Canona EOS R3 jest lepiej wyprofilowany, bardziej delikatny, obły, nie tak kanciasty. Dzięki temu, zdecydowanie lepiej leży w dłoniach, a fotografowanie nim musi być dużą przyjemnością. 

Mamy tu większy joystick, identyczny jak w EOS-ach R5 i R6, i większy przełącznik trybów foto/wideo. Zniknęła dźwignia do otwierania komory karty pamięci. 

Ergonomia aparatu jest wzorowa.

Na dole, pod głównym wyświetlaczem, nie znajdziemy także czarno-białego, podłużnego ekranu LCD czy dwóch przycisków: kluczyk i zmiana jakości pliku. Pozwoliło to na lepsze wyprofilowanie pionowego gripa, ale także zastosowanie większego ekranu głównego. 

Canon EOS R3 ma genialny 3,2-calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości aż 4,15 mln punktów.

To 3,2-calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości aż 4,15 mln punktów. Ponad dwa razy wyższa rozdzielczość niż w modelach EOS-1DX Mark III, EOS R5, R6 i R sprawia, że jakość wyświetlanego obrazu w Canonie EOS R3 jest po prostu rewelacyjna. Poza tym jest to panel zamocowany na bocznym przegubie, zatem można od odchylać o 170 stopni. Już wiem, jaki będzie nowy aparat do vlogowania Petera McKinnona.

Canon EOS R3 idealnie leży w dłoniach z większymi obiektywami, jak RF 85 mm f/1.2.

Wyraźne zmiany widać również na górnej części aparatu. Spory, podłużny wyświetlacz LCD, zastąpiono mniejszym, kwadratowym ekranem, znanym z EOS-a R5. Nie każdy jest fanem takiego rozwiązania, ale ja uważam, że to świetna rzecz, która ułatwia szybką zmianę parametrów, kiedy nie patrzymy w wizjer. 

Mały, czarno-biały ekran funkcyjny u góry wyświetla najważniejsze parametry aparatu.

Dookoła jest mniej przycisków, ale znalazło się miejsce na dwie tarcze. Ta z tyłu ma w środku przycisk MODE, służący do zmiany trybów pracy. 

Kapitalny wizjer elektroniczny Canona EOS R3 potrafi... udawać wizjer optyczny.

Celownik ma rozdzielczość 5,76 mln punktów (1600 × 1200 px), częstotliwość odświeżenia 120 kl./s (60 kl./s w trybie eco), oferuje powiększenie 0,76x i 100-procentowe pokrycie kadru, a opóźnienie wynosi zaledwie 20 ms. Jest też wolny od efektu blackout. W praktyce jest po prostu fantastyczny, oferując jakość obrazu, jakiej nie widziałem do tej pory w aparatach. 

OVF View Assist daje naturalny widok w wizjerze lub ekranie podczas robienia zdjęć. Jak podkreśla komunikat w aparacie: „Wyświetlany obraz będzie się różnił od Twoich zdjęć”, czyli zupełnie jak w wizjerze optycznym.

Wizjer Canona EOS R3 ma też dwa tryby pracy. - zwykły oraz OVF View Assist, który symuluje celownik optyczny. Wizjer oferuje wtedy bogatsze tony i większy zakres dynamiczny, a wrażenie jest zbliżone do wizjera optycznego. Nie mamy natomiast podglądu ekspozycji. Różnica obu trybów jest wyraźna, chociaż w obu jakość obrazu jest bardzo dobra.

Wizjer: standardowy tryb symulacji ekspozycji.

Wizjer: tryb OVF View Assist.

Być może muszę lepiej zrozumieć ideę tego pomysłu, ale poza ukłonem w stronę fanów lustrzanek.

Canon EOS R3 oferuje wideo 6K 60p RAW i 4K 120 kl./s, ale co najważniejsze, nie ma się przegrzewać.

Canon EOS R3 jest korpusem skierowanym głównie do twórców prasowych, fotoreporterów, ale jako zaawansowana hybryda, ma też przebogate możliwości filmowe. 

Canon EOS R3 nie ma możliwości nagrywania wideo 8K, ale 24-megapikselowa matryca pozwala rejestrować wideo w rozdzielczości 6K 60p RAW 12-bit. W menu nie znalazłem opcji ustawienia wideo 6K w formacie innym niż RAW, ale jest możliwość wyboru opcji CRM light, czyli mniej obciążającej wersji wideo RAW.

W trybie 4K 60p aparat ma wytrzymać do 6 godzin nagrywania.

Aparat ma też w swoim arsenale wideo 4K 120 kl./s (1880 Mbps) oraz „zwykłe” 4K 60 kl./s (1000 Mbps). W obu przypadkach dostępny jest profil C-Log3, w którym aparat nagrywa obrazy 10-bit 4:2:2. Materiał 4K do 60p jest nadpróbkowany z obrazu 6K, co ma gwarantować wysoką jakość i szczegółowość obrazu. Nagrywając w trybie 4K 120p, możemy zyskać obrazy z niezwykle płynnym ruchem lub spowolnić wideo kilkukrotnie i otrzymać efekt zwolnionego tempa. 

W odróżnieniu od swoich starszych braci EOS R5 i R6, Canon EOS R3 nie nie przegrzewać się zbyt szybko. Według producenta, obecnie można nagrać do 6 godzin standardowego materiału wideo 4K lub 1,5 godziny o wysokiej szybkości klatek 120p. Nawet, jeśli te dane są nieco zawyżone, to i tak mamy tu do czynienia z aparatem, który w praktyce się w nie przegrzewa. 

Oczywiście, nie zabrakło także wszystkich dobrodziejstw trybu filmowania znanych z innych profesjonalnych korpusów Canon, jak płaski profil C-Log3, 10-bitowy HDR PQ, focus peaking, zebra itp. Aparat ma złącze micro HDMI, dwa gniazd minijack, oraz podwójne gniazdo kart, obejmujące gniazdo na karty SD UHS-II i szybkie karty CFexpress. EOS R3 pozwala nagrywać wideo w formacie MP4 na obie karty jednocześnie, zapewniając bezpieczną kopię zapasową ważnych materiałów.

parat EOS R3 wyposażono także w nową wielofunkcyjną stopkę.

Aparat EOS R3 wyposażono także w nową wielofunkcyjną stopkę, która jest kompatybilna z nowym kierunkowym mikrofonem stereofonicznym DM-E1D (zasilanym z kamery i wykorzystującym przetwarzanie cyfrowe) oraz adapterem TEAC Tascam CA-XLR2d-C XLR, umożliwiającym zapis dwukanałowy za pomocą profesjonalnych mikrofonów XLR.

Canon EOS R3 to prawdziwy potwór wideo, jeden z najpotężniejszych aparatów do filmowania. Patrząc po specyfikacji, dorównuje liderowi rynku, czyli Sony A7S III.

Dla profesjonalistów fotografujących w terenie liczy się nie tylko szybkość robienia zdjęć, lecz także szybkość dostarczania ich do newsroomów i na biurka redaktorów. Dzięki wyborowi profesjonalnych opcji łączności, w tym Bluetooth 5.0 i Wi-Fi 5 GHz, EOS R3 usprawnia pracę ze zdjęciami i upraszcza łączenie ze smartfonem lub siecią Wi-Fi. Wbudowany port Gigabit Ethernet zapewnia szybkie łącze przewodowe, idealnie sprawdzające się na arenach sportowych. A jeśli szybkość ma naprawdę krytyczne znaczenie, użytkownik może przesyłać obrazy do klientów przez FTP. Ustawienia sieciowe można udostępniać innym użytkownikom, także gdy korzystają z wprowadzonych wcześniej aparatów EOS R5 i EOS-1D X Mark III.

Canon EOS R3 - szybka łączność dla zawodowców.

Canon EOS R3 ma nowoczesne systemy łączności Bluetooth 5.0 i Wi-Fi 5 GHz, ale także wbudowany port Gigabit Ethernet zapewniający szybkie łącze przewodowe, często wykorzystywane na arenach sportowych. A jeśli szybkość ma naprawdę krytyczne znaczenie, użytkownik może przesyłać obrazy do klientów przez FTP. Ustawienia sieciowe można udostępniać innym użytkownikom, także gdy korzystają z wprowadzonych wcześniej aparatów EOS R5 i EOS-1D X Mark III.

Bogaty zestaw złącz w Canonie EOS R3.

Użytkownicy mogą zdalnie sterować aparatem za pomocą urządzenia mobilnego z zainstalowaną aplikacją Canon Camera Connect lub korzystając z funkcji Browser Remote poprzez łącze Ethernet. Funkcja Browser Remote, znana już z aparatu EOS-1D X Mark III, daje również fotoreporterom i redakcjom możliwość zdalnej modyfikacji metadanych, przeglądania i pobierania obrazów. Użytkownicy Canona EOS R3 będą również mogli korzystać z Mobile File Transfer (MFT) , opracowanej przez Canon aplikacji mobilnej dla profesjonalnych fotografów, która za pośrednictwem urządzenia mobilnego przesyła obrazy na serwery FTP/FTPS/SFTP. Wśród przyszłych usprawnień aplikacji znajdzie się między innymi konwersja notatek głosowych na tekst. Nowy uchwyt na smartfon do aparatu EOS R3, Smartphone Link AD-P1, pozwoli użytkownikom montować urządzenie z systemem iOS lub Android na wielofunkcyjnym adapterze do stopki aparatu i łatwe przesyłanie obrazów za pomocą nowej aplikacji MFT. Aplikacja Canon Camera Connect umożliwia teraz aktualizację oprogramowania sprzętowego aparatu EOS R3 za pośrednictwem telefonu – po raz pierwszy w aparacie EOS.

Canon EOS R3 to nie jest model sztandarowy, przynajmniej według Canona.

Wielu komentujących może pomyśleć, że Canon zaprezentował właśnie następcę sztandarowej, profesjonalnej lustrzanki Canon EOS-1DX Mark III, która zadebiutowała na początku 2020 r. I chociaż Canon EOS R3 przewyższa swojego starszego brata niemal po każdym względem to jednak jest model ułożony w ofercie pomiędzy bezlusterkowcem Canon EOS R5 a lustrzanką Canon EOS-1DX Mark III. Mówiąc inaczej, Canon widzi to tak, że zawodowy fotograf sportu będzie na co dzień korzystać z 1DX, a jako drugi korpus, kupi R3. Życzę powodzenia z takim myśleniem. 

Canon EOS R3 jest aparatem niemal pod każdym względem lepszym niż Canon EOS-1DX Mark III. Przynajmniej na papierze.

Canon EOS R3 bez wątpienia skanibalizuje sprzedaż starszej lustrzanki. Dominuje nad nią chyba pod każdym względem, może oprócz czasu pracy. Co jednak jeszcze istotniejsze, oferuje więcej, za mniej.

Canon EOS R3 - polskie ceny.

Canon EOS R3 trafi na polski rynek na początku listopada w cenie 28 460 zł. Dla porównania Canon EOS-1DX Mark III to wydatek ok. 32 tys. zł. Otrzymujemy tu zatem cięższą, starszą i mniej zaawansowaną technicznie konstrukcję za 3500 zł więcej. 

Canon EOS R3 to najbardziej zaawansowany technicznie aparat w historii tej marki.

Z drugiej strony, mam Canona EOS R5 w cenie 18,5 tys. zł. Różnica jest ogromna, ale to zupełnie inny sprzęt, skierowany przede wszystkim do zdjęć o dużej rozdzielczości i wideo 8K o niezwykłej jakości. Canon EOS R3 to korpus stworzony typowo pod fotografię sportu, przyrody, fotoreportaż, czy fotografię ślubną. Jest to również jeden z najmocniejszych aparatów do nagrywania filmów. 

Canon EOS R3 to prawdziwy potwór pod względem zarówno jakości wykonania, jak i parametrów. Cena 28 460 zł jest wysoka, ale adekwatna to jego możliwości. 

Nowe obiektywy: RF 16 mm F2.8 STM i RF 100-400 mm F5.6-8 IS USM

Na rynek wchodzą dziś również nowe obiektywy RF 16 mm F2.8 STM i RF 100-400 mm F5.6-8 IS USM. Oba to modele skierowane raczej do szerszego grona odbiorców. Z tej dwójki bardzo przypadł mi do gustu pierwszy z nich.

Canon RF 16 mm F2.8 STM

RF 16 mm F2.8 STM to malutki (69,2 × 40,1 mm), leciutki (165 g) obiektyw wyglądający prawie identycznie jak RF 35 mm f/1.8 czy 50 mm f/1.8. Jego konstrukcja optyczna składa się z 9 elementów ułożonych w 7 grupach. Ma silnik STM, więc powinien dobrze sprawdzić się nie tylko w fotografii, ale również przy filmowaniu. I to właśnie w tym kontekście widzę tu największą zaletę - jako szkło wręcz idealne do vlogowania. Kiedy do jego oczywistych zalet dodam rewelacyjną cenę 1610 zł to chyba nie rozumiecie, dlaczego uważam, że to będzie jeden z lepiej sprzedających się obiektywów Canon RF. 

REKLAMA
Canon RF 100-400 mm F5.6-8 IS USM

Canon RF 100-400 mm F5.6-8 IS USM to obiektyw stosunkowo nieduży (79,5 × 164,7 mm) i lekki (635 g) jak na tele o takim zakresie ogniskowych. To szkło pomyślane głównie o fotografach przyrody czy sportu. Jest ciemny, ale kosztuje tylko 3460 zł. Oba szkła mają wejść do sprzedaży w październiku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA