Wędkarze złowili rekordowego suma. Zamiast pochwał, krytyka: „podłość, bestialstwo i bezmyślność”
Miał 267 cm i 104 kg. Rekordowy sum nie będzie jednak oficjalnie największą rybą złowioną w Polsce, bo ze starcia z wędkarzami nie wyszedł żywy. I to wzbudza olbrzymie kontrowersje.
W Drogomyślu trzech mieszkańców podskoczowskiego Kisielowa Damian Osuch, Tomasz Broda i Łukasz Oleś wybrało się na ryby – relacjonuje zdarzenie portal beskidzka24.pl. Wędkarze wiedzieli, gdzie łowić, bo w wybranej przez nich okolicy od dawna zaobserwowano wyjątkowe okazy. Ten był jednak szczególnie duży.
Jak opisywał jeden z nich, „walka z rybą trwała praktycznie równą godzinę”. Słowo „walka” nie jest tu przypadkowe: sum próbował zerwać się wędkarzom i wrócić w bezpieczne miejsce. Ci jednak nie odpuszczali i ostatecznie wyciągnęli rybę z wody. A potem… pochwalili się ciałem ryby na zdjęciach.
Takich wątpliwości nie mają jednak inni komentujący, dla których zachowanie wędkarzy jest niedopuszczalne. „Zabijanie tak wielkich ryb powinno być karane z urzędu” – pisze jeden z komentujących. „To tragedia, że coraz więcej wędkarzy traktuje łowienie jako zabawę i rekordy, że ktoś wskazuje, że traktowanie żywej istoty jako podmiotu próżności jest moralnie cenne i godne naśladowania” – zwraca uwagę inny.
Łatwo zrozumieć oburzenie. O ile dziś coraz więcej krytykuje choćby myśliwych, tak w przypadku wędkarzy aż tak głośnych protestów nie ma. Być może nie ta skala przewinień, ale przykład suma pokazuje, że rekordy potrafią oburzyć opinię publiczność.
Obrońcy wędkarzy twierdzą, że o żadnym złamaniu prawa nie ma mowy. Wydaje się, że w tym tkwi sedno problemu
Michał Żmihorski, profesor w Instytucie Biologii Ssaków PAN, zwrócił uwagę, że ryba mogła mieć ponad 50 lat i pełnić istotną funkcję w ekosystemie. Właśnie z tego powodu w innych rejonach świata zabijanie takich okazów jest nielegalne – ale nie u nas, a przynajmniej nie wszędzie. Użytkownicy Twittera podkreślają, że niektóre okręgi wprowadzają własne limity rozmiarowe. Co oznacza, że „zbyt duża” ryba musi wrócić na wolność.
Dlaczego ochrona dużych osobników jest ważna? Dr Piotr Łukasik, adiunkt Uniwersytetu Jagiellońskiego, podkreśla, że ich brak doprowadzi do niedoboru najbardziej wartościowych ryb: „o dobrych genach i dużej płodności”.