REKLAMA

Powrót na Cuszimę i wyprawa na wyspę Iki — wrażenia z Ghost of Tsushima: Director's Cut na PS5

Sony udostępniło Ghost of Tsushima: Director’s Cut, czyli reedycję zeszłorocznego hitu w wersji zarówno na konsole PS4, jak i PS5. Nie było lepszego momentu, by zainteresować się tym tytułem lub… do niego powrócić. W tym wydaniu zawarto dodatek fabularne, który pozwala wyrwać się na wyspę Iki.

ghost of tsushima directors cut dlc dodatek wyspa iki czy warto ps4 ps5
REKLAMA

Ghost of Tsushima okazało się niespodziewanie jedną z najlepszych gier poprzedniej generacji. Open-world wydany wyłącznie na sprzęty marki Sony z rodziny PlayStation 4 zawstydził przy okazji serię Assassin’s Creed na jej własnym boisku i to nie tylko pod względem fabuły, ale również mechaniki i oprawy graficznej.

REKLAMA

Jakby tego było mało, deweloperzy z Sucker Punch od razu po premierze zabrali się do pracy nad trybem New Game+ oraz darmowym kooperacyjnym dodatkiem Ghost of Tsushima: Legends, który również wypadł świetnie. Niedawno dowiedzieliśmy się, że w kwestii Cuszimy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

 class="wp-image-1829923"
Ghost of Tsushima Director's Cut zabiera gracza do nowej lokacji

Sony zdecydowało się wydać Ghost of Tsushima: Director’s Cut i to nie jest zwykły remaster.

Już bazowa wersja Ghost of Tsushima jest stylizowana na interaktywny film o samurajach Akiro Kurosawy, w którym da się włączyć nie tylko oryginalny dubbing, ale również czarno-biały filtr, więc nazwanie reedycji mianem wersji reżyserskiej jest niezwykle na miejscu. Podobnie zaś jak w kinematografii deweloperzy zdecydowali się usprawnić swój hit i to na dwa sposoby.

Po pierwsze Ghost of Tsushima: Director’s Cut zostało odświeżone technicznie i ma m.in. cutscenki renderowane w czasie rzeczywistym i synchronizuje ruch warg z japońskim dubbingiem. Po drugie pojawił się nowy epizod, który rozszerza historię Jina Sakaia o dodatkowe sceny. Odbiorcy, którzy dopiero rozpoczynają przygodę na Cuszimie, będą mogli się z nim zapoznać po kilku godzinach gry.

 class="wp-image-1829920"
Next-gen patch od Sucker Punch to solidna robota

W przypadku graczy, którzy już Ghost of Tsushima ukończyli, nową misję na wyspie Iki można rozegrać w dowolnej chwili — nawet po skończeniu gry.

W celu rozpoczęcia zabawy w Ghost of Tsushima: Director’s Cut w edycji na PS5 od momentu, w którym się ją przerwało w wersji na PS4, należy zaimportować zapis. Ten proces został uproszczony w stosunku do innych gier wydawanych na obie generacje i nie wymaga instalowania lub pobierania starszej edycji. Można też odblokować w nowej wersji te same trofea, które mamy odhaczone w starszej.

Po załadowaniu save’a z odblokowanym epilogiem lub po dotarciu do odpowiedniego momentu w fabule, w dzienniku Jina pojawi się nowy wpis, który pokieruje gracza do osady, w której można rozpocząć dodatek. Cała nowa wyspa, która jest miejscem akcji nowego DLC, znalazła się od razu na mapie. Iki, bo tak nazywa się miejsce, do którego zmierzamy, ulokowane jest w jej prawym dolnym rogu.

 class="wp-image-1829917"
Wersja Reżyserska gry Ghost of Tsushima jest dostępna na PS4 i PS5

Zanim zdążyłem dotrzeć na Iki, zdążyłem się jednak zachwycić oprawą graficzną, która w Ghost of Tsushima: Director’s Cut na PS5 wygląda zjawiskowo.

W podstawową wersję gry z PS4 grałem co prawda już na konsoli nowej generacji, dzięki czemu mogłem cieszyć się z obrazu odświeżanego w 60 klatkach na sekundę, ale i tak po przesiadce na edycję reżyserską w wersji na PS5 miałem uśmiech od ucha do ucha. Niesamowita płynność (zwłaszcza w porównaniu z ogrywanym na Stadii gry Assassin’s Creed: Valhalla…) idzie w parze z wysoką rozdzielczością.

Podobnie jak w wielu innych grach na nową generację konsol można wybrać jeden z dwóch trybów. Ze wstępnych analiz wynika, że ten podstawowy tryb rozdzielczości podbija ją aż do 4K, czyli 2160p, a w większości przypadków utrzymuje płynność na poziomie 60 FPS-ów, podczas gdy tryb wydajności renderuje obraz w 1800p, ale zapewnia 60 klatek na sekundę niezależnie od sytuacji.

 class="wp-image-1829914"
Na wyspie Iki znajdziemy zupełnie nowych przeciwników i dodatkowe minigry

Po raz pierwszy od dawna nie potrafię powiedzieć, który bardziej mi pasuje.

Jeśli mam wybierać pomiędzy 30 FPS-ami i bardziej szczegółową oprawą graficzną, a 60 klatkami na sekundę i nieco niższą rozdzielczością, to zawsze wybieram płynność. Najbardziej lubię zaś ustawienia środkowe, które oferuje np. Marvel’s Spider-Man, czyli 60 klatek na sekundę, z Ray Tracingem i nieco niższą jakością lub rozdzielczością niż w tryb z 30 FPS-ami w 4K, który szarpie i kłuje w oczy.

W tym przypadku pomiędzy dwa trybami aż tak wyraźnych różnic nie ma — w obu grafika jest, tak jak można się było spodziewać, jeszcze przyjemniejsza dla oka niż poprzednio. Trochę też żałuję, że nie wstrzymałem się tych kilku miesięcy i nie poczekałem z tym tytułem do premiery wersji next-genowej. Trochę też zazdroszczę ludziom, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę…

 class="wp-image-1829911"
Warto czasem w Ghost of Tsushima zatrzymać się na chwilę, by podziwiać widoki

Ghost of Tsushima: Director’s Cut przypomina też o unikalnej zalecie PlayStation 5, czyli nowego systemu wibracji w kontrolerze DualSense.

Już przy kilku okazjach rozpływałem się na temat tego akcesorium, ale Sucker Punch naprawdę się postarało w kwestii implementacji haptyki i adaptacyjnych spustów z pada do PS5. Tak jak w wielu grach wideo czułem się oddzielony grubą linią od świata przedstawionego (żywym przykładem tego typu gry w mojej pamięci jest Back 4 Blood), tak tutaj delikatne wibracje naprawdę pogłębiają immersję.

Na koniec należy wspomnieć też o dysku SSD, który Ghost of Tsushima: Director’s Cut wykorzystuje, by skrócić do minimum czasy ładowania. Z jednej strony sprawia on, że szybka podróż jest błyskawiczna i nie wymaga ekranów ładowania, a z drugiej dzięki niemu chętniej niż kiedykolwiek wcześniej eksperymentuję sobie z różnymi stylami walki, gdyż po porażce niemal natychmiastowo wracam na mapę.

 class="wp-image-1829908"
Tryb foto w Ghost of Tsushima pozwala uchwycić w locie krew

Czy warto kupić Ghost of Tsushima: Director’s Cut?

Jeśli miałbym odpowiedzieć jednym słowem, to powiedziałbym: tak. Ghost of Tsushima: Director’s Cut, tak jak wcześniej Returnal, garściami czerpie z możliwości, jakie daje PS5, w tym np. z 3D Audio. W przypadku posiadaczy nowej konsoli, którzy lubią klimat feudalnej Japonii, a do tej pory Cuszimy nie odwiedzili, to tak naprawdę nie ma co się nad tym zastanawiać — z pewnością będą zadowoleni.

W przypadku osób, które w podstawkę grały, ale nie mają już płyty, zakup w pełnej cenie gry w wersji na PS4 lub PS5 mógłbym rekomendować tylko w sytuacji, w której ktoś planowałby przechodzić Ghost of Tsushima od początku — czy to na tym samym lub innym poziomie trudności, co poprzednio, czy też w ramach trybu Nowa Gra+. Fabuła podstawki rozpisana jest w końcu na kilkadziesiąt godzin.

 class="wp-image-1829902"
Jin zabiera na wyspę Iki swojego wiernego rumaka

Jeszcze inaczej wygląda to w przypadku takich osób jak ja, która podstawkę już mają zaś już za sobą, wbili platynę i nie planują przechodzić całości ponownie.

Co prawda w grze pojawił się system powtarzania ukończonych lokacji, ale i tak Cuszima już gracza niczym nowym nie zaskoczy — pozostaje jedynie wyspa Iki i jej nowe questy oraz opcjonalnie ulepszona oprawa graficzna. Czy jednak te kilka godzin zabawy z ładniejszą oprawą jest warte pieniędzy, jakie życzy sobie Sucker Punch? Nie podejmę się dać na to pytanie definitywnej odpowiedzi.

Sam z eksploracją nowej lokacji się przy tym wcale nie spieszę, a zakończenie fabuły jest jeszcze przede mną — ale tak jak zwykle zaglądam tu pod każdy kamień. Wedle relacji graczy przejście Iki zajmuje od kilku do kilkunastu godzin, a przyparty do muru skłaniałbym się do odpowiedzi, że faktycznie warto kupić łatkę i to za premierową cenę — zwłaszcza w edycji na PlayStation 5.

 class="wp-image-1829905"
Jin Sakai oddaje cześć towarzyszowi

Jeśli rozmyślacie teraz o zakupie gry lub łatki, to warto byłoby przy tym wiedzieć, ile właściwie kosztuje Ghost of Tsushima: Director’s Cut.

Odpowiedź na to pytanie brzmi… to skomplikowane! Obecnie w PS Storze dostępne są zarówno Ghost of Tsushima: Director’s Cut w wersji na PS4 za 299 zł, jak i Ghost of Tsushima: Director’s Cut w wersji na PS5 za 339 zł, ale oprócz tego gracze mogą kupić kilka rodzajów uaktualnień z wersji do PS4.

REKLAMA

W cyfrowym sklepie Sony dostępny jest patch, który pozwala uaktualnić grę w wersji PS4 (zarówno cyfrową kopię, jak i grę z płyty) do edycji Director’s Cut w cenie 84 zł, co wydaje się uczciwą ceną. Oprócz tego w menu konsoli oraz gry można uzyskać opcję płatnej aktualizacji gry z wersji PS4 do PS5 za 125 zł.

Sony podkreśla przy tym, że wraz z premierą Ghost of Tsushima: Director’s Cut pojawiło się sporo usprawnień w bazowej wersji gry. Konsumenci, którzy nie chcą płacić za dodatkową historię oraz lepszą oprawę graficzną, bo np. mają mało czasu i grają na bazowym PS4, nie zostali zostawieni przez Sucker Punch na lodzie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA