Potężny Zeppelin Goodyear Blimp nad Wrocławiem. Jak i kiedy go oglądać?
W piątek wczesnym popołudniem na wrocławskim niebie pojawił się niezwykły, charakterystyczny obiekt latający: sterowiec Goodyear Blimp, który jest największym tego typu aerostatkiem na świecie. Po co przyleciał do stolicy Dolnego Śląska, gdzie i kiedy będzie można go zobaczyć i jaka jest jego historia?
Potężny sterowiec można było podziwiać na wrocławskim niebie w piątek od godziny 14:30. Maszyna pokręciła się trochę nad centrum, po czym poleciała na lotnisko Wrocław Szymanów, gdzie niestety nie można jej zwiedzać. To jednak dopiero początek jego wizyty w stolicy Dolnego Śląska.
Sterowiec nad Wrocławiem - gdzie i kiedy można go podziwiać?
Goodyear Blimp ma latać nad Wrocławiem przez weekend od ok. 8-9 rano do wieczora. W sobotę i niedzielę jego trasa to:
Lotnisko Szymanów, Stadion Miejski, Węzeł Kolejowy, Centrum, Stadion Lekkoatletyczny (Stadion Olimpijski), Lotnisko Szymanów.
Sterowiec Goodyear Blimp przyleciał do Wrocławia w drodze do Kopenhagi, gdzie będzie towarzyszył wyścigom Pure ETCR, czyli pierwszej na świecie serii wyścigów w pełni elektrycznych samochodów turystycznych wielu marek. Do stolicy Danii odleci w poniedziałek 2 sierpnia. Po drodze będzie można go zobaczyć nad takimi miastami, jak Lubin, Głogów, Nowa Sól, Zielona Góra, Krosno Odrzańskie, Cybinka, Frankfurt nad Odrą. Ostatnim przystankiem na trasie europejskich przelotów będzie 24-godzinny wyścig Le Mans (21-22 sierpnia), w którego trakcie pomoże w transmisji telewizyjnej. Aktualne położenie Blimpa można sprawdzić na stronie www.flightradar24.com, wpisując numer DLZFN w wyszukiwarkę.
Zeppelin wielkości dwóch płetwali błękitnych
Goodyear Blimp to maszyny, które stały się już legendą. Sterowce Goodyeara w niebiesko-żółtych barwach pojawiają się nad najważniejszymi wydarzeniami sportowymi i kulturalnymi od ponad 100 lat. Obecnie są cztery maszyny tego typu: trzy stacjonują w USA, a jedna, od 2020 r. także w Europie.
Każdy ma długość 75 m, czyli dwóch płetwali błękitnych. Zabiera dwóch pilotów i maksymalnie czternastu pasażerów. Sterowce są ogromne, ale do startu i lądowania wymagają obsługi jedynie trzech członków załogi naziemnej.
Maksymalna prędkość każdej z maszyn to 125 km/h, a w razie potrzeby, Blimp jest w stanie lecieć bez lądowania do 22 godzin. Sterowiec ma objętość 8425 m3, a jego docelowa wysokość przelotowa to 300 m. Statek jest napędzany trzema czterocylindrowymi, 200-konnymi silnikami, które znajdują się po obu stronach powłoki oraz na ogonie.
Co ciekawe, Goodyear Blimp jest określany mianem sterowca, ale mówiąc dokładniej, jest to Zeppelin. Określa się tak sterowce oparte na ramie, a nie konstrukcje ciśnieniowe. Nazwa Zeppelin wzięła się od nazwiska konstruktora pierwszego modelu tego typu, Ferdinanda von Zeppelina. To on jako pierwszy zastąpił powłokę wypełnioną wyłącznie gazem, szkieletem obciągniętym impregnowaną tkaniną. Maszyny Goodyear Blimp mają właśnie taką ramę, tyle że nowoczesną, zbudowaną z lekkiego, ale wytrzymałego włókna węglowego i aluminium. Pokrywa ją trójwarstwowy laminat z tworzyw sztucznych. Statki Goodyear Blimp są zatem sterowcami, ale ich dokładny rodzaj to Zeppelin.
Powrót Blimpa do Europy i na niebo Breslau
Pierwszy prototyp sterowca Goodyear, B1, wzniósł się w niebo nad Chicago w 1917 r. Przez następne ponad 100 lat, różne sterowce tego typu można było obserwować przy okazji wielu ważnych wydarzeń na świecie. W 1955 r. sterowce Goodyear zostały wykorzystane jako pierwsze platformy powietrzne do transmisji ogólnokrajowego sygnału telewizyjnego na żywo. Dziesięć lat później sterowiec Goodyear Mayflower wystąpił gościnnie w filmie „Help!” zespołu The Beatles. W 1967 r. sterowiec Goodyear Columbia zapewniał transmisję telewizyjną na żywo z pierwszych zawodów Super Bowl w Los Angeles. W 1973 r. Goodyear Europa, stacjonujący we Włoszech, zadebiutował na wyścigu Le Mans. W 1989 r. Sterowiec Columbia zapewniał kluczowe wsparcie podczas akcji ratowniczych po potężnym trzęsieniu ziemi w San Francisco.
Sterowce, głównie właśnie Zeppeliny, mają też długą historię związaną z Wrocławiem, czyli Breslau przed końcem II wojny światowej. Maszyny tego typu pojawiały się nad stolicą Dolnego Śląska regularnie za czasów niemieckich. Nie wiem, czy potem Zeppeliny latały nad miastem, ale żyję tu ponad 30 lat i nie pamiętam takiej sytuacji.
Na stornie www.polska-org.pl można znaleźć garść archiwalnych fotografii z Zeppelinami i Wrocławiem, często z budynkami zburzonymi potem w czasie wojny. Nad Wrocławiem latał między innymi LZ 127 Graf Zeppelin – sterowiec szkieletowy wybudowany w Niemczech w okresie międzywojennym (pierwszy lot 1928 r.) przez wytwórnię Luftschiffbau Zeppelin GmbH z Friedrichshafen nad Jeziorem Bodeńskim. Tę samą firmę, która kilka lat później wyprodukowała słynnego niemieckiego sterowca LZ-129 „Hindenburg”.
Być może ta nazwa za wiele wam nie mówi, ale to „ten” słynny sterowiec, który spłonął w 1937 r. w New Jersey. Zginęło wtedy 36 osób, a moment wybuchu w powietrzu, został uchwycony na fotografii, która z czasem stała się jednym z najbardziej znanych obrazów ukazujących pierwszą połowę XX wieku. Katastrofa „Hindenburga” zakończyła erę wykorzystania sterowców do przewozu pasażerów w celach turystycznych. Sterowce Goodyear Blimp wprawdzie zabierają pasażerów, ale tego przywileju mogą dostąpić tylko nieliczni i to bardzo rzadko. Przelecieć się nad Wrocławiem w kabinie takiego sterowca to byłoby dopiero coś. A tak pozostanie mi polowanie na niego z długim teleobiektywem gdzieś pomiędzy budynkami miasta.