REKLAMA

Rosjanie spalili nad naszymi głowami swój statek kosmiczny. Widać to na zdjęciach

Pirs to niewielki moduł Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, który od 2001 r. służył za śluzę powietrzną, do której regularnie cumowały rosyjskie statki załogowe Sojuz oraz transportowe Progress. 27 lipca 2021 r. Pirs spłonął w ziemskiej atmosferze.

pirs progress
REKLAMA

Zakończenie misji Pirsa na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej związane jest z wystrzeleniem na orbitę modułu Nauka, który po wielu przebojach (zarówno na Ziemi przez ostatnie 15 lat, jak i na orbicie przez ostatnich kilka dni) już w czwartek 29 lipca 2021 r. przycumuje do tego samego portu stacji kosmicznej, przy którym do teraz znajdował się Pirs.

REKLAMA

Po ustabilizowaniu modułu Nauka na orbicie, w poniedziałek 26 lipca podjęto decyzję o odcumowaniu statku Pirs od stacji kosmicznej. Wraz ze statkiem transportowym Progress, moduł odłączył się od stacji i stopniowo zaczął opadać w kierunku atmosfery ziemskiej.

Wkrótce potem rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos poinformowała na Twitterze, że para Pirs+Progress spłonęła w atmosferze, a nieliczne szczątki spadły do Oceanu Spokojnego. Do wpisu załączyła zdjęcie wchodzącego w atmosferę statku kosmicznego.

Jak jednak zauważył na Twitterze Daniel Fischer zdjęcie dołączone do posta przez Roskosmos przedstawiało wchodzący w atmosferę statek Progress, ale dziesięć lat wcześniej.

Tymczasem, europejski astronauta Thomas Pesquet przebywający aktualnie na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej faktycznie sfotografował wejście Pirsa i Progressa w atmosferę ziemską. I widok jest spektakularny.

REKLAMA

Tak czy inaczej, lepiej, że w tym tygodniu mogliśmy obserwować ognistego Pirsa, a nie ognistą Naukę, choć przez chwilę takie ryzyko istniało. Teraz pozostaje jedynie trzymać kciuki za udane cumowanie nowego modułu do stacji kosmicznej. Manewr zaplanowany jest na czwartek, 29 lipca 2021 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA