Żeby skorzystać z internetu, musisz podlewać antenę. Starlink przegrał z upałami
Już od kilku dobrych miesięcy pierwsi użytkownicy korzystają z internetu dostarczanego za pomocą satelitów konstelacji Starlink tworzonej przez SpaceX. Choć sieć satelitów jest dopiero budowana, to użytkownicy już teraz chwalą osiągane prędkości. Pojawił się jednak jeden problem.
Jeden z użytkowników Starlinka z Arizony poinformował właśnie, że doświadczył nietypowego, przymusowego odcięcia od usług. Zgodnie z komunikatem, który pojawił się w jego aplikacji do obsługi Starlinka, przegrzaniu uległa antena służąca do odbierania Internetu z orbity. Aplikacja poinformowała, że usługa zostanie przywrócona po ochłodzeniu anteny. W efekcie użytkownik został odcięty od sieci na całe siedem godzin.
Informację z aplikacji potwierdził także pracownik infolinii Starlink, który poinformował użytkownika, że anteny wyłączają się po osiągnięciu temperatury 50 stopni Celsjusza i uruchamiają ponownie gdy temperatura spadnie poniżej 40 stopni.
Zapomnij o siedzeniu w sieci latem
Upały dla mieszkańców Arizony jednak nie są niczym nowym, dlatego Martin, użytkownik, którego odcięło od internetu, natychmiast ustawił w ogrodzie zraszacz ogrodowy, który miał chłodzić antenę. Metoda zadziałała. Problem jednak w tym, że dosłownie kilka minut po wyłączeniu zraszacza, temperatura anteny ponownie wzrosła powyżej 50 stopni i internet zniknął tak szybko, jak się pojawił. Ostatecznie stabilne połączenie internetowe zostało przywrócone dopiero po 7 godzinach, w okolicach godziny 19.
Co ciekawe, nie jest to jednostkowy przypadek, pod postem Martina na reddicie pojawiły się informacje także od innych użytkowników Starlinka, którzy doświadczyli odcięcia od sieci wskutek przegrzania anteny. Warto tutaj zauważyć, że antena stojąca w pełnym słońcu może nagrzać się do 50+ stopni Celsjusza nawet gdy temperatura otoczenia wynosi ok. 30 stopni (tak jak teraz u nas).
Warto jednak pamiętać, że usługi dostarczane przez SpaceX wciąż stanowią usługi w wersji beta i jak na razie nie wiadomo kiedy firma udostępni Internet komercyjnie. Beta-testerzy, jak to beta-testerzy, muszą natomiast być gotowi na niespodzianki tego typu.