Chinom mało. Co tam Księżyc, chcą wysłać ludzi na Marsa
O ile ludzkość wysłała bezzałogowe misje kosmiczne do większości najważniejszych obiektów Układu Słonecznego, to w załogowych misjach wciąż jesteśmy bardzo przywiązani do Ziemi. Zasadniczo poza orbitę okołoziemską człowiek wyrwał się tylko na Księżyc i to pół wieku temu. Aktualnie odległe i niesprecyzowane plany mówią o wysłaniu człowieka na Marsa, ale jak mielibyśmy tego dokonać, na razie nie wiadomo.
Kiedy myślimy już o załogowych misjach na Marsa do głowy przychodzą dwa podmioty: NASA oraz SpaceX. Nikt inny o tym na razie nie myśli.
Błąd: Chiny już o tym myślą
Podczas trwającej właśnie konferencji Global Space Exploration (GLEX) w Petersburgu, przedstawiciele chińskiego przemysłu kosmicznego przyznali, że Chiny także myślą o wysłaniu astronautów na Marsa, a nawet o stworzeniu możliwości długotrwałego pobytu człowieka na tej planecie.
Zważając jednak na to, że są to niezwykle ambitne plany, nie powinniśmy się spodziewać, że Chiny za kilka lat podejmą taką próbę. Jak na razie Chiny planują wysłać ludzi na powierzchnię Księżyca w latach trzydziestych, a więc misja na Marsa z pewnością odbędzie się znacznie później. W międzyczasie, w 2029 roku Państwo Środka planuje wysłać na Marsa sondę, która przywiezie na Ziemię próbki gruntu marsjańskiego oraz lądownik, który spróbuje sprawdzić technologie przydatne dla człowieka jeszcze przed jego przylotem, np. wydobywanie lodu wodnego spod powierzchni czy wytwarzanie tlenu.
Pierwsze plany jednak wskazują, że Chiny chciałyby latać na Marsa tak, jak Amerykanie planują latać na Księżyc. Czyli utworzyć najpierw niewielką stację kosmiczną na orbicie wokół Marsa, do której mogłyby cumować statki lecące z Ziemi i skąd astronauci mogliby latać na powierzchnię Czerwonej Planety. Według chińskiej wizji jednak, aby miało to sens, należałoby stworzyć całą flotę statków latających między Ziemią a Marsem, aby faktycznie projekt miał jakieś uzasadnienie ekonomiczne.
Choć misje marsjańskie to pieśń odległej przyszłości, to przedstawiciele CALT, głównego wykonawcy chińskiego programu kosmicznego, przeprowadzili już dość szeroko zakrojone badania tematu i stworzyli wstępną architekturę projektu. W ramach analiz ustalono możliwe daty startów, trajektorie lotów dla sond i statków kosmicznych oraz wybrano systemy zasilania niezbędne do realizacji krótko- i długoterminowych lotów i pobytów na powierzchni Marsa.
Warto jednak zauważyć, że o przyszłych misjach marsjańskich podczas konferencji mówił przedstawiciel firmy zajmującej się przede wszystkim budową rakiet i napędów. Rozwiązywanie problemów związanych z ograniczeniami człowieka czy systemami zapewnienia ochrony przed promieniowaniem kosmicznym w trakcie podróży i pobytu na Marsie nie leżą w kompetencji firmy i nimi będzie musiał się zająć ktoś inny. Jeszcze zatem wiele lat pracy przed naukowcami, zanim będzie można realnie myśleć o załogowych misjach kosmicznych. Pytanie jednak, czy Stany Zjednoczone mogą spać spokojnie, przekonane o swojej dominacji w przestrzeni kosmicznej?