Wideo dnia: Elon ląduje rakietami na barkach oceanicznych. Chiny miejscem lądowania się nie przejmują
O chińskim programie kosmicznym pisze się obecnie częściej niż o jakimkolwiek innym. Z jednej strony jest to efekt nowości, a z drugiej częstotliwość startów nowych rakiet, nowych misji czy nowych satelitów w Chinach dorównuje całemu zachodniemu światu. Nie wszystko jednak w Chinach rozwija się w wystarczająco szybkim tempie.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy na orbitę okołoziemską wyniesiony został pierwszy moduł stacji Tiangong, statek transportowy z zapasami i pierwsza trzyosobowa załoga stacji kosmicznej. To się nazywa tempo.
Niestety, kiedy startują rakiety, to często też spadają. O ile SpaceX dopracował do perfekcji lądowanie pierwszych członów swoich rakiet Falcon 9 na barkach oceanicznych, to w Chinach rakiety lądują spadają gdzie popadnie, a to ktoś je znajdzie na polu, a to na ulicy, a to znowu na dachu przypadkowego domu.
16 czerwca w kierunku stacji kosmicznej poleciała pierwsza załoga składająca się z trzech astronautów. W sieci pojawiło się teraz nagranie z miejsca, w którym wylądował spadł element rakiety Długi Marsz 2F realizującej tę misję. Z rakiety jeszcze wydobywa się silnie toksyczny tetratlenek diazotu.
Nie jest to jednak pierwszy taki przypadek. 5 maja, po wyniesieniu na orbitę modułu Tianhe, na Ziemię całkowicie niekontrolowanie spadł główny człon rakiety Długi Marsz 5B.
Chiny jak najszybciej powinny skupić się na opracowaniu technologii kontrolowania spadających na Ziemię rakiet. Zważając na wciąż rosnącą częstotliwość startów (W przeciągu kolejnych 16 miesięcy do samej stacji Tiangong wystartuje 11 innych rakiet), rośnie także ryzyko ofiar gdy w końcu jakaś rakieta trafi nie na leśną drogę, a na dom mieszkalny czy ruchliwe centrum miasta.