REKLAMA

Grzybki psylocybki leczą migrenę. Skuteczniej niż konwencjonalne leki

Badanie przeprowadzone przez naukowców z Yale School of Medicine potwierdza: psylocybina, psychoaktywny składnik halucynogennych grzybków potrafi łagodzić objawy migreny, czy też wyeliminować je w pełni.

20.05.2021 05.18
Grzybki psylocybki leczą migrenę. Skuteczniej niż konwencjonalne leki
REKLAMA

Wyniki opublikowane w czasopismie Neurotherapeutics, dostarczają wstępnych dowodów na to, że substancja ta może zapewnić długotrwałe korzyści terapeutyczne osobom cierpiącym na tę przypadłość.

REKLAMA

Anegdotyczne doniesienia o tym jakoby psylocybina była w stanie łagodzić objawy migreny pojawiały się od lat. Jak dotąd jednak nie dysponowaliśmy żadnymi dowodami naukowymi, które by to potwierdzały. Aż w końcu ktoś postanowił to sprawdzić. Tym kimś była Emmanuelle AD Schindler, adiunkt neurologii z Yale School of Medicine. Swoje badania skomentowała następująco:

— Jako lekarz medycyny zajmująca się bólami głowy widzę potrzebę lepszego zrozumienia zaburzeń z nimi związanych, w tym migreny, potrzebuję też większej liczby możliwości leczenia. Studiowałam przez wiele lat również neurofarmakologię psychodelików i doceniam ich zdolność pomagania nam w lepszym zrozumieniu działania ludzkiego mózgu. Kiedy dowiedziałam się, że pacjenci z pewnymi zaburzeniami bólu głowy zgłaszali trwałą poprawę po zaledwie jednej lub kilku dawkach psylocybiny lub innych psychodelików, postanowiłam to sprawdził

- mówi Schindler.

Psylocybina kontra migrena

Badanie zostało przeprowadzone na dość małej grupie - siedmiu kobietach i trzech mężczyznach. Wszyscy pacjenci cierpieli na częste migreny. Metodologia wyglądała następująco: wszyscy badani otrzymali dwie tabletki, w odstępie dwóch tygodni. Jedna z nich zawierała placebo, druga psylocybinę, przy czym była to ślepa próba i nawet personel medyczny nie wiedział, która kapsułka zawierała zawierała psylocybinę. Przez cały okres trwania badania, jego uczestnicy prowadzili dzienniki objawów bólu głowy.

Eksperyment ten udowodnił, że psilocybina rzeczywiście potrafi zmniejszyć częstotliwość występowania migren. Do tego, odnotowane przez uczestników bóle głowy i zaburzenia czynnościowe związane z migreną miały o wiele mniejsze nasilenie.

— Nasze badanie należy traktować jako bardzo wstępne i na pewno nie służą jako przewodnik, jak radzić sobie z migreną za pomocą psilocybiny. Dostarczają jednak pewnych ważnych informacji, jeśli chodzi o wpływ psylocybiny na migrenę (zaburzenie, a nie pojedynczy atak). Warto również zauważyć, że badana przez nas substancja miała trwały wpływ na migreny, podobny do efektu przyjmowania codziennych leków profilaktycznych, z tą różnicą, że psylocybina została podana tylko raz podczas naszego badania

- dodaje Schindler.

Co więcej, dawka w tym badaniu była bardzo niska, przez co pacjenci nie doświadczyli żadnego psychodelicznego doświadczenia. Może to oznaczać, że regularne mikrodawkowanie psylocybiny może okazać się niezwykle skutecznym lekiem chroniącym przed migrenami i nie wywołującym przy tym żadnych skutków ubocznych.

Nie tylko migrena

REKLAMA

Schindler już wcześniej badała psylocybinę pod kątem zapobiegania i leczenia innego rodzaju bolesnego bólu głowy, znanego jako klasterowy ból głowy. Wtedy też okazało się, że psylocybina jest o wiele bardziej skuteczna, niż konwencjonalne metody leczenia, a samo leczenie również nie wymagało podawania wyższych, psychodelicznych dawek tej substancji.

Czy to oznacza, że z magicznych grzybków da się wyekstrahować substancję, która nie tylko doskonale sprawdza się w leczeniu tych najbardziej bolesnych bólów głowy, ale jeszcze do tego nie powoduje żadnych skutków ubocznych? Pytanie jest jak najbardziej zasadne. Niestety, gdybyśmy chcieli odpowiedzieć na nie w Polsce, mielibyśmy nie lada problem, gdyż w naszym kraju substancja ta należy do grupy I-P, w której znajdują się substancje o braku zastosowań medycznych i o dużym potencjale nadużywania, które są wyłączone z obrotu farmaceutycznego. Cały świat ponownie testuje zastosowanie psychodelików w leczeniu, a my twardo twierdzimy, że nie ma to żadnego sensu, nie działa, a w dodatku to niebezpieczne. Na pewno na tym zyskamy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA