Od czego jest ten pierścień? Fani Canona mają nie lada zagwozdkę
W segmencie obiektywów bardzo rzadko trafia się zupełnie nowe rozwiązanie. W końcu branża optyki rozwija się od kilkudziesięciu lat, a po drodze „było już wszystko”. Nadchodzący obiektyw makro Canona ma jednak niespotykany nigdzie indziej pierścień, który od razu przykuł uwagę fotografów.
Nadchodzący Canon RF 100mm f/2.8 L Macro IS USM to obiektyw, na który czekało bardzo wielu posiadaczy systemu bezlusterkowców Canona. Będzie to pierwszy pełnokrwisty obiektyw makro systemu RF. Do tej pory w tym stosunkowo młodym systemie fotografowie makro mieli do wyboru tylko półśrodki w postaci obiektywów RF 85mm F2 Macro oraz RF 35MM F1.8 Macro. Skala odwzorowania 1:2 nie była wystarczająca do prawdziwej makrofotografii.
Nowy Canon RF 100mm f/2.8 L Macro IS USM zmieni ten stan rzeczy. Choć nie znamy jeszcze jego specyfikacji technicznej, to już wiadomo, że będzie to rasowy obiektyw o odwzorowaniu 1:1, a może nawet większym.
Do sieci trafiły pierwsze zdjęcie produktowe nowego obiektywu makro od Canona, a na nich nieznany nikomu pierścień.
Obiektyw ma dość klasyczną konstrukcję, do jakiej przyzwyczaiły nas inne obiektywy makro z zakresu ok. 100 mm i jasności f/2.8. Tuż przy froncie widać konfigurowalny pierścień nastaw, będący unikatowym rozwiązaniem dla systemu Canon RF. Dalej mamy pierścień ostrości, czyli jeden z najważniejszych elementów obiektywu makro. Tuż za nim kryje się trzeci pierścień, będący całkowitą zagadką.
Widzimy na nim dziewięciostopniową skalę i opis „SA CONTROL”. Fora fotograficzne od wczoraj są rozgrzane hipotezami na temat nowego pomysłu Canona. A trzeba pamiętać, że Canon nie boi się podobnych eksperymentów w swojej serii bezlusterkowców EOS R. Wspomniałem już o konfigurowalnym pierścieniu nastaw, a przecież pierwszy Canon EOS R zasłynął też z zupełnie nietypowych pasków dotykowych na obudowie, w miejscu tradycyjnych pokręteł.
Czym jest nowy pierścień na obiektywie Canona? Pierwsza hipoteza to Stacking Adjustment Control.
SA Control może być skrótem od Stacking Adjustment Control. Może być to sprzętowe narzędzie do tworzenia zdjęć makro w technice stackowania. O co chodzi?
Przy fotografiach makro głębia ostrości jest szalenie mała, wręcz papierowa. Kiedy fotografujemy - dajmy na to - pszczołę, bardzo często ostre są tylko czułki. Jeśli chcemy utrzymać ostrość na całym owadzie, najlepszą techniką jest stackowanie, czyli łączenie wielu klatek, pomiędzy którymi ostrość jest minimalnie przesunięta. Taki zabieg można wykonać chociażby w Photoshopie. Jeżeli dysponujemy serią zdjęć, na których ostrość jest delikatnie przesunięta na każdej kolejnej fotografii, po inteligentnym sklejeniu takiego zestawu otrzymamy zdjęcie z obiektem w pełni ostrym.
Technika stackingu wymaga bardzo precyzyjnej kontroli nad pierścienim ostrości, co nie zawsze się udaje. Dodatkowy pierścień na obiektywie mógłby mieć inne, zdecydowanie bardziej precyzyjne przełożenie na zmiany ostrości, dzięki czemu cały proces byłby łatwiejszy. Czasami podobny system fotografowania jest wbudowany w oprogramowanie aparatu, ale sprzętowy focus stacking byłby rozwiązaniem bardziej uniwersalnym.
Hipoteza druga to Spherical Aberration Control.
Czyli kontrola aberracji sferycznych. Oznaczałoby to, że obiektyw pozwoli zdefiniować sposób oddawania nieostrości. Pokrętło mogłoby umożliwiać zmianę charakterystyki bokeh, czyli rozmycia, a mówiąc konkretnie, chakterystycznych kółek tworzących się wokół źródeł światła. Podobne rozwiązanie swego czasu stosował w swoich obiektywach Nikon.
Hipoteza numer trzy to Scale Adjustment.
Czyli kontrola skali odwzorowania, a więc powiększenia, jakie może uzyskać obiektyw makro. Być może pierścień będzie w pewnym stopniu przesuwał wewnętrzne soczewki, co umożliwi zmianę maksymalnego powiększenia np. z poziomu 1:1 na 1.4:1. Da to fotografom większą kontrolę nad końcowym efektem i nad powtarzalnością ujęć.
Hipoteza numer cztery: a może to nie „SA”, tylko „5A”?
Ostatnim pomysłem jest kontrola nad stabilizacją optyczną obiektywu. Rozdzielczość zdjęcia pochodzącego z przecieku jest mała, więc trudno jednoznacznie stwierdzić, czy widzimy napis „SA”, czy też może „5A”. W tym drugim przypadku pierścień mógłby oznaczać kontrolę nad pięcioosiową (5 axis) stabilizacją optyczną. Zmiana położenia pierścienia mogłaby zmniejszać lub zwiększać siłę stabilizacji.
Każde z tych rozwiązań zapowiada się naprawdę ciekawie, ale jeszcze bardziej fascynuje mnie fakt, że nawet w 2021 r. w świecie foto jest jeszcze miejsce dla zupełnych nowości w warstwie sprzętowej. Nie mogę się doczekać premiery nowego obiektywu, bo - pomijając fakt tajemniczego pierścienia - samo szkło zapowiada się fantastycznie.