REKLAMA

Kobieta ze słynnej fotografii Chrisa Niedenthala odnaleziona. Kim była i po co jej szukano?

Zaledwie kilka godzin było potrzebnych, aby odnaleźć tożsamość osoby ze znanego zdjęcia bloków na wrocławskim Manhattanie. To trochę przerażające, trochę wspaniałe, ale ważne, że całość w dobrej sprawie.

19.04.2021 15.57
Manhattan we Wrocławiu i Chris Niedenthal. Odnaleziono kobietę ze zdjęcia
REKLAMA

Kilka dni temu Muzeum Architektury we Wrocławiu opublikowało na swoim profilu na Facebooku intrygujący post:

REKLAMA

Poszukiwana była tajemnicza kobieta ze znanej fotografii Chrisa Niedenthala wykonanej latem 1982 r. na wrocławskim Manhattanie, czyli charakterystycznym osiedlu tuż obok placu Grunwaldzkiego.

Kim jest tajemnicza kobieta ze zdjęcia?

Jak się okazało, na trop kobiety udało się trafić już 3 godziny po opublikowaniu informacji o poszukiwaniach. Muzeum potwierdziło tę informację dopiero wczoraj po południu. Dziś już wiadomo, kim jest tajemnicza kobieta.

Kobieta na balkonie wieżowca numer 8 na wrocławskim Manhattanie mieszka dziś w Kłodzku i jest dentystką. Latem 1982 roku była tuż po maturze i właśnie przygotowywała się do egzaminów wstępnych na Akademię Medyczną. W mieszkaniu numer 12, na drugim piętrze budynku, mieszkała wraz z koleżanką. Ten dzień pamięta jako wyjątkowo upalny; wyszła na balkon, by chwilę odpocząć od nauki i zaczerpnąć świeżego powietrza. Na balkonie 9 piętra, w bloku naprzeciw, stał właśnie Chris Niedenthal…

Muzeum Architektury we Wrocławiu

Chris Niedenthal to ceniony brytyjski fotograf polskiego pochodzenia. W 1986 r. zdobył nagrodę World Press Photo. Mieszka w Polsce od 1973 roku.

Możecie go kojarzyć między innymi z tego słynnego zdjęcia „Czas Apokalipsy” wykonanego przed kinem Moskwa w Warszawie 14 grudnia 1981 r., czyli dzień po wprowadzeniu stanu wojennego. 

Fot. Chris Niedenthal

Latem 1982 r. Niedenthal przebywał we Wrocławiu. Spacerował po mieście, fotografując ludzi, ulice, budynki. Popularny Manhattan, czyli zespół sześciu wieżowców usytuowany między placem Grunwaldzkim a mostem Grunwaldzkim, przykuł jego uwagę na dłużej. Nic dziwnego - to niezwykłe budynki, które są inne od czegokolwiek, co można zobaczyć w tym mieście. 

Fotoreporterowi udało się wejść do kilku mieszkań i z ich okien zrobić serię zdjęć. Jego celem było pokazanie nie tylko architektury, ale też mieszkańców tych bloków. W wieżowcu naprzeciw dostrzegł na balkonie młodą, kolorowo ubraną kobietę i szybko zrobił jej zdjęcie. Tak oto powstało jedno z najlepiej rozpoznawalnych i najchętniej publikowanych zdjęć wrocławskiego Manhattanu, czy też „sedesowców”, jak od lat osiedle nazywają lokalni mieszkańcy. 

 class="wp-image-1672464"
Fot. Chris Niedenthal

Zupełnie nie dziwi mnie fascynacja Niedenthala tymi budynkami. Mieszkam we Wrocławiu od urodzenia, a Manhattan to jedno z moich ulubionych miejsce w stolicy Dolnego Śląska. Od wielu lat mieszkam niedaleko nich, przez 3 lata pracowałem w biurze naprzeciwko. Widziałem jak przez lata były rujnowane oraz jak kilka lat temu wspaniale je odrestaurowano. Byłem tam nie raz i zawsze przynosiłem stamtąd jakieś sensowne fotografie. Kiedy mam chwilę i aparat do testów, to lubię się tam poszwendać i szukać nietypowych kadrów, których można znaleźć bez umiaru. 

Jedno z moich ulubionych zdjęć Manhattanu wykonał ostatnio wrocławski fotograf Janusz Krzeszowski. Udało mu się uchwycić niezwykły moment, w którym bloki wystają ponad poranną mgłę. Autor wykonał je dronem, stając na szczycie jednego z budynków, schowany za ścianą. 

Dlaczego poszukiwano osoby ze zdjęcia?

W czasach RODO i nacisku na ochronę prywatności, taka inicjatywa mogła wywołać u części osób mieszane uczucia. Mogę was jednak zapewnić, że intencje były bardzo dobre. Jak podaje instytucja:

„Pretekstem do poszukiwań kobiety ze zdjęcia Chrisa Niedenthala jest realizowany właśnie dokument „Po polsku Manhattan” - filmowa prezentacja najważniejszego dzieła w dorobku Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak, pierwszej kobiety z dyplomem architekta we Wrocławiu, twórczej i niezwykle konsekwentnej projektantki, która w rzeczywistości nie zawsze sprzyjającej architektonicznym indywidualnościom realizowała wizje wychodzące daleko poza utarte schematy". 

Muzeum Architektury we Wrocławiu

Dokument jest realizowany przez fundację polsko-portugalską Entre i w oryginalnej wersji miał już swoją premierę w Portugalii w grudniu 2020 roku. Obecnie Muzeum Architektury we Wrocławiu i studio Kova Production pracują nad polską, rozszerzoną wersją filmu, którego osią przewodnią są poszukiwania kobiety sportretowanej latem 1982 roku przez Chrisa Niedenthala. Według planu film ma ujrzeć światło dzienne jesienią tego roku. Co do wrocławskich „sedesowców”, jak potocznie nazywane są bloki Grabowskiej-Hawrylak, ma Portugalia? Początkowa idea była taka, aby przygotować wystawę o twórczości pani architekt w Lizbonie. Organizatorzy otrzymali na ten cel dotację. Koronawirus niestety pokrzyżował plany. Zamiast wystawy są filmy. 

Czekamy z niecierpliwością na premierę! 

„Wrocławski Manhattan” to jeden z symboli miasta, który warto odwiedzić

„Wrocławski Manhattan” został wybudowany latach 1970–1973 przez Wrocławskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego, a budynki mieszkalne oddawano do użytku w latach 1976–1978. Kompleks składa się z sześciu, 16-piętrowych, charakterystycznych budynków o wysokości 55 m oraz pawilonów handlowych. Zlecenie na ich projekt otrzymała w 1963 r. architektka Jadwiga Grabowska-Hawrylak. Prace nad projektem trwały 5 lat i powstało kilka wersji. 

REKLAMA

Realizacja nie przebiegała bez zmian czy problemów. Początkowo zakładano budowę 11-piętrowców, ale ostatecznie powstały budynki wyższe o 5 pięter, aby podkreślić wielkomiejski charakter tego osiedla.

Według projektu okna miały być zaokrąglone, a szyby ciemniejsze. Ponieważ nie było możliwości zrobienia stolarki do takich okien, trzeba było zastąpić je zwykłymi oknami, przez co obecnie mieszkania są dosyć ciemne. W oryginalnym projekcie w miejscu klinkieru było drewno egzotyczne, na balkonach projektantka przewidziała miejsca na donice z roślinnością. W ramach oszczędności elewacje pozostały niewykończone i zastosowano niskiej jakości materiały budowlane. Dzisiaj bloki wyglądają jeszcze inaczej, ponieważ kilka lat temu został starannie wyremontowane.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA