Techland odpowiada na pytania o Dying Light 2. Gracze dostaną prawie 7 km² miasta i żadnego samochodu
Techland opublikował właśnie długi, ponad 12-minutowy materiał na platformie YouTube. To część nowej strategii komunikacyjnej polskiego producenta gier wideo, który nareszcie przerywa milczenie związane z grą Dying Light 2.
Kilka tygodni temu Techland obiecał fanom, że ulepszy komunikację związaną z grą Dying Light 2. Producent oczekiwanego survival horroru musiał się mierzyć w przeszłości z publikacjami dotyczącymi złej organizacji pracy oraz braku porozumienia między kreatywnymi dołami i decyzyjną górą. Nowa kampania komunikacyjna to przejście polskiej spółki do ofensywy, powiązanej ze zbliżającą się premierą gry.
Techland przeanalizował ponad 9000 pytań o Dying Light 2, a następnie posadził przed kamerą samego Tymona Smektałę.
Smektała to główny designer odpowiedzialny za Dying Light 2. Producent gier wideo jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiej branży gier. Tymon odpowiada na małą część z ponad 9000 pytań, jakie fani zadali Techlandowi za pośrednictwem sieci. Polska spółka dokonała wyboru tych, które powtarzały się najczęściej.
W oczywisty sposób Techland nie mógł odpowiedzieć na wiele ciekawych pytań - np. tych dotyczących zombie - trzymając się szerszego planu komunikacyjnego rozpisanego na następne tygodnie i miesiące. Opublikowany materiał wideo jest jednak wart uwagi, ponieważ Smektała odpowiada w sposób wyczerpujący, mając pełną wiedzę na temat tworzonego produktu.
Dying Light 2 na prawie 7 kilometrach kwadratowych, bez broni palnej i samochodów, a teren miasta ukształtuje gracz.
W nowym materiale wideo Techland potwierdził przypuszczenia, jakoby w Dying Light 2 nie było współczesnej broni palnej. Wyjątek stanowi własnej roboty strzelba na bliską odległość, trzymana w lewej ręce. Ta jednak bardzo szybko się psuje, a gracz musi zużywać cenne surowce na jej konstruowanie. W DL2 pojawią się także łuki czy kusze. Nie chwycimy jednak za M16 czy Kałasza, a większość walk ma być kontaktowa, z wykorzystaniem broni białej.
Wiemy już także z całą pewnością, że w Dying Light 2 nie pojawią się pojazdy, którymi możemy swobodnie jeździć po mieście. Wyjątek ma stanowić jedna z misji fabularnych. Techland wolał się skoncentrować na dopracowywaniu systemu parkouru, a także ulepszeniu liny z hakiem. Ta ma działać w drugiej odsłonie nieco inaczej, umożliwiając poruszanie w bardziej naturalny i realistyczny sposób. Smektała porównał wykorzystanie liny do Tarzana bujającego się na lianach. Przedmiot będzie także pomocny w walce.
Dla mnie najciekawsze są jednak informacje dotyczące zmieniającego się miasta. Gracze dostaną prawie 7 kilometrów kwadratowych do eksploracji. To niemal dwukrotnie większy obszar niż w pierwszym Dying Light. Co świetne, będziemy mieli bezpośredni wpływ na kształtowanie panoramy miasta. Wybierając jedną z frakcji, jej instalacje mają pojawiać się na terenie aglomeracji, ułatwiając rozgrywkę. Do tego gracz wpłynie na niektóre elementy świata - jak np. obecność postaci niezależnych - podejmując decyzje w trakcie misji. Dla mnie to strzał w dziesiątkę - uwielbiam widzieć, jak postępy w grze wideo mają odzwierciedlenie w otoczeniu.
Dying Light 2 ma zadebiutować jeszcze w 2021 r.