REKLAMA

Morderstwo na Erydianie to koniec przygody z The Outer Worlds - recenzja drugiego DLC

Ponad rok czekaliśmy na drugie DLC do The Outer Worlds, czyli nowego RPG-a od twórców Fallout: New Vegas. Tym razem Obsidian Entertainment pozwoli nam się wcielić w detektywa, który musi rozwiązać zagadkę Morderstwa na Erydianie.

25.03.2021 09.06
The Outer Worlds Morderstwo na Erydianie DLC 2 murder on eridanos 1
REKLAMA

Najnowsze dzieło Obsidian Entertainment, studia specjalizującego się w grach z gatunku RPG, na pierwszy (i nawet na drugi) rzut oka przypomina do złudzenia wydanego przez tych samych ludzi Fallouta: New Vegas. W przypadku The Outer Worlds mamy jednak do czynienia z zupełnie nowym IP, które zabiera nas do przerysowanego świata przyszłości opanowanego przez chciwe korporacje.

REKLAMA

The Outer Worlds nabija się z kapitalizmu, a jego akcja osadzona jest w systemie gwiezdnym o nazwie Arkadia. Gra trafiła do sprzedaży pod koniec 2019 r. i doczekała się od tego czasu dwóch dodatków. Pierwszy z nich, czyli Coś się czai na Gorgonie, wypuszczono po roku od premiery, a drugi, czyli Morderstwo na Erydianie miał premierę w ubiegłą środę, czyli 17 marca 2021 r.

The Outer Worlds Morderstwo na Erydianie DLC 2 class="wp-image-1637994"

Morderstwo na Erydianie — o co chodzi w drugim dodatku do The Outer Worlds?

Drugie i ostatnie DLC do The Outer Worlds daje graczom do dyspozycji zupełnie nową mapę i bazę wypadową dla drużyny. Kilkanaście questów, jakie przygotowano w ramach tego dodatku, da się przejść bez powracania do uprzednio odwiedzonych miejsc. Przejście całości zajmuje przy tym około 10 godzin, a rozgrywka nie jest sztucznie wydłużana zadaniami typu przynieś/podaj/pozamiataj.

Możemy przy tym liczyć na ciekawe nagrody i trzy nowe naukowe bronie, aczkolwiek większość z nich dostajemy dopiero pod sam koniec, więc jeśli ktoś już przeszedł The Outer Worlds i załadował jakiegoś starszego save’a tylko po to, by zagrać w dodatki, raczej się nimi nie nacieszy zbyt długo. Na szczęście samo gonienie króliczka jest całkiem przyjemne i bez nowego ekwipunktu.

The Outer Worlds Morderstwo na Erydianie DLC 2 class="wp-image-1637991"

Erydian składa się z kilku stref, a w ich centrum znajduje się luksusowy hotel, w którym doszło do morderstwa.

Kompleks na Erydianie składa się z kilku połaci ziemi, które dzięki odpowiednio skalibrowanym silnikom unoszą się w powietrzu nad gazami składającymi się na gazowego giganta. Przypomina to nieco Miasto w Chmurach z Gwiezdnych wojen oraz pomysł na świat przedstawiony, który mieli twórcy Bioshock: Infinite (wykreowali swego czasu podniebne miasto nazywane Columbią).

Zadaniem graczy, którzy odwiedzą Erydiana, jest ustalenie tożsamości zbrodniarza odpowiedzialnego za śmierć gwiazdy eterówki, którą była aktorka wcielająca się w niejaką Adriannę Arkadię w kryminałach w stylu noir. Tę misję zlecają nam lokalny administrator z korporacji Rizzo wraz z królującym w lokalnym półświatku szefem Podziemia PodŚwiatła. Obaj panowie podrzucają od razu kilka świeżych tropów.

The Outer Worlds Morderstwo na Erydianie DLC 2 class="wp-image-1637985"

Już na samym początku w ręce gracza trafia Amplifikator Rozbieżności.

Nowy przedmiot służy do odkrywania tropów poprzez badanie odchyleń od deterministycznej natury wszechświata (czy jakoś tak). Musimy włożyć go do jednego slota na broń, a gry tylko znajdziemy się w okolicy jakiegoś miejsca, które powinniśmy zbadać, gra nas o tym poinformuje. Po krótkim skanowaniu otwiera się menu dialogowe, w którym możemy odkrywać dodatkowy tropy.

Oprócz tej drobnej nowości rozgrywka w Morderstwie na Erydianie przebiega podobnie jak w podstawce i skupia się niezmiennie na dwóch filarach: walce oraz eksploracji w poszukiwaniu questów. Byłem przy tym mile zaskoczony tym, jak wiele (i to fajnych!) zadań udało się upchnąć na tym niewielkim obszarze i jestem przekonany, że drugie DLC spodoba się wszystkim dotychczasowym fanom.

The Outer Worlds Morderstwo na Erydianie DLC 2 class="wp-image-1637988"

Szkoda jedynie, że w połowie Morderstwa na Erydianie straciłem motywację do wbijania punktów doświadczenia.

W podstawce wbiłem maksymalny poziom doświadczenia na długo przed końcem gry (potem licznik przestaje działać i nie da się rozwijać postaci w nieskończoność). Niestety tak jak dodatki podnoszą maksymalny poziom o 3 każdy (ostatnio z 30 do 33, a teraz z 33 do 36), tak znowu mniej więcej w połowie dodatku trafiłem pod w sufit, co jest nieco deprymujące.

Ze zdumieniem jednak i nieco poniewczasie odkryłem też, że komputery wymagają często od gracza 105 punktów umiejętności Hakowanie, podczas gdy w podstawce zwykle było to maksymalnie 100, a ja wykorzystałem te trzy nowe poziomy na rozwinięcie innych skilli (ale na szczęście dało się to podbić narkotykami i obyło się bez wczytywania save’ów, by nieco inaczej rozdzielić punkty).

The Outer Worlds Morderstwo na Erydianie DLC 2 class="wp-image-1637982"

Brawa należą się przy tym ekipie odpowiedzialnej za tłumaczenie The Outer Worlds na język polski.

Progresja postaci może i skończyła się zbyt szybko, ale za to nie mogę złego słowa powiedzieć na lokalizację. Jej autorzy poradzili sobie świetnie z wymyślnymi nazwami własnymi, które już w podstawowej wersji gry zachwycały swoim tłumaczeniem ze względu na bardzo kreatywne podejście: kolonia nazwana Halcyon zmieniła się w końcu w Arkadię, PurpleBerries to fjagody itp.

W dodatku jest pod tym względem jeszcze lepiej — nie tylko kluczowy z punktu widzenia fabuły alkohol o nazwie Spectrum przetłumaczono na swojsko brzmiącą pyrówkę, ale również zmieniło pseudonim zamordowanej kobiety. W oryginale była to Halcyon Helen, czego nie przetłumaczono ani na Cudowną Helen albo Helen Arkadię, tylko na wspomnianą Adriannę Arkadię.

The Outer Worlds Morderstwo na Erydianie DLC 2 class="wp-image-1637997"
REKLAMA

Rozwiązywanie zagadki morderstwa aktorki to była przy tym bardzo przyjemna przygoda i mogę ją szczerze polecić wszystkim fanom erpegów, jeśli tylko kupili to pastiszowe poczucie humoru podstawowej wersji gry. Pod tym względem nic się tutaj nie zmieniło, a świat przedstawiony w drugim dodatku do The Outer Worlds nadal odbija się w takim typowym krzywym zwierciadle.

PS Na uwagę zasługuje też fakt, iż The Outer Worlds doczekało się aktualizacji, która poprawia komfort rozgrywki i w wersji na PlayStation 5 mogłem cieszyć się z rozgrywki w 60 FPS-ach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA